Opis z okładki: Książka „Słowa ciszy - Zen w więzieniu” to książka niecodzienna. Z jednej strony jest to książka, którą bez wątpienia możemy zaliczyć do tzw. literatury o tematyce duchowej; z drugiej zaś strony, głos zabierają w niej przede wszystkim nie wielcy mistrzowie, guru czy mistycy, ale więźniowie - ludzie, którzy spędzili czy wciąż spędzają czasem ogromną część swego życia za kratami. Jakże często jest to wynikiem strasznych rzeczy, które popełnili w przeszłości. Dzięki Stowarzyszeniu „Przebudzeni” dostali szansę zetknięcia się z czymś wciąż rzadkim w dzisiejszym świecie – głęboką praktyką duchową. Zmiany w ich życiu, refleksje, przewartościowania, jakie to zetknięcie i wejście  w tę praktykę u nich wywołały i zostały przez nich opisane, skomentowane w wydrukowanych tu listach, są tematem tej książki. Muszę przyznać, że są to rzeczy  poruszające i obalające powszechne schematy myślowe. Piszący więźniowie niejednokrotnie prezentują się tu jako ludzie obdarzeni niezwykle głęboką wrażliwością, zwykle odartą z taniego sentymentalizmu, często ubraną w zbroję buntu i sprzeciwu wobec świata, swego losu, wobec samych siebie. Ich przemyślenia, doświadczenia bywają bardzo dojrzałe i głębokie, a chęć zmiany swojego życia w wyniku tych refleksji zdaje się często bardzo szczera i „przetrawiona”. Można zadać pytanie, na ile medytacje, których dzięki Stowarzyszeniu „Przebudzeni”  popróbowali, a w które niejednokrotnie zaangażowali się całą swą istotą, pomogły im  odkryć w sobie i wydobyć na powierzchnię tę wspomnianą wrażliwość, empatię i determinację w kierunku przemiany? Dla osób, które same praktykują, odpowiedź jest oczywista, a książka ta może to przekonanie podbudować, umieszczając je jednak w nowym, dotąd nieznanym życiowym kontekście. Dla pozostałych „Słowa ciszy…” mogą być przyczynkiem, inspiracją do refleksji nad rolą i znaczeniem duchowości w naszym życiu w ogóle.  Gorąco zachęcam do lektury. Piotr Ornoch Ludzie dzielą się na tych, co siedzieli, siedzą lub będą siedzieć - głosi więzienne porzekadło, a dziś listonosz przywiózł nam książkę - perełkę, którą każdy może zamówić i wpłacić na rzecz Stowarzyszenia Przebudzeni dowolną kwotę. Fragmencik listu jednego z więźniów: "Może każdy ma w swoim życiu coś, za co można by go było zepchnąć na margines, dlatego z łatwością usprawiedliwia siebie i innych, ale bywa też tak, że innych osądza, swojego nie widząc." Czcig. Wojciech Bankyo Jankowski