José Ortega y Gasset pisał, że „tłumaczenie nie jest kopią, lecz aktem twórczym”. Od niedawna w polskiej debacie publicznej dyskusja o roli i znaczenia tłumaczy i tłumaczek w kształtowaniu jakości kultury, ich wpływu na rozwój naszych relacji z innymi kulturami, cywilizacjami, ludźmi zamieszkującymi inne obszary językowe. Tłumacze i tłumaczki pozwalają znaleźć nam wspólny język w coraz wyżej Wieży Babel. Czy jednak tłumacz / tłumaczka to już zawód? Kiedy zaczyna się dobry przekład? Dlaczego twórcy / twórczynie przekładów pozostają jeszcze w cieniu autora lub tłumaczonego tekstu? W jaki sposób stać się twórcą równorzędnym z autorem? Czy to w ogóle możliwe?