Powieść, której osnowę stanowię dwie zagadki dotyczące prywatnego życia bohaterów. Zagadki, które gorliwie próbuje rozwikłać młody Juan de Vere – narrator i uważny obserwator rozgrywających się wydarzeń. Razem w nim wnikamy w subtelną i wielopłaszczyznową opowieść o sprawach tak intymnych, że poruszanych jedynie szeptem.

Juan jest sekretarzem w domu reżysera Eduarda Muriela. Pracodawca zleca mu osobliwe detektywistyczne zadanie. Sekretarz ma odkryć prawdę dotyczącą przeszłości przyjaciela reżysera, Jorgego Van Vechtena, co do której krążą niepochlebne plotki. Ma również uzyskać od niego pewne informacje.

Juan przystępuje do misji z właściwą młodemu wiekowi nadgorliwością. Przebywając w domu Eduarda Muriela jest mimowolnym świadkiem panujących w tym domu stosunków, zwłaszcza dziwnej, niepokojącej relacji między reżyserem a jego żoną Beatriz. Eduardo ewidentnie jej nie znosi, wydaje się, że zaszło między nimi coś poważnego, co położyło się cieniem na ich wspólnym życiu. To druga i najważniejsza tajemnica opowieści. Czytelnik razem z Juanem poznaje dziwną i nierówną relację między małżonkami, wnika w ich zagadkową przeszłość. Odkrywa, że sprawiedliwość zawsze naznaczona jest osobistym urazem i nigdy nie jest bezinteresowna, a każde wybaczenie lub kara – obojętnie indywidualne czy zbiorowe – ma charakter arbitralny.

Tak się złe zaczyna autorstwa Javiera Mariasa to oryginalna opowieść o pożądaniu, które przezwycięża skrupuły, o lojalności i szacunku oraz o tym, że na rzeczywistość zawsze patrzy się wybiórczo – tylko czasem z własnego wyboru.