Co wiemy o księciu Karolu? Właściwie… nic. Powszechnie znany jako zły bohater baśni o dobrej księżniczce, nielubiany przez media mąż swojej znanej byłej żony i naburmuszony malkontent, który od pięćdziesięciu lat szykuje się, by zostać królem. A może to żądna zemsty księżniczka za wszelką cenę chciała zniszczyć tego, który odważył się jej nie kochać? Jak było naprawdę w tej słynnej sadze Windsorów?
Tym razem autorka książki oddaje głos drugiej stronie. Jest przy tym rzetelna i krytyczna. Przedstawia Karola jako lekko zwariowanego altruistę, słuchającego ludzkich opowieści i opowiadającego średnio zabawne żarty. Kto by pomyślał, że ten wyklinany przez brytyjskie tabloidy przyszły król założył kilkadziesiąt organizacji charytatywnych, w wolnych chwilach maluje całkiem udane akwarele oraz pasjami oddaje się pracom w ogrodzie i matematycznym ćwiczeniom? I hodowli owiec. Książę Karol, w przeciwieństwie do reszty Windsorów rozmiłowanych w koniach, kocha owce. Hoduje je w kilku posiadłościach i organizuje liczne kampanie promujące wełnę.
Oczywiście uwielbia też Camillę – dziś prawowitą żonę, niegdyś przyjaciółkę, powierniczkę i kochankę. Kim w tej układance była Diana?
Warto przeczytać tę słynną historię przedstawioną z nieco innego punktu widzenia.