Obracał kartonik w dłoni. Klamerki leżały na jego biurku, gdy je wyciągnął, zadzwoniły cichutko. Przyszły chwilę przed jego wyjściem z pracy, ona już wyszła, gdyby była w biurze, już by tam szedł. Rano zmiotła wszystko, wzięła sobie do serca jego uwagi, poprawiła całość projektu, a nawet zrobiła więcej: wywindowała go na taki pułap, że wątpił, czy sam umiał to zrobić. Przez to miał na nią jeszcze większą ochotę, kręciło go, że jest taka bystra i zdolna. I jak właśnie pokazała: niekonsekwentna w swoich decyzjach. Prowokowała go." On nie romansuje z kobietami, które u niego pracują. Ona za nic w świecie nie chce stracić pracy na rzecz romansu. Do tego on lubi, gdy jego partnerki są uległe, a ona chociaż lubi ból i pragnie zniewolenia do uległych nie należy. Czy uda im się wypracować kompromis? Czy Markowi spodoba się prezent, który mu wysłała i co ostatecznie dostają niegrzeczne dziewczynki? Karę, nagrodę, a może to i to? Romans biurowy z różnicą wieku w zimowym klimacie.