„Każdy z nas marzy o wielkiej miłości, udanym pożyciu małżeńskim i wspaniałej rodzinie. W rzeczywistości jest jednak inaczej i na drodze staje nam wiele przeszkód: a to te związane z partnerem, a to z samym sobą, chorobami, wychowaniem dzieci lub kłopotami w pracy. Jak to wszystko pogodzić w teraźniejszych zabieganych czasach, znaleźć kompromis i najlepsze rozwiązanie? Czy można mieć czas na wspólne pasje, wypady w ukochane góry i odpoczynek?
Czytelniku, zachęcam do przeczytania tej książki, która nie tylko bawi, ale przede wszystkim uczy, jak kochać.
«Kobieta w gorsecie» to opowieść o codziennych trudach i radościach, które tworzą historię każdej rodziny, opowieść o małych cudach, których, jeśli tylko chcemy, możemy doświadczać każdego dnia.
W powieść wplecione są prawdziwe zdarzenia, sytuacje, przeżycia, wypadki i dlatego, aby sprawdzić, czy jesteśmy podobni do Beaty i Piotra, by przeżyć razem z nimi tę przygodę – sięgnij po tę książkę, a przekonasz się sam!” – Krzysztof Chmielowski

„– Popatrz, Piotruś, jakie mamy wygodne spanie – zagadnęła męża.
– Widzę, że jesteś zadowolona z naszego apartamentu – odpowiedział Piotr, który stał na środku pokoju, i nagle, niespodziewanie, dał nura na sam środek wielkiego łoża. Szybko objął Beatę i przyciągnął do siebie, przekręcił na plecy i opadł z nią na miękki materac. Jedna jego ręka powędrowała na jej udo i zaraz się prześlizgnęła po spodniach pod pośladek, a druga zaczęła masować, przez bluzeczkę, jej piersi. Nachylił się błyskawicznie nad jej twarzą i wtopił się ciepłymi ustami w wilgotne, rozchylone usta żony.
– Zaraz wypróbujemy to twoje łóżeczko! – szepnął Piotr i momentalnie się roześmiał, nie mógł się powstrzymać , gdyż zażartował sobie z Beaty.
– Ty draniu! Jak możesz?! Zemszczę się jeszcze...i zobaczysz, jak to będzie fajnie, gdy się podniecisz – powiedziała obrażona Beata. Znali się już za dobrze i nieraz wygłupiali się tak, więc Piotr wiedział, że Beata nie pogniewa się o to.
– Kochanie, to była tylko gra wstępna i dokończymy ją po powrocie z nart – próbował dalej żartować i ratować sytuację, bo zorientował się, że chyba przesadził.
– Piotr, mnie naprawdę naszła chęć na coś więcej... i mógłbyś poświęcić mi kilka minut? – odpowiedziała rozpalona Beata.
Piotr popatrzył na nią uważniej, chciał wybadać, czy teraz ona nie robi sobie z niego jaj. Błyskawicznie jednak stwierdził, że jest podniecona i chce się kochać. Jej piersi unosiły się pod bluzeczką nienaturalnie wysoko, a oddech był przyspieszony i głośniejszy niż normalnie” – fragment powieści