Prekariacka opowieść z dobrze nam znanym lejtmotywem…

Heike Geißler, niemiecka pisarka i tłumaczka, nie mogąc utrzymać się z freelancerskich zleceń, w 2010 roku zatrudniła się jako sezonowa pracowniczka w hali wysyłkowej Amazona w Lipsku. Jednak już po kilku dniach okazało się, że jej nowe stanowisko pracy to źródło nie tylko frustracji, ale i inspiracji literackich.
Geißler pisze więc do samej siebie sprzed kilku lat, kiedy godziny odmierzał jej przemysłowy zegar, a dni – koniec umowy na czas określony. Opisuje konflikty między pracownikami i przełożonymi, przybliża wyśrubowane wymagania dotyczące czasu pracy, ukazuje hipokryzję leżącą u podstaw korporacyjnych zasad współpracy.