Rejs Jerzego Budzisza na Uranie miał nietypowy przebieg...

„Orzeczenie Izby Morskiej za źródło gwałtownego ognia uznało zapalenie się tłuszczu na płycie kuchennej. Wentylator kanałem wyciągowym instalacji wentylacyjnej rozprzestrzenił ogień.

 

Zapewne tak było. W tym czasie odpoczywałem po sześciogodzinnejwachcie. Kiedy ogłoszono Alarm Pożarowy, spałem. Obudzony, szybko wybiegłem na pokład. Nad mostkiem unosił się czarny dym…”.