Facebook - konwersja
Czytaj fragment
Pobierz fragment

  • Empik Go W empik go

Metoda żywieniowa BLW. Daj dziecku wybór - ebook

Wydawnictwo:
Data wydania:
1 stycznia 2020
Format ebooka:
EPUB
Format EPUB
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najpopularniejszych formatów e-booków na świecie. Niezwykle wygodny i przyjazny czytelnikom - w przeciwieństwie do formatu PDF umożliwia skalowanie czcionki, dzięki czemu możliwe jest dopasowanie jej wielkości do kroju i rozmiarów ekranu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, PDF
Format PDF
czytaj
na laptopie
czytaj
na tablecie
Format e-booków, który możesz odczytywać na tablecie oraz laptopie. Pliki PDF są odczytywane również przez czytniki i smartfony, jednakze względu na komfort czytania i brak możliwości skalowania czcionki, czytanie plików PDF na tych urządzeniach może być męczące dla oczu. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
, MOBI
Format MOBI
czytaj
na czytniku
czytaj
na tablecie
czytaj
na smartfonie
Jeden z najczęściej wybieranych formatów wśród czytelników e-booków. Możesz go odczytać na czytniku Kindle oraz na smartfonach i tabletach po zainstalowaniu specjalnej aplikacji. Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Multiformat
E-booki w Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu. Oznacza to, że po dokonaniu zakupu, e-book pojawi się na Twoim koncie we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu.
(3w1)
Multiformat
E-booki sprzedawane w księgarni Virtualo.pl dostępne są w opcji multiformatu - kupujesz treść, nie format. Po dodaniu e-booka do koszyka i dokonaniu płatności, e-book pojawi się na Twoim koncie w Mojej Bibliotece we wszystkich formatach dostępnych aktualnie dla danego tytułu. Informacja o dostępności poszczególnych formatów znajduje się na karcie produktu przy okładce. Uwaga: audiobooki nie są objęte opcją multiformatu.
czytaj
na laptopie
Pliki PDF zabezpieczone watermarkiem możesz odczytać na dowolnym laptopie po zainstalowaniu czytnika dokumentów PDF. Najpowszechniejszym programem, który umożliwi odczytanie pliku PDF na laptopie, jest Adobe Reader. W zależności od potrzeb, możesz zainstalować również inny program - e-booki PDF pod względem sposobu odczytywania nie różnią niczym od powszechnie stosowanych dokumentów PDF, które odczytujemy każdego dnia.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na tablecie
Aby odczytywać e-booki na swoim tablecie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. Bluefire dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na czytniku
Czytanie na e-czytniku z ekranem e-ink jest bardzo wygodne i nie męczy wzroku. Pliki przystosowane do odczytywania na czytnikach to przede wszystkim EPUB (ten format możesz odczytać m.in. na czytnikach PocketBook) i MOBI (ten fromat możesz odczytać m.in. na czytnikach Kindle).
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
czytaj
na smartfonie
Aby odczytywać e-booki na swoim smartfonie musisz zainstalować specjalną aplikację. W zależności od formatu e-booka oraz systemu operacyjnego, który jest zainstalowany na Twoim urządzeniu może to być np. iBooks dla EPUBa lub aplikacja Kindle dla formatu MOBI.
Informacje na temat zabezpieczenia e-booka znajdziesz na karcie produktu w "Szczegółach na temat e-booka". Więcej informacji znajdziesz w dziale Pomoc.
Czytaj fragment
Pobierz fragment

Metoda żywieniowa BLW. Daj dziecku wybór - ebook

Prosty, naturalny sposób na rozszerzanie diety dziecka w pierwszym roku życia. To radość jedzenia i odkrywania nowych smaków.
Jak rozszerzać dietę dziecka? Kiedy przestać karmić piersią? Kiedy wprowadzać gluten? Co zrobić, gdy dziecko nie chce jeść przecierów? Dlaczego mój maluch nie chce jeść, kiedy go karmię łyżeczką? Masz już dość stresów związanych z żywieniem swojej pociechy? Nie wiesz, czy się najada i czy nie brakuje mu witamin? Zdaj się na intuicję i zaufaj swojemu dziecku! Podaj mu kilka wartościowych, dostosowanych do jego rozwoju pokarmów, np. ugotowane na miękko warzywa, miękkie owoce, gęstą owsiankę lub kawałek chudego mięsa. A następnie pozwól mu samodzielnie zdecydować, co chce w danej chwili zjeść. Dziecko musi zapoznać się z jedzeniem – sprawdzić jego konsystencję, kolor, zapach i smak.

Właśnie na tym opiera się metoda BLW. Chcesz wiedzieć więcej? Zajrzyj do książki napisanej przez doświadczone dietetyczki i mamy. Co w niej znajdziesz? - Informacje o rozszerzaniu diety dziecka do pierwszego roku życia. - Informacje o BLW – wprowadzaniu tej metody żywienia, jej głównych zasadach i zaletach. - Przepisy na proste, smaczne i wartościowe posiłki nie tylko dla twojego dziecka, ale także dla całej rodziny.

Spis treści

Rozdział 1. Jak rozszerzać dietę dziecka

Rozdział 2. BLW – ogólne zasady i założenia

Rozdział 3. Jak przygotować się na wprowadzenie metody BLW

Rozdział 4. BLW w praktyce

Rozdział 5. Mity i obawy związane z BLW

Rozdział 6. Zmodyfikowana wersja BLW, czyli BLISS

Rozdział 7. Zalety metody BLW

Kategoria: Poradniki
Zabezpieczenie: Watermark
Watermark
Watermarkowanie polega na znakowaniu plików wewnątrz treści, dzięki czemu możliwe jest rozpoznanie unikatowej licencji transakcyjnej Użytkownika. E-książki zabezpieczone watermarkiem można odczytywać na wszystkich urządzeniach odtwarzających wybrany format (czytniki, tablety, smartfony). Nie ma również ograniczeń liczby licencji oraz istnieje możliwość swobodnego przenoszenia plików między urządzeniami. Pliki z watermarkiem są kompatybilne z popularnymi programami do odczytywania ebooków, jak np. Calibre oraz aplikacjami na urządzenia mobilne na takie platformy jak iOS oraz Android.
ISBN: 978-83-8151-009-7
Rozmiar pliku: 6,1 MB

FRAGMENT KSIĄŻKI

Od Autorek

Sko­ro masz tę książ­kę w ręku, za­pew­ne chcesz zgłę­bić wie­dzę i skru­pu­lat­nie przy­go­to­wu­jesz się do bar­dzo waż­ne­go mo­men­tu w ży­ciu two­im i two­je­go dziec­ka, czy­li do eta­pu wpro­wa­dza­nia do menu ma­lu­cha no­wych pro­duk­tów. Na­zy­wa­my to roz­sze­rza­niem die­ty. Za­sta­na­wiasz się za­pew­ne (i bar­dzo słusz­nie), co bę­dzie dla nie­go naj­lep­sze. A wo­kół tyle mą­drych głów! Babć, cio­tek i ko­le­ża­nek, a każ­da ma dla cie­bie cu­dow­ne rady. Cią­gle sły­szysz: „A ileż to moż­na kar­mić pier­sią?”, „Dla­cze­go jesz­cze nie wpro­wa­dzasz pa­pek, zu­pek?”, „Dla­cze­go cze­kasz i od­kła­dasz ten etap?”, „Po­da­waj glu­ten”, „Jesz­cze nie czas na glu­ten!”, „Zo­ba­czysz, na­ba­wi się ane­mii!”, „On jest za chu­dy!”. A two­je dziec­ko koń­czy do­pie­ro czwar­ty mie­siąc!

Za­wro­tu gło­wy moż­na do­stać przez te wszyst­kie „do­bre” rady… Za­trzy­maj się, skup się na so­bie, a przede wszyst­kim na po­trze­bach swo­je­go dziec­ka. Ob­ser­wuj i idź za gło­sem ser­ca! Brzmi gór­no­lot­nie, ale to dzia­ła – prze­cież nie chcesz zro­bić swo­je­mu dziec­ku krzyw­dy. I nie zro­bisz, je­śli ra­zem z ma­leń­stwem – po­zwa­la­jąc mu na ko­lej­ny etap roz­wo­ju i za­spo­ka­ja­jąc jego po­trze­by – od­bę­dzie­cie bez­bo­le­śnie tę ży­wie­nio­wą po­dróż. Zdro­wą, in­tu­icyj­ną, nie­stre­su­ją­cą i bar­dzo na­tu­ral­ną. Za­ufaj dziec­ku i jego po­trze­bom!

Jed­ną z me­tod roz­sze­rza­nia die­ty dziec­ka jest po­pu­lar­ne w ostat­nich la­tach BLW – Baby Led We­aning. To me­to­da, któ­ra w na­tu­ral­ny spo­sób po­zwa­la nie­mow­lę­ciu na stop­nio­we usa­mo­dziel­nia­nie się i na­by­wa­nie no­wych umie­jęt­no­ści, co z ko­lei umoż­li­wia roz­sze­rza­nie jego die­ty i przej­ście z kar­mie­nia tyl­ko mle­kiem na pro­duk­ty sta­łe. Me­to­da ta opie­ra się przede wszyst­kim na za­ufa­niu do dziec­ka i daje mu moż­li­wość wy­bo­ru naj­lep­szych i naj­zdrow­szych dla nie­go pro­duk­tów. Ma­lu­cho­wi pro­po­nu­je się kil­ka war­to­ścio­wych i do­sto­so­wa­nych do jego roz­wo­ju po­kar­mów, np. ugo­to­wa­ne na mięk­ko wa­rzy­wa, mięk­kie owo­ce, gę­stą owsian­kę lub ka­wa­łek chu­de­go mię­sa. Dziec­ko może sa­mo­dziel­nie wy­brać to, na co w da­nej chwi­li ma ocho­tę.

W BLW omi­ja­my etap kar­mie­nia ły­żecz­ką i po­da­wa­nia zmik­so­wa­nych pa­pek – od razu pro­po­nu­je­my dziec­ku zdro­we pro­duk­ty w od­po­wied­niej for­mie i po­zwa­la­my mu jeść te, któ­ry chce. Przez za­ba­wę oraz ob­ser­wa­cję ro­dzi­ny przy wspól­nych po­sił­kach na­bie­ra wła­ści­wych na­wy­ków ży­wie­nio­wych.Rozdział 1

Jak rozszerzać dietę dziecka

Z wie­lu na­uko­wych pu­bli­ka­cji i prze­pro­wa­dzo­nych ba­dań już wie­my, że wła­ści­wy spo­sób ży­wie­nia we wcze­snym okre­sie ży­cia ma bar­dzo duży wpływ na zdro­wie, roz­wój fi­zycz­ny i psy­chicz­ny dziec­ka oraz po­ziom jego in­te­li­gen­cji. Może rów­nież zmniej­szać ry­zy­ko wy­stą­pie­nia w wie­ku do­ro­słym oty­ło­ści, cu­krzy­cy typu 2, oste­opo­ro­zy lub ła­go­dzić prze­bieg tych cho­rób. Jest to tak zwa­ne pro­gra­mo­wa­nie ży­wie­nio­we, czy­li ści­sła za­leż­ność mię­dzy od­po­wied­nim ży­wie­niem a jego wpły­wem na zdro­wie dziec­ka obec­nie i w przy­szło­ści. Eks­per­ci pod­kre­śla­ją, że za­rów­no nad­miar, jak i nie­do­bór skład­ni­ków od­żyw­czych we wcze­snym dzie­ciń­stwie może trwa­le zmie­nić – „prze­pro­gra­mo­wać” – me­ta­bo­lizm i prze­bieg pro­ce­sów fi­zjo­lo­gicz­nych, a przez to zwięk­szać u dziec­ka pre­dys­po­zy­cje do oty­ło­ści i in­nych cho­rób w póź­niej­szym okre­sie. Dla­te­go tak waż­na jest wła­ści­wa die­ta two­ja i two­je­go ma­lu­cha.

W 2014 roku Sek­cja Ży­wie­nio­wa Pol­skie­go To­wa­rzy­stwa Ga­stro­en­te­ro­lo­gii, He­pa­to­lo­gii i Ży­wie­nia Dzie­ci (PTGHiŻD) opra­co­wa­ła, na pod­sta­wie naj­bar­dziej ak­tu­al­nej wie­dzy na­uko­wej i naj­now­szych wia­ry­god­nych wy­ni­ków ba­dań, zak­tu­ali­zo­wa­ną wer­sję za­sad ży­wie­nia dzie­ci do pierw­sze­go roku ży­cia (co waż­ne, do­pa­so­wa­ną do pol­skich wa­run­ków), za­stę­pu­jąc sche­mat ży­wie­nia z 2007 roku, stwo­rzo­ny przez ze­spół eks­per­tów po­wo­ła­nych przez Kon­sul­tan­ta Kra­jo­we­go ds. Pe­dia­trii (skom­pli­ko­wa­ny, dwu­to­ro­wy, ta­bel­ko­wy i ka­len­da­rzo­wy).

Nowe sta­no­wi­sko eks­per­tów jest jed­no­znacz­ne i okre­śla, że obo­wią­zu­je tyl­ko je­den (bez wzglę­du na spo­sób kar­mie­nia: mle­kiem mat­ki czy mo­dy­fi­ko­wa­nym) sche­mat ży­wie­nia dzie­ci do pierw­sze­go roku ży­cia.

Naturalne karmienie do szóstego miesiąca życia

We­dług eks­per­tów ce­lem nad­rzęd­nym, do któ­re­go na­le­ży dą­żyć w ży­wie­niu nie­mow­ląt, jest kar­mie­nie pier­sią na żą­da­nie przez pierw­szych sześć mie­się­cy ży­cia dziec­ka (chy­ba że pe­dia­tra z po­wo­dów zdro­wot­nych za­le­ci wcze­śniej­sze roz­sze­rza­nie die­ty, ale nie wcze­śniej niż w 17. ty­go­dniu ży­cia dziec­ka).

Po­karm mat­ki, wy­twa­rza­ny w wy­star­cza­ją­cych ilo­ściach, w peł­ni za­spo­ka­ja za­po­trze­bo­wa­nie nie­mow­lę­cia na wszyst­kie nie­zbęd­ne skład­ni­ki od­żyw­cze oraz za­pew­nia mu pra­wi­dło­wy wzrost i roz­wój przez pierw­sze pół roku ży­cia. Je­śli dziec­ko nie może być kar­mio­ne na­tu­ral­nie, czy­li mle­kiem mat­ki, moż­na za­sto­so­wać mle­ko mo­dy­fi­ko­wa­ne, któ­re na­le­ży po­da­wać bu­tel­ką ze smocz­kiem, rów­nież do szó­ste­go mie­sią­ca ży­cia.

Kolejność wprowadzania produktów

W obec­nym sche­ma­cie roz­sze­rza­nia die­ty ko­lej­ność do­da­wa­nia do menu dziec­ka no­wych po­kar­mów ma mniej­sze zna­cze­nie niż w po­przed­nim, w któ­rym ist­nia­ła usta­lo­na ko­lej­ność wpro­wa­dza­nia po­szcze­gól­nych pro­duk­tów i ich grup. To – na­szym zda­niem – po­głę­bia­ło fru­stra­cję ma­tek i bar­dziej je stre­so­wa­ło. Nie mu­sisz już te­raz trzy­mać się ka­len­da­rza i w kon­kret­nym ty­go­dniu, w se­zo­nie je­sien­nym czy zi­mo­wym, szu­kać na ba­zar­kach do­brych po­rze­czek lub eko­lo­gicz­nych po­mi­do­rów. In­tu­icyj­nie, se­zo­no­wo i bio­rąc pod uwa­gę do­stęp­ność da­ne­go pro­duk­tu na ryn­ku, uwzględ­niaj go w die­cie dziec­ka.

Waż­nym za­le­ce­niem, któ­re eks­per­ci moc­no pod­kre­śla­ją, jest to, aby wpro­wa­dzać wa­rzy­wa przed owo­ca­mi, po­nie­waż smak wa­rzyw jest trud­niej­szy do za­ak­cep­to­wa­nia. War­to więc do­pie­ro po dwóch ty­go­dniach po­da­wa­nia wa­rzyw za­ser­wo­wać dziec­ku pierw­sze owo­ce. Po 6.–7. mie­sią­cu ży­cia ma­lu­cha na­le­ży też wpro­wa­dzać jed­no­cze­śnie inne pro­duk­ty uzu­peł­nia­ją­ce (tu­taj ko­lej­ność nie ma zna­cze­nia). Trze­ba za­dbać o od­po­wied­nią ilość mię­sa, któ­re do­star­cza że­la­za; ryb, któ­re są źró­dłem kwa­sów ome­ga-3; jaj za­wie­ra­ją­cych do­bre biał­ko i że­la­zo; oraz pro­duk­tów zbo­żo­wych bo­ga­tych w wę­glo­wo­da­ny zło­żo­ne i w wi­ta­mi­ny z gru­py B.

● Produkty zbożowe

Już na po­cząt­ku roz­sze­rza­nia die­ty dziec­ka, czy­li po szó­stym mie­sią­cu ży­cia, mo­żesz wpro­wa­dzić do jego menu pro­duk­ty zbo­żo­we, któ­re są przede wszyst­kim cen­nym źró­dłem ener­gii w po­sta­ci wę­glo­wo­da­nów zło­żo­nych, a tak­że biał­ka, wi­ta­min z gru­py B, ma­gne­zu, że­la­za i fos­fo­ru. Nie mu­sisz ku­po­wać go­to­wych ka­szek dla nie­mow­ląt, choć to po­tra­wy ła­twe do przy­go­to­wa­nia (kle­iki, kasz­ki bły­ska­wicz­ne, mlecz­ne lub bez­mlecz­ne w więk­szo­ści przy­pad­ków są nie­ste­ty do­sła­dza­ne). Mo­żesz po­da­wać dziec­ku bar­dziej war­to­ścio­we na­tu­ral­ne płat­ki zbo­żo­we (ja­gla­ne, ry­żo­we, jęcz­mien­ne, owsia­ne, pszen­ne, z ama­ran­tu­sa lub ko­mo­sy ry­żo­wej). Są zde­cy­do­wa­nie tań­sze i da się z nich przy­go­to­wać da­nie – z mle­kiem (zwy­kłym lub mo­dy­fi­ko­wa­nym), owo­ca­mi bądź wa­rzy­wa­mi – o kom­po­zy­cji sma­ko­wej i kon­sy­sten­cji pa­su­ją­cej do roz­wo­ju two­je­go ma­lu­cha. Poza tym już na tym eta­pie po­ka­zu­jesz i prze­ka­zu­jesz dziec­ku wła­ści­we na­wy­ki ży­wie­nio­we, któ­re na pew­no za­owo­cu­ją w przy­szło­ści.

● Gluten

Z naj­now­szych ba­dań, po­cho­dzą­cych z 2014 i 2015 roku, ja­sno wy­ni­ka, że glu­ten, tak samo jak inne pro­duk­ty (rów­nież te aler­gi­zu­ją­ce, np. jaj­ko lub ryby), może być wpro­wa­dza­ny do die­ty w pierw­szym roku ży­cia dziec­ka. Już wia­do­mo, że wcze­sna eks­po­zy­cja na glu­ten nie chro­ni przed ce­lia­kią, bo jest to cho­ro­ba ge­ne­tycz­na. Nie mu­sisz więc z ap­tecz­ną pre­cy­zją i w kon­kret­nym ty­go­dniu ży­cia ma­lu­cha po­da­wać mu kasz­ki glu­te­no­wej. Te­raz mo­żesz to zro­bić w do­wol­nym cza­sie, ale – jak re­ko­men­du­je PTGHiŻD – naj­le­piej w pierw­szym roku ży­cia dziec­ka, po­da­jąc do­wol­ny pro­dukt za­wie­ra­ją­cy glu­ten: chleb, ka­sze bądź ma­ka­ron.

● Mięso

Ze wzglę­du na wy­so­ką za­war­tość że­la­za, cyn­ku, kwa­su ara­chi­do­no­we­go, wi­ta­mi­ny B12 i kar­ni­ty­ny oraz peł­no­war­to­ścio­we­go biał­ka mię­so po­win­no po­ja­wić się w die­cie dziec­ka przy­naj­mniej 3–4 razy w ty­go­dniu. Po­le­ca­ne są po­cho­dzą­ce ze spraw­dzo­ne­go źró­dła: drób (mię­so z in­dy­ka, gęsi, kacz­ki, kur­cza­ka), wo­ło­wi­na, ja­gnię­ci­na i kró­lik. Nie za­le­ca się po­da­wa­nia po­dro­bów, do­pó­ki dziec­ko nie skoń­czy trzech lat.

Je­śli ro­dzi­na sto­su­je die­tę we­ge­te­riań­ską i taki spo­sób ży­wie­nia pro­po­nu­je dzie­ciom, za­miast mię­sa po­win­no się po­da­wać ma­lu­chom pro­duk­ty ro­ślin­ne o wy­so­kiej za­war­to­ści biał­ka i że­la­za, np. ro­śli­ny strącz­ko­we (cie­cie­rzy­cę, so­cze­wi­cę, róż­ne fa­so­le).

● Ryby

Ryby są do­sko­na­łym źró­dłem biał­ka i do­star­cza­ją kwa­sów tłusz­czo­wych DHA, waż­nych dla roz­wo­ju mó­zgu i ukła­du ner­wo­we­go dziec­ka. Ryby na­le­ży po­da­wać w ma­łych ilo­ściach, po­cząt­ko­wo nie czę­ściej niż raz w ty­go­dniu, ob­ser­wu­jąc re­ak­cje or­ga­ni­zmu nie­mow­lę­cia. Z ba­dań wy­ni­ka, że na­wet małe ilo­ści ryb w die­cie dziec­ka mogą chro­nić przed roz­wo­jem cho­rób au­to­im­mu­no­lo­gicz­nych. Gdy spo­ży­cie ryb jest zbyt małe i nie po­kry­wa za­po­trze­bo­wa­nia na DHA, war­to roz­wa­żyć su­ple­men­ta­cję.

Nie po­le­ca się po­da­wa­nia dziec­ku ryb dra­pież­nych, ta­kich jak re­kin, ma­kre­la kró­lew­ska, pan­ga, pły­tecz­nik czy miecz­nik, ze wzglę­du na ich ska­że­nie rtę­cią i diok­sy­na­mi. Naj­lep­sze będą tłu­ste ryby mor­skie, ta­kie jak śledź, ło­soś, ha­li­but i szprot.

● Mleko i pro­duk­ty mlecz­ne

Dzie­ciom w pierw­szym roku ży­cia nie na­le­ży po­da­wać mle­ka kro­wie­go jako głów­ne­go na­po­ju. Moż­na je sto­so­wać je­dy­nie jako do­da­tek, np. do na­le­śni­ków czy pla­cusz­ków. Do­pie­ro gdy dziec­ko ukoń­czy rok, mle­ko kro­wie wol­no wpro­wa­dzać do die­ty (peł­no­tłu­ste), ale jego dzien­ne spo­ży­cie nie po­win­no prze­kra­czać 500 ml. Ze wzglę­du na wy­so­ką za­war­tość biał­ka może ono do­pro­wa­dzić do ob­cią­że­nia ne­rek ma­lu­cha, sprzy­jać aler­gi­za­cji.

Dzie­ciom, któ­re nie skoń­czy­ły roku, nie na­le­ży rów­nież po­da­wać mle­ka ko­zie­go lub owcze­go. Ta­kie mle­ko za­wie­ra dużo soli mi­ne­ral­nych i mało kwa­su fo­lio­we­go oraz wi­ta­min, zwłasz­cza B12, więc kar­mie­nie nim ma­lu­cha może do­pro­wa­dzić do nie­do­krwi­sto­ści.

Jo­gur­ty, ser­ki i twa­ro­gi moż­na wpro­wa­dzać do die­ty dziec­ka już na po­cząt­ku roz­sze­rza­nia jego menu (w 7.–8. mie­sią­cu ży­cia), ale na­le­ży uwa­żać, aby były to pro­duk­ty do­brej ja­ko­ści, nie­do­sła­dza­ne, na­tu­ral­ne i peł­no­tłu­ste.

● Jajka

Jaj­ko moż­na wpro­wa­dzić do die­ty dziec­ka w tym sa­mym cza­sie co inne po­kar­my uzu­peł­nia­ją­ce. Po 6.–7. mie­sią­cu ży­cia wol­no po­da­wać je w ca­ło­ści, czy­li nie dzie­lić na żółt­ko i biał­ko. Przy obec­nym sta­nie wie­dzy nie ma do­wo­dów na­uko­wych uza­sad­nia­ją­cych eli­mi­no­wa­nie czę­ści jaj­ka lub opóź­nie­nie jego wpro­wa­dza­nia. Biał­ko jaj­ka to źró­dło wszyst­kich nie­zbęd­nych ami­no­kwa­sów eg­zo­gen­nych, któ­rych or­ga­nizm sam nie po­tra­fi wy­two­rzyć, a któ­re są nie­zbęd­ne do bu­do­wy biał­ka ludz­kie­go. Jaj­ko to bo­gac­two do­bre­go tłusz­czu (lek­ko­straw­ne­go i ła­two przy­swa­jal­ne­go), wi­ta­min (A, D, E, K, z gru­py B) oraz że­la­za. Nie na­le­ży po­da­wać dziec­ku su­ro­wych jaj ze wzglę­du na wy­so­kie ry­zy­ko za­ka­że­nia sal­mo­nel­lą.

● Tłuszcze

Jako do­da­tek uzu­peł­nia­ją­cy w die­cie dziec­ka po­win­no się sto­so­wać róż­ne ro­dza­je tłusz­czów spo­żyw­czych. Ze wzglę­du na róż­ny skład i pro­fil kwa­sów tłusz­czo­wych za­le­ca się uży­wa­nie za­rów­no ma­sła (82% tłusz­czu mlecz­ne­go), ole­jów ro­ślin­nych, jak i awo­ka­do, pe­stek czy orze­chów (oczy­wi­ście na po­czą­tek w po­sta­ci świe­żo zmie­lo­nej, bo ina­czej dziec­ko so­bie z nimi nie po­ra­dzi i może się za­dła­wić). Kil­ka kro­pli ole­ju, ka­wa­łek ma­sła czy zmie­lo­ne pest­ki dyni wpły­ną na ja­kość po­tra­wy, a tak­że na jej smak.

● Przyprawy

W die­cie dziec­ka na­le­ży uni­kać soli ku­chen­nej i cu­kru. W po­źniej­szym wie­ku mogą one zwięk­szać ry­zy­ko wy­stą­pie­nia nad­ci­śnie­nia, cu­krzy­cy, próch­ni­cy i oty­ło­ści. Po­nad­to ich spo­ży­wa­nie kształ­tu­je nie­pra­wi­dło­we na­wy­ki ży­wie­nio­we.

Mo­żesz za to uży­wać wszel­kich ziół, aby uroz­ma­icać sma­ki dań, któ­re przy­go­to­wu­jesz dla swo­je­go dziec­ka. War­to za­ło­żyć wła­sny mi­nio­gró­dek na ku­chen­nym pa­ra­pe­cie i po­sy­py­wać po­tra­wy na­tką pie­trusz­ki, ore­ga­no, mię­tą, ba­zy­lią lub in­ny­mi aro­ma­tycz­ny­mi i bez­piecz­ny­mi dla dziec­ka zio­ła­mi.

Nie na­le­ży na­to­miast sto­so­wać ko­stek ro­so­ło­wych, zup w prosz­ku, pi­kli, sło­nych mięs. Nie­wska­za­ne są rów­nież wszel­kie sy­ro­py owo­co­we na ba­zie cu­kru jako do­da­tek do wody czy her­ba­ty.

● Miód

Miód może za­wie­rać prze­trwal­ni­ki Clo­stri­dium bo­tu­li­num (la­se­czek jadu kieł­ba­sia­ne­go), któ­re wy­wo­łu­ją bo­tu­lizm dzie­cię­cy, dla­te­go
nie na­le­ży wpro­wa­dzać go do die­ty dziec­ka, któ­re jesz­cze nie ukoń­czy­ło pierw­sze­go roku ży­cia. Spo­ży­wa­nie mio­du przez star­sze dzie­ci jest na­to­miast bez­piecz­ne.

Woda czy soki

Dla nie­mow­ląt i ma­łych dzie­ci naj­lep­sza jest woda źró­dla­na (na­da­je się za­rów­no do pi­cia, jak i do przy­go­to­wy­wa­nia po­traw) lub na­tu­ral­na woda mi­ne­ral­na – ni­sko­zmi­ne­ra­li­zo­wa­na, ni­sko­so­do­wa, ni­sko­siar­cza­no­wa (po­ni­żej 500 mg soli mi­ne­ral­nych na 1 litr – na­da­je się do pi­cia, ale nie na­da­je się do przy­go­to­wa­nia po­sił­ków).

W die­cie dzie­ci, któ­re nie ukoń­czy­ły pierw­sze­go roku ży­cia, soki nie słu­żą za­spo­ka­ja­niu pra­gnie­nia i nie po­win­ny za­stę­po­wać wody. Nie­mow­lę­tom po­ni­żej pią­te­go mie­sią­ca ży­cia nie za­le­ca się po­da­wa­nia so­ków, po­nie­waż ich spo­ży­cie może zmniej­szyć ilość przyj­mo­wa­ne­go mle­ka i spo­wo­do­wać nie­do­bo­ry skład­ni­ków od­żyw­czych. Waż­ne jest, aby przy­zwy­cza­jać dziec­ko do pi­cia wody za­miast so­ków. Nie­mow­lę­ta mogą do­sta­wać wy­łącz­nie soki 100-pro­cen­to­we, prze­cie­ro­we, bez do­dat­ku cu­kru. Nie na­le­ży po­da­wać ich przed snem ani w nocy. Ilość so­ków na­le­ży li­mi­to­wać, nie po­win­na ona prze­kra­czać 150 ml dzien­nie, ale do tej ob­ję­to­ści do­li­cza się rów­nież zja­da­ne owo­ce.

W maju 2017 roku Amerykańska Akademia Pediatrii uznała, że dzieci poniżej pierwszego roku życia nie powinny w ogóle spożywać soków. Zaleca się, aby piły tylko wodę, a owoce jadły w całości.

Produkty alergizujące

Jak do­tąd nie ma prze­sła­nek i do­wo­dów na­uko­wych, któ­re skła­nia­ły­by do tego, aby eli­mi­no­wać lub opóź­niać wpro­wa­dza­nie do die­ty dziec­ka po­kar­mów po­ten­cjal­nie aler­gi­zu­ją­cych. Za­tem w pierw­szym roku ży­cia ma­lu­cha moż­na już po­da­wać mle­ko kro­wie, jaja, orze­chy, ryby i owo­ce mo­rza. Jak pod­kre­śla­ją eks­per­ci, po­kar­my po­ten­cjal­nie aler­gi­zu­ją­ce le­piej jed­nak wpro­wa­dzać po raz pierw­szy w domu, pod kon­tro­lą i w umiar­ko­wa­nych ilo­ściach, a nie w żłob­ku lub re­stau­ra­cji, gdy nie wie­my, jak rze­czy­wi­ście dziec­ko za­re­agu­je na nowy po­karm.

BLW a responsive feeding

Jest wie­le me­tod i spo­so­bów ży­wie­nia dziec­ka i pew­nie każ­dy ma swo­ją wi­zję do­ty­czą­cą tego, jak kar­mić naj­le­piej. Jed­nak naj­waż­niej­szym aspek­tem, na któ­ry zwra­ca­ją uwa­gę wszy­scy eks­per­ci – nie­za­leż­nie od tego, czy sto­su­jesz BLW, czy tra­dy­cyj­ny mo­del kar­mie­nia – jest re­spon­si­ve fe­eding.

Czym jest re­spon­si­ve fe­eding? To nic in­ne­go jak wraż­li­we lub re­agu­ją­ce kar­mie­nie. Po­le­ga na ob­ser­wa­cji dziec­ka, oce­nie jego in­dy­wi­du­al­nych po­trzeb i roz­wo­ju, czy­li osza­co­wa­niu doj­rza­ło­ści do wpro­wa­dza­nia zmian w die­cie, i od­po­wied­nim re­ago­wa­niu na nie. Tyl­ko po wni­kli­wej ob­ser­wa­cji ma­lu­cha mo­żesz stwier­dzić, czy nad­szedł już czas na po­da­nie mu sta­łych bez­mlecz­nych pro­duk­tów. To przy­jem­ność nie tyl­ko dla dziec­ka – któ­re po­zna­je nowy świat sma­ków i kon­sy­sten­cji – ale tak­że dla ro­dzi­ców, bo wi­dzą roz­wój no­wych umie­jęt­no­ści i ra­dość swo­ich po­ciech. Re­spon­si­ve fe­eding i BLW funk­cjo­nu­ją wła­ści­wie ra­zem.

Rodzic/opiekun decyduje, co dziecko zje, KIEDY I JAK jedzenie będzie podane. Dziecko decyduje, CZY posiłek zje i ILE zje.Rozdział 2

BLW – ogólne zasady i założenia

Na­szym zda­niem śmia­ło moż­na po­wie­dzieć, że BLW to naj­bar­dziej na­tu­ral­na me­to­da roz­sze­rza­nia die­ty dziec­ka. Bar­dzo po­pu­lar­na w ostat­nich la­tach, za­ta­cza co­raz szer­sze krę­gi i in­te­re­su­je się nią co­raz wię­cej ro­dzi­ców. To do­brze, bo jest war­ta uwa­gi. Jed­nak wy­ma­ga głęb­sze­go prze­ana­li­zo­wa­nia, po­nie­waż wie­dza na jej te­mat po­par­ta jest nie­zbyt licz­ny­mi ba­da­nia­mi na­uko­wy­mi.

U pod­staw me­to­dy BLW leży bar­dzo pro­ste za­ło­że­nie – cała ro­dzi­na bez­stre­so­wo i wspól­nie po­win­na spo­ży­wać po­sił­ki w tym sa­mym cza­sie przy jed­nym sto­le. To coś, cze­go w dzi­siej­szych cza­sach naj­bar­dziej bra­ku­je. W me­to­dzie BLW ba­zu­je się na za­ufa­niu do dziec­ka i po­zwo­le­niu mu na sa­mo­dziel­ne się­ga­nie po je­dze­nie, eks­pe­ry­men­to­wa­nie
nim oraz po­zo­sta­wie­nie de­cy­zji o tym, ile zje i co wy­bie­rze. Ma­luch sam de­cy­du­je o stop­nio­wym od­sta­wia­niu pro­duk­tów mlecz­nych, w tym mle­ka mat­ki, w od­po­wied­nim dla nie­go cza­sie i – co waż­ne – wte­dy, gdy jest na to go­to­wy. Istot­nym za­ło­że­niem tej me­to­dy jest omi­nię­cie eta­pu pa­pek i prze­cie­ra­nych zu­pek, a nie­mow­lę ma sa­mo­dziel­nie jeść już od pierw­sze­go po­sił­ku, któ­ry jest pró­bą roz­sze­rza­nia jego die­ty.

BLW róż­ni się od tra­dy­cyj­ne­go i po­wszech­nie sto­so­wa­ne­go mo­de­lu roz­sze­rza­nia die­ty dziec­ka, w któ­rej to ro­dzic de­cy­du­je o mo­men­cie wpro­wa­dza­nia in­nych pro­duk­tów niż mle­ko. Naj­czę­ściej dziec­ko – od oko­ło czwar­te­go mie­sią­ca ży­cia – kar­mi się ły­żecz­ką, w pierw­szej ko­lej­no­ści po­da­jąc mu pap­ki i prze­cie­ra­ne wa­rzyw­ne zup­ki. Czę­sto jest to dzia­ła­nie zbyt po­chop­ne i wcze­sne, ma­luch nie jest jesz­cze go­to­wy na ten pro­ces.

Oka­zu­je się jed­nak, że zgod­nie z na­tu­ral­nym i pra­wi­dło­wo prze­bie­ga­ją­cym roz­wo­jem dziec­ka do­pie­ro po szó­stym mie­sią­cu ży­cia ma­luch jest go­to­wy na na­ukę je­dze­nia po­kar­mów sta­łych, a do tego cza­su mle­ko mat­ki lub mo­dy­fi­ko­wa­ne jest w zu­peł­no­ści wy­star­cza­ją­ce.

Nowe umie­jęt­no­ści, ta­kie jak cho­dze­nie czy mó­wie­nie, dziec­ko zdo­by­wa stop­nio­wo. Nie od razu sta­je na nóż­ki i ma­sze­ru­je lub mówi zro­zu­mia­le i peł­ny­mi zda­nia­mi. Naj­pierw racz­ku­je, sta­je przy me­blach, a po­tem sta­wia pierw­sze nie­śmia­łe kro­ki, od cza­su do cza­su się prze­wra­ca­jąc. Po­dob­nie jest też z je­dze­niem. W me­to­dzie BLW zwra­ca się szcze­gól­ną uwa­gę na to, aby nie przy­spie­szać eta­pu roz­sze­rza­nia die­ty dziec­ka. Je­dze­nie ma być ra­do­snym i po­znaw­czym do­świad­cze­niem. Na po­cząt­ku po­win­ni­śmy pro­po­no­wać ta­kie pro­duk­ty i w taki spo­sób je po­da­wać, aby dziec­ko mo­gło uczyć się sma­ko­wa­nia, li­za­nia, roz­po­zna­wa­nia kon­sy­sten­cji, ko­lo­rów i za­pa­chów. Póź­niej ma­luch na­tu­ral­nie prze­cho­dzi do na­uki żu­cia, gry­zie­nia i po­ły­ka­nia, a tym sa­mym za­czy­na brać udział w ro­dzin­nych po­sił­kach, bo po­zwa­la­ją mu na to jego umie­jęt­no­ści. Dzię­ki tej me­to­dzie dziec­ko ma szan­sę roz­wi­jać się w swo­im na­tu­ral­nym tem­pie i po­wo­li eli­mi­no­wać po­kar­my mlecz­ne, dba­jąc tym sa­mym o pra­wi­dło­wy po­ziom ener­gii i skład­ni­ków od­żyw­czych.

BLW to świet­ny po­czą­tek no­wej ży­wie­nio­wej przy­go­dy od­by­wa­ją­cej się w na­tu­ral­nym dla dziec­ka cza­sie. Ma­luch ma po­zna­wać, od­kry­wać świat no­wych po­kar­mów, a nie się nimi naja­dać! Pod­kre­śla­my ko­lej­ny raz z całą mocą – do szó­ste­go mie­sią­ca to mle­ko mat­ki lub mo­dy­fi­ko­wa­ne na­dal po­zo­sta­je głów­nym źró­dłem ener­gii i skład­ni­ków od­żyw­czych. Nowe, sta­łe pro­duk­ty typu go­to­wa­ne wa­rzy­wa, owo­ce lub ka­sza, wkła­da­ne do buzi czy roz­gnia­ta­ne w dło­ni, mają uczyć dziec­ko no­wych sma­ków, kon­sy­sten­cji, fak­tu­ry i przy­go­to­wy­wać je do ko­lej­ne­go eta­pu, czy­li żu­cia i gry­zie­nia, a w dal­szej per­spek­ty­wie – mó­wie­nia. Z ob­ser­wa­cji wy­ni­ka, że dzie­ci kar­mio­ne BLW uczą się naj­szyb­ciej, je­dząc sa­mo­dziel­nie nie­prze­tar­te pro­duk­ty.

Kar­mie­nie ły­żecz­ką jest kon­se­kwen­cją cza­sów, kie­dy to za­le­ca­no ro­dzi­com do­kar­mia­nie już trzy- i czte­ro­mie­sięcz­nych ma­lu­chów. Dzie­ci w tym wie­ku nie po­tra­fi­ły jeść sa­mo­dziel­nie, a ich prze­wód po­kar­mo­wy nie był wy­star­cza­ją­co doj­rza­ły i dla­te­go po­karm sta­ły po­da­wa­no im w po­sta­ci płyn­nej lub pap­ko­wa­tej, czy­li ta­kiej, któ­ra naj­bar­dziej przy­po­mi­na­ła mle­ko. Dziś już wie­my, że roz­sze­rza­nie die­ty fak­tycz­nie było za wcze­sne i bar­dzo nie­na­tu­ral­ne. Obec­ny stan wie­dzy i sta­no­wi­sko eks­per­tów są jed­no­znacz­ne (chy­ba że ze wzglę­dów zdro­wot­nych le­karz za­le­ci ina­czej): sta­łych po­kar­mów nie po­win­no się wpro­wa­dzać do die­ty dziec­ka, za­nim nie skoń­czy ono sze­ściu mie­się­cy – jest to czas, w któ­rym ob­ser­wu­je­my nie tyl­ko jego od­po­wied­nią doj­rza­łość fi­zjo­lo­gicz­ną, ale i psy­chicz­ną. Zgod­nie z za­sa­da­mi BLW sze­ścio­mie­sięcz­ne dziec­ko jest go­to­we do spró­bo­wa­nia róż­nych pro­duk­tów sta­łych, a dzię­ki eks­pe­ry­men­tom z je­dze­niem roz­wi­ja swo­je dal­sze umie­jęt­no­ści.

Główne zasady BLW

1. Wspólne rodzinne posiłki, podczas których mały człowiek uczy się poprzez naśladowanie i obserwację.

2. Dziecko nadal karmione jest naturalnie lub mlekiem modyfikowanym. To ono decyduje, kiedy ma na nie ochotę i kiedy chce je ograniczać.

3. Dziecko karmi się samo, zaczyna jeść wtedy, gdy jest na to gotowe. Najpierw bierze jedzenie do rączek, wącha je, wkłada do buzi i oblizuje, sprawdzając konsystencję, temperaturę i smak. Dziecko sięga po nie ręką, wkłada je do ust i rozgniata dziąsłami (lub zębami, jeśli już je ma). Brak zębów nie jest przeszkodą we wprowadzeniu BLW.

4. Gdy wprowadzamy tę metodę, dajemy dziecku wybór, proponując kilka pokarmów, np. ugotowane na miękko różne warzywa czy miękkie owoce pokrojone na małe kawałki, w słupki, które łatwo podnieść i utrzymać w rączce.

5. To dziecko decyduje, ile, co i jak szybko zje!

Dzięki me­to­dzie BLW dziec­ko ma oka­zję uczyć się sa­mo­dziel­ne­go je­dze­nia oraz spo­ży­wa­nia po­sił­ków za­leż­nie od swo­ich po­trzeb i umie­jęt­no­ści. Daj mu szan­sę pró­bo­wa­nia pro­duk­tów w ich na­tu­ral­nej for­mie. Pa­mię­taj, że ma to wpływ na opty­mal­ny roz­wój umie­jęt­no­ści żu­cia, gry­zie­nia, a w nie­da­le­kiej przy­szło­ści – mó­wie­nia.
mniej..

BESTSELLERY

Kategorie: