Pierwsze plany, by napisać „Szarlatana i hermafrodytę”, powstały jeszcze w 2012 r. Wtedy jeszcze pomysł był w powijakach, a forma zupełnie odmienna od obecnej. Z pierwotnego zamysłu do roku 2019 przetrwały zaledwie dwie sceny, niezmienna pozostała jednak nastrojowość, opierająca się na mroku, niepokoju i wyrzutach sumienia, które nie dają wytchnienia bohaterom opętanym przez własną, trudną przeszłość.
„Szarlatan i hermafrodyta” to przesycona pesymizmem, skonstruowana na poły z materii wspomnień czarna groteska odzwierciedlająca wszystko, co w człowieku złe i skomplikowane, przeznaczona dla tych, którzy nie boją się eksplorować mrocznej strony ludzkiej natury. Ponadto, opowieść pełna jest nawiązań do tarota, starożytnych praktyk magicznych i renesansowych podręczników do demonologii. Przedstawia postaci znajdujące się w potrzasku własnych ograniczeń oraz przeświadczone o tym, że szczęście osobiste to najwyższe dobro, do którego należy dążyć za wszelką cenę. Bohaterowie nie dostrzegają przez to o wiele większego niebezpieczeństwa, grozy zapisanej w gwiazdach. Miłość człowieka bez przeszłości do tajemniczej hermafrodyty sprawiła bowiem, że obudziły się demony…