Sumienie chrześcijańskie - św. John Henry Newman  - ebook

Sumienie chrześcijańskie ebook

św. John Henry Newman

5,0

Opis

Nowe wydanie jednego z najważniejszych tekstów o sumieniu

O sumieniu najwięcej wiedzą ci, którzy go słuchają. Dlatego warto czytać Newmana i po stu latach.
ks. Grzegorz Strzelczyk

„Nie widzieć prawdy jest winą. Człowiek nie widzi prawdy, gdy jej nie chce i ponieważ jej nie chce” − mówi Ratzinger na kanwie Sumienia chrześcijańskiego. Ostre i trafne, bo książka jest najgłębiej o tym: o centralności prawdy oraz jej absolutnej konieczności dla człowieka i jego świata.
ks. Jerzy Szymik

"Sumienie chrześcijańskie" pozwala nam wszystkim lepiej zrozumieć dwie rzeczywistości: moralne nauczanie Kościoła i głos własnego sumienia, które przy właściwej formacji nigdy nie powinny stać w opozycji do siebie.
Fragment wstępu Księdza Prymasa Wojciecha Polaka 

 

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
czytnikach certyfikowanych
przez Legimi
czytnikach Kindle™
(dla wybranych pakietów)
Windows
10
Windows
Phone

Liczba stron: 60

Odsłuch ebooka (TTS) dostepny w abonamencie „ebooki+audiobooki bez limitu” w aplikacjach Legimi na:

Androidzie
iOS
Oceny
5,0 (1 ocena)
1
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.
Sortuj według:
elmape

Nie oderwiesz się od lektury

Klasyk
00

Popularność




Tytuł oryginału:A Letter Addressed to His Grace the Duke of Norfolk on Occasion of Mr Gladstone`s Recent Expostulation© Wydawnictwo WAM, 2019Opieka redakcyjna: Kama HawryszkówRedakcja: Marek GurbaKorekta: Dariusz Godoś, Katarzyna StokłosaSkład i opracowanie graficzne: Dawid AdrjanczykProjekt okładki: Dominik WicherFotografia na okładce: Herbert Rose BarraudISBN 978-83-277-2327-7WYDAWNICTWO WAMul. Kopernika 26 • 31-501 Krakówtel. 12 62 93 200 e-mail: [email protected]Ł HANDLOWYtel. 12 62 93 254-255 e-mail: [email protected]ĘGARNIA WYSYŁKOWAtel. 12 62 93 260www.wydawnictwowam.plDruk: AMW • WrocławPublikację wydrukowano na papierze IGEPA super brite 70 g vol. 2.0dostarczonym przez IGEPA Polska Sp. z o.o.

Wstęp

Papież Franciszek postanowił, że 13 październi­ka 2019 roku w poczet świętych zostanie włączony niezwykły człowiek, którego życie jest do­­­­wodem na nieustanne Boże prowadzenie pomimo wielu trudności, niechęci otoczenia i odrzucenia. Kardynał John Henry Newman udowodnił, że poszukiwanie prawdy było dla niego priorytetem, w jej imię gotów był wyrzec się wszelkich przywilejów i komfortu życia. Oprócz niewątpliwie bogatej biografii, ten angielski duchowny pozostawił nam wyjątkową spuściznę w postaci dzieł, których lektura pozwala lepiej zrozumieć katolicką myśl teologicznomoral­­ną. Szczególnego zna-czenia w dzisiejszym świecie nabierają książki poświęcone tematyce sumienia, a jedna z nich przekazana jest właśnie polskiemu Czytelnikowi. Dzieło kardynała Johna Henry’ego Newmana List doksięcia Norfolku, znane w Polsce pod tytułem O su­­­­mie­­­­-niu, doczekało się wreszcie no­­­wego tłumaczenia, które ponownie pozwala odczy­­­­­tać jego głębokie przesłanie. W czasie, gdy przy­­goto­wu­jemy się do kanonizacji kardynała Newmana, warto raz jeszcze zagłębić się w przesłanie tego, o którego życiu kardynał Joseph Ratzinger, póź­niejszy papież, powiedział kiedyś, że „można by je określić wręcz jako jeden wielki komentarz do problematyki sumienia”1. Książka, którą bierzemy do ręki, jest drugim, powstałym pięć lat po Logice wiary, dziełem kardynała Newmana poruszającym temat owej subiektywnej normy moralności.

Kardynał Newman w polemice z ówczesnym premierem Wielkiej Brytanii Williamem Ewartem Gladstone’em ukazuje zarówno istotną rolę papieża i Magisterium Kościoła, jak i własnego osądu moralnego, którego dokonuje się za pomocą sumienia. Dyskusja na temat przewodniej roli pa­­pieskiego nauczania rozgorzała szczegól­nie w ob­­­liczu uchwalonego na Soborze Watykań­skim I dog­­­­­matu o nieomylności papieża (w 1870 roku), spotkając się z dużą krytyką i niezrozumieniem między innymi na Wyspach Brytyjskich. Wskazania kardynała Newmana stanowią również dzisiaj istotne narzędzie w dyskusji na temat fundamentalnej roli ludzkiego sumienia oraz ważnego – a dla katolików wręcz naczelnego – znaczenia moralnych rozstrzygnięć i wskazań Stolicy Apostolskiej. Z tego względu warto spojrzeć, co po blisko stu pięćdziesięciu latach także obecny pa­­pież mówi na ten temat.

Papieżowi Franciszkowi zależało, aby jak najszybciej ogłosić kardynała Newmana świętym, co wyraźnie pozwala nam zrozumieć, jaką rolę w duszpasterskiej wizji Kościoła przykłada on do tematyki sumienia. Jego roli w życiu chrześcijanina poświęcił w 2018 roku swoje orędzie na Wielki Post2. Warto, abyśmy w tym kontekście spojrzeli na to, czym sumienie jest także dla nas. Dostrzegając zarówno konieczność formowania naszego wnętrza, naszego serca, jak i niektóre symptomy – mówiąc językiem papieża Franciszka – „lodo­wa­cenia paraliżującego serca i działanie”, pomyślmy nad tym, co możemy praktycznie zrobić, by „nauczyć się jeszcze bardziej wsłuchiwać w swoje sumienie”. To zadanie, które obowiązuje każdego człowieka, nie tylko chrześcijanina. Wsłuchiwanie się w głos włas­nego sumienia, jak zaznacza Franciszek, „nie oznacza podążania za własnym ja, czynienia tego, co mnie interesuje, co mi odpowiada i co mi się podoba”. Trzeba uwierzyć, że nasze serce, nasze wnętrze, nasze sumienie potrzebuje światła i mocy Bożej. Potrzebuje wyzwolenia z więzów grzechu i śmierci, z naszych ludzkich namiętności i słabości, z naszych subiektywizmów i tego wszystkiego, co stało się w naszym życiu przywiązaniem do siebie, do naszych własnych opinii, naszych sądów, naszego zdania. I w nas bowiem niekiedy w takich czy innych sytuacjach, zwłaszcza życiowo i moralnie trudnych, powtarza się znane z Ewangelii zadane ze zdziwieniem pytanie: „Jakże Ty możesz mówić: «Wolni będziecie»?” (J 8,33). Czyż nie jesteśmy wolni? Czy wolność, prawdziwa wolność, nie polega właśnie na swobodzie i nieskrępowaniu naszych własnych sądów, opinii i decyzji? Czy wolność nie jest nade wszystko samą możliwością wyboru dobra lub zła? Czy kierowanie się tym, co jest w naszym sercu, co sami poznajemy i określamy, co oceniamy jako dobre i wybieramy, nie jest właśnie przejawem ludzkiej wolności? Kto lub co może nam ją ograniczać? Kto lub co ma prawo nam dyktować, jak mamy żyć? W imię wolności jesteśmy przecież nieufni, zwłaszcza wobec wszelkich instytucji, które – jak sądzimy – pragną za nas podejmować decyzje. Nie chcemy być jedynie jakąś marionetką w cudzych rękach. To my pragniemy wziąć w nasze ręce własny los.

Jezus w odpowiedzi na tak zadane pytanie jasno wskazuje, że z pewnością nie jest wolny ten, kto jest „niewolnikiem grzechu” (J 8,34). Nie jest wolny i nie ma w sobie mocy, by wolność odzyskać. Serce człowieka, jego sumienie, jego wnętrze – mówił kiedyś papież Franciszek – „jest wewnętrzną przestrzenią słuchania prawdy, dobra, wsłuchiwania się w głos Boga; jest to wewnętrzne miejsce mojej relacji z Tym, który przemawia do mojego serca i pomaga mi rozpoznać i rozumieć drogę, na którą powinienem wejść, a po powzięciu decyzji, kroczyć naprzód i pozostać wiernym”3. W tej wewnętrznej przestrzeni, w sercu, w sumieniu, musimy – mówiąc znów słowami orędzia papieża Franciszka na Wielki Post – „pozwolić naszemu sercu również odkryć ukryte kłamstwa, którymi zwodzimy samych siebie, by ostatecznie szukać pociechy w Bogu. On jest naszym Ojcem i chce, abyśmy mieli życie”. W Jezusie Chrystusie Bóg nam to życie przywraca, daruje nam grzech, czyni prawdziwie wolnymi. „Ku wolności wyswobodził nas Chrystus” (Ga 5,1) – przypomina św. Paweł i dodaje: „miłością ożywieni służcie sobie wzajemnie” (Ga 5,13). To właśnie wolność domaga się naszej odpowiedzialności. Zobowiązuje nas do odpowiedzi, do zaangażowania na rzecz dobra, do otwartości na drugiego, do konkretnej służby miłości, do autentycznego daru z siebie.

Wolność, którą obdarzył nas Bóg, jest jednocześnie zobowiązaniem. Sumienie, choć jest konkretnym kryterium oceny właściwości danego postępowania, może być wypaczone, a tym samym błędne. Stąd jesteśmy zobowiązani czynić wszystko, by do tego nie doszło. Każdy wezwany jest do wychowywania swojego sumienia, aby stawało się niezawodnym źródłem oceny moralnej. Jedno z ważniejszych narzędzi jego formowania to odkrywanie tego wszystkiego, co w swoim nauczaniu przekazuje nam Kościół. W tym kontekście książka, którą bierzemy do ręki, choć ma już blisko sto pięćdziesiąt lat, jest wartościowym dziełem i dobrą wskazówką pozwalającą nam wszystkim le­­piej zrozumieć te dwie rzeczywistości: moralne nauczanie Kościoła i głos własnego sumienia, które przy właś­ciwej formacji nigdy nie powinny stać w opozycji do siebie.

+ Wojciech Polak

Arcybiskup Metropolita Gnieźnieński

Prymas Polski

1 J. Ratzinger, Prawda, wartość, władza, przeł. G. Sowiński, Kraków 1999, s. 37.

2 Wspomniane cytaty – jeśli nie wskazano inaczej – pochodzą z: Franciszek, Orędzie na Wielki Post 2018 r.

3 Franciszek, Rozważania przed modlitwą Anioł Pański, 30 czerwca 2013 r.

Słowo od tłumacza

List do księcia Norfolku Johna Henry’ego Newmana, będący podstawą niniejszego tłumaczenia, jest żywą polemiką powstałą w konkretnych o­kolicznościach historycznych, w której tempo myśli ma swe odbicie w stylu autora, nie zawsze uładzonym, charakteryzującym się długimi i ro­zbudowanymi zdaniami, meandrami wywodu, dopowiedzenia­mi, co może utrudnić lekturę tekstu. Tłumacz w takiej sytuacji nierzadko pomaga czytelnikowi, wprowadzając drobne korekty stylistyczne, by tekst uczynić bardziej klarownym, co jednak zawsze odbywa się mniejszym lub większym kosztem jego oryginalnej struktury. Uznałem, że ze względu na gatunek tekstu oraz rangę autora taka ingerencja byłaby niewskazana i dlatego – tak dalece, jak to było możliwe – starałem się zachować wierność nie tylko treści, ale i formie oryginału.

A.G.

Podzielona wierność1

Jest jeden atrybut, który ma Kościół, a także papież jako głowa Kościoła, nieważne, czy jest człowiekiem wysokiego stanu, jak w tym świecie, czy nie, nieważne, czy ma jakieś doczesne posiadłości, czy nie, nieważne, czy jest darzony czcią, czy okrył się hańbą, czy przebywa u siebie, czy wyganiają go z każdego miejsca, czy te szczególne roszczenia, o których mówiłem2, uwzględnia się bądź nie u­względnia – a tym atrybutem jest suwerenność. Tak jak Bóg ma suwerenność, aczkolwiek można być Mu nieposłusznym lub się Go wyprzeć, podobnie Jego namiestnik na ziemi. Więcej nawet, ponieważ ludność katolicką znajdujemy wszędzie, będzie on w rzeczy samej zawsze panem rozległego imperium, tak ogromnego liczebnie i tak rozległego jak imperium brytyjskie, i wszystkie jego działania będą bez wątpienia zgodne z pozycją te­­go, który jest tak niezwykle wyniesiony.

Proszę usilnie, by mi w tym miejscu nie przerywać, tak jak wielu czytelników przerwie mi teraz w myślach, ponieważ używam tych słów nie przypadkowo, lecz jako początek długiego wyjaśnienia, a w pewnym sensie ograniczenia tego, co powiedziałem wcześniej na temat władzy Kościoła i papieża. Temu zadaniu poświęcone zostaną pozostałe strony, które kieruję do Waszej Książęcej Mości, i ufam, iż okaże się, gdy dojdę do ich końca, że stwierdziwszy najpierw w pełni, jakie są roszczenia papieża, będę w stanie pokazać bardzo wyraźnie, czego sobie nie rości.

Zasadnicza myśl pamfletu pana Gladstone’a jest taka oto: skoro papież rości sobie pretensje do nie­­omylności w kwestiach wiary i moralności, sko­­­ro nie ma takich „dziedzin ani funkcji życia czło­­wieka, które nie przynależą i nie mogą nie przy­­należeć do obszaru moralności” (s. 363), ponieważ rości sobie także prawo do „obszaru wszystkiego tego, co dotyczy rządzenia i dyscypliny w Koście­­le”, i ponadto „rości sobie prawo do wyznaczania granic tych obszarów” oraz „nie odcina ich jakąś uznaną lub zrozumiałą linią od obszarów obowiązku i wierności obywatelskiej” (s. 45), oz­­nacza to, że katolicy są niewolnikami moralnymi i intelektualnymi, zaś „każdy konwertyta i członek Kościoła papieża swoją lojalność i obowiązek obywatelski zdaje na łaskę innej osoby” (s. 45).

Przyjmuję założenia pana Gladstone’a, ale od­­­­rzucam jego wniosek i teraz pokażę dlaczego. Czy-­­niąc to, tak jak on odłożę na bok, chwilowo i na początek, papieską prerogatywę nieomylności w ogólnych wypowiedziach dotyczących czy to wiary, czy moralności i ograniczę się do rozważenia władzy papieża (tej, w której nie jest nieomylny) w sprawach postępowania i naszego obowiązku posłuszeństwa wobec niego. „Jest jeszcze coś szersze­­go [niż roszczenie nieomylności] – powiada Glad­stone – a jest tym roszczenie sobie prawa do absolutnego i całkowitego posłuszeństwa” (s. 37). „Niewiele to dla mnie znaczy, czy mój przełożony rości sobie pretensje do nieomylności, dopóki nie ma prawa żądać i egzekwować dostosowania się” (s. 39). Mó­­wi, że otwiera się w ten sposób trzeci obszar „nie dla abstrakcyjnych twierdzeń o nieomylności, lecz dla daleko bardziej praktycznych i decydujących żą­­dań absolutnego posłuszeństwa” (s. 41), „absolutnego posłuszeństwa, pod groźbą utraty zbawienia dla każdego członka jego wspólnoty” (s. 42).

Przechodzę teraz do zbadania tej rozległej, bezpośredniej, religijnej suwerenności papieża, za­równo w odniesieniu do jego poddanych, jak i w odniesieniu do władzy cywilnej. Najpierw jednak niech będzie mi wolno powiedzieć tylko jedno słowo na temat zasady samego posłuszeństwa, a mianowicie przez rozważenie, czy jest ono, czy też nie jest obecnie obowiązkiem religijnym.

Czy istnieje zatem obecnie w ogóle taki obowiązek jak posłuszeństwo władzy kościelnej, czy też jest to jedna z tych przestarzałych koncepcji zmiatanych, niby szkaradne pajęczyny, przez nową cywilizację? Pismo Święte mówi: „Pamiętajcie o swych przełożonych, którzy głosili wam słowo Boże (…), naśladujcie ich wiarę”4. A także „bądźcie posłuszni waszym przełożonym i bądźcie im ulegli, ponieważ oni czuwają nad duszami waszymi i muszą zdać z tego sprawę. Niech to czynią z radością, a nie wzdychając, bo to nie byłoby z korzyścią”5. Na marginesie wersji protestanckiej czytamy: „tym, którzy są waszymi przewodnikami”; słowo to można także tłumaczyć jako „przywódcy”. Nieważne zatem, czy to przełożeni, przewodnicy, czy przywódcy, niezależnie od tego, które z tych słów jest właściwe, osobom takim należy się posłuszeństwo