Średniowieczny starofrancuski utwór "Cligès", powstał w wieku XII, jego autor Chrétien de Troyes połączył w nim tematykę arturiańską z bizantyńską. W pierwszej części utworu syn cesarza bizantyńskiego szuka przygód na dworze króla Artura i ostatecznie poślubia córkę Gawajna, po czym wraca z żoną do Bizancjum. Druga część opowiada o dziejach ich syna Cligèsa, pozbawionego tronu przez starego stryja. Co więcej, stryj żeni się z zakochaną w Cligèsie z wzajemnością Fenice, córką cesarza niemieckiego. Fenice broni się przed natarczywością starca, ale nie wiąże się z Cligèsem, bowiem związek z dwoma mężczyznami poniża kobietę. Wreszcie zaczarowany napój pozornie pozbawia ją życia. Po pogrzebie Cligès przywołuje ją do życia. Ukrywających się Cligèsa i Fenice odnajduje stryj, kończy jednak życie w szaleństwie. Cligès i Fenice mogą się pobrać, zostając nie tylko małżonkami, ale i kochankami i przyjaciółmi. (z Wikipedii). Ze wstepu do "Cligesa": "Ten, który napisał „Ereka i Enidę”, przełożył na język francuski fragmenty dzieła Owidiusza „Sztuka Kochania”, napisał „Shoulder Bite”, skomponował dzieło traktujące o Królu Marku i urodziwej Izoldzie oraz inne o przemianie „Czajki, Jaskółki i Słowika”, opowie inną historię o pewnym żyjącym w Grecji i pochodzącym z rodu Króla Artura młodzieńcu. Zanim o nim wspomnę, usłyszycie opowieść o życiu jego ojca, jego pochodzeniu i jego rodzinie. Był on na tyle śmiałym i ambitnym człowiekiem, że ośmielił się opuścić Grecję i osiedlić w Anglii, zwanej niegdyś Brytanią, w celu zdobycia sławy. Historię, którą zamierzam wam przytoczyć, możemy odnaleźć w jednej z bardzo starych ksiąg w bibliotece mego pana, Świętego Piotra z Beauvais. To z niej Chretien zaczerpnął wiedzę, którą przemienił w słowo pisane. Z takich właśnie zachowanych ksiąg dowiadujemy się o czynach ówczesnych ludzi i czasach, w których przyszło im żyć. Dzięki jednej z nich wiemy, że nasza rycerskość i wiedza były niegdyś atrybutami Greków. Nieco później ta pierwsza powędrowała do Rzymu, a wiedza przeniosła się na terytorium Francji. Być może Bóg sprawi, iż kiedyś do nas powrócą. Greków i Rzymian jednak już nie ma, ich chwała przeminęła, a ich żarzące się niegdyś prochy przestały się już tlić."