Tytuł książki nie jest oryginalny. Pitaval to nie tylko nazwisko słynnego prawnika francuskiego, który w 1734 r. zapoczątkował w Paryżu serię słynnych wydawnictw obejmującą opisy głośnych procesów karnych. To także wywodząca się z czasów tego właśnie wydawcy potoczna nazwa zbioru opisów procesów karnych. Tytuł nie jest oryginalny jeszcze z jednego powodu. W Polsce opublikowano już liczne pitawale pióra Stanisława Szenica, Wandy Falkowskiej, Kazimierza Larskiego, Barbary Seidler, Mieczysława Szerera, by wymienić tylko niektóre.
„Pitaval krakowski” jest nawiązaniem do tej serii. W niniejszym zbiorze opisane zostały sprawy rozpatrzone do 1939 r. Decydowała o tym konieczność zachowania dystansu czasowego. Są jednak – zdaniem autorów – pewne różnice dzielące tę książkę od innych pitawali. Chodzi przede wszystkim o dobór tematu. Zamierzeniem autorów było zebrać takie sprawy sądowe, które w pewnym okresie były najgłośniejsze, które – choć czasem nie przedstawiały zagadek kryminalnych – świadczyły o ówczesnym układzie stosunków społecznych i stopniu rozwoju kultury społeczeństwa.
Jest to zbiór spraw krakowskich, a więc tych, które rozegrały się w mieście Krakowie i które były rozpoznawane przez sądy krakowskie. Opisywane procesy sądowe zostały przedstawione na tle środowiska krakowskiego, połączone z ówczesnymi wydarzeniami i ukazane w scenerii starego Krakowa. W związku z tym nieuniknione stało się niekiedy wyrażenie własnego poglądu krytycznego na dotychczasowy sposób interpretacji historycznej lub prawniczej opisywanych zdarzeń.