54,99 zł
„Bardzo pouczające … Może teraz, gdy Europa doświadcza najbrutalniejszej na tym kontynencie wojny od 1945 roku, jesteśmy gotowi zastanowić się nad tym, co Fukuyama próbował nam przez cały czas powiedzieć” - Matthew d’Ancona, „Evening Standard”
Liberalizm od narodzin był atakowany zarówno przez konserwatystów, jak i postępowców, a dziś wielu go odrzuca jako doktrynę przestarzałą. Neoliberałowie i lewicowcy naciągali jego zasady do granic wytrzymałości: pierwsi, tworząc kult wolności gospodarczej, drudzy – wynosząc kwestię tożsamości ponad uniwersalność człowieka. Fukuyama przedstawia argumenty przemawiające za i przeciw klasycznym założeniom liberalizmu: konieczności przestrzegania praworządności i niezawisłości sędziowskiej, uznaniu, że cel jednak nie uświęca środków, a nade wszystko – przyjęciu zasady traktowania wszystkich ludzi z równym szacunkiem. W rezultacie otrzymujemy błyskotliwą prezentację liberalizmu jako największej nadziei demokracji XXI wieku.
Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:
Liczba stron: 192
Tego autora polecamy również:
HISTORIA ŁADU POLITYCZNEGO
ŁAD POLITYCZNY I POLITYCZNY REGRES
TOŻSAMOŚĆ
Książka ta ma być obroną klasycznego liberalizmu lub – ponieważ ów termin jest zbytnio obciążony historycznymi konotacjami – tego, co Deirdre McCloskey nazywa „humanitarnym liberalizmem”1. Uważam, że liberalizm jest dziś na całym świecie poważnie zagrożony, a jego zalety, choć kiedyś uważano je za coś oczywistego, należy ponownie jasno wyartykułować i zacząć wychwalać.
Przez „liberalizm” rozumiem stworzoną w drugiej połowie XVII wieku doktrynę, która postulowała ograniczanie władzy rządów poprzez prawo i w ostatecznym rozrachunku konstytucje, czemu miało służyć tworzenie instytucji chroniących prawa jednostek podlegających ich jurysdykcji. Nie mam na myśli liberalizmu używanego jako etykiety lewicowej polityki, jak to się dziś robi w Stanach Zjednoczonych – ten zestaw idei, jak zobaczymy, pod pewnymi istotnymi względami odbiega od klasycznego liberalizmu. Nie odwołuję się też do tego, co w Stanach Zjednoczonych nazywa się libertarianizmem, a co jest osobliwą doktryną opartą na wrogości wobec rządu jako takiego. Nie używam też określenia „liberalny” w znaczeniu, w jakim używa się go w Europie, gdzie oznacza on partie centroprawicowe sceptyczne wobec socjalizmu. Klasyczny liberalizm to wielki namiot obejmujący szereg poglądów politycznych, które jednak są zgodne co do fundamentalnego znaczenia prawa oraz równych praw i wolności jednostki.
Wyraźnie widać, że w ostatnich latach liberalizm jest w odwrocie. Według Freedom House w ciągu trzech i pół dziesięciolecia między rokiem 1974 a początkiem XXI wieku zakres praw politycznych i wolności obywatelskich na całym świecie się zwiększał, ale potem przez piętnaście lat z rzędu przed rokiem 2021 kurczył się na skutek tego, co nazwano demokratyczną recesją, a nawet depresją2.
W ugruntowanych demokracjach liberalnych to właśnie liberalne instytucje stały się natychmiast przedmiotem ataków. Przywódcy tacy jak Viktor Orbán z Węgier, Jarosław Kaczyński z Polski, Jair Bolsanaro z Brazylii, Recep Tayyip Erdoğan z Turcji i Donald Trump z Ameryki zostali wybrani zgodnie z prawem i wykorzystali swoje mandaty wyborcze do atakowania w pierwszej kolejności instytucji liberalnych. Należą do nich sądy i wymiar sprawiedliwości, ponadpartyjny aparat urzędniczy, niezależne środki masowego przekazu i inne organy ograniczające władzę wykonawczą w ramach systemu wzajemnej kontroli i równowagi. Orbánowi udało się zapełnić sądy swoimi zwolennikami i przejąć kontrolę nad większością węgierskich środków masowego przekazu. Trump był mniej skuteczny w swoich próbach osłabienia takich instytucji jak Departament Sprawiedliwości, społeczność wywiadowcza, sądy i mass media głównego nurtu, ale jego zamiary były bardzo podobne.
W ostatnich latach liberalizm był kwestionowany nie tylko przez prawicowych populistów, ale także odnowioną postępową lewicę. Krytyka z jej strony wyewoluowała z zarzutu – słusznego samego w sobie – że społeczeństwa liberalne nie urzeczywistniają własnych ideałów równego traktowania wszystkich grup. Krytyka ta z czasem się rozszerzyła i uderzyła w podstawowe zasady samego liberalizmu, takie jak przyznawanie praw jednostkom, a nie grupom, przesłankę uniwersalnej równości ludzi, na której opierają się konstytucje i prawa liberalne, oraz wartość wolności słowa i naukowego racjonalizmu jako metod pojmowania prawdy. W praktyce doprowadziło to do nietolerancji wobec poglądów odbiegających od nowej postępowej ortodoksji i wykorzystywania różnych form władzy społecznej do egzekwowania tej ortodoksji. Głosy dysydentów zagłuszano, odbierając im wpływ na rozwój wypadków, a książki ich autorstwa zostały w praktyce zakazane, często nie przez rządy, ale przez potężne organizacje, które kontrolują ich masową dystrybucję.
Moim zdaniem populiści na prawicy i postępowcy na lewicy są niezadowoleni ze współczesnego liberalizmu z innego powodu niż fundamentalna słabość tej doktryny. Są raczej niezadowoleni ze sposobu, w jaki liberalizm ewoluował przez kilka ostatnich dziesięcioleci. Począwszy od późnych lat siedemdziesiątych XX wieku, liberalizm gospodarczy przekształcił się w to, co obecnie nazywane jest neoliberalizmem. Zwiększył on radykalnie nierówności ekonomiczne i wywołał destrukcyjne kryzysy finansowe, które w wielu krajach na całym świecie o wiele bardziej zaszkodziły zwykłym ludziom niż zamożnym elitom. To właśnie te nierówności leżą u podstaw argumentów środowisk postępowych przeciwko liberalizmowi i systemowi kapitalistycznemu, z którym jest on kojarzony. Instytucjonalne reguły liberalizmu chronią prawa wszystkich, w tym istniejących elit, które niechętnie oddają bogactwo lub władzę i dlatego stanowią przeszkodę w marszu ku sprawiedliwości społecznej dla grup wykluczonych. Liberalizm stanowił ideologiczną podstawę gospodarki rynkowej, a zatem w umysłach wielu ludzi jest uwikłany w nierówności związane z kapitalizmem. Wielu niecierpliwych młodych aktywistów pokolenia Z w Ameryce i Europie uważa go za przestarzały zespół poglądów ludzi urodzonych w okresie powojennego wyżu demograficznego, „system”, który nie jest zdolny się zreformować.
W tym samym czasie pojmowanie osobistej niezależności bezustannie się poszerzało i zaczęła być ona postrzegana jako wartość przewyższająca wszystkie inne wizje godnego życia, w tym te przedstawiane przez tradycyjne religie i kulturę. Konserwatyści postrzegali to jako zagrożenie dla swych najgłębszych przekonań i czuli, że są aktywnie dyskryminowani przez główny nurt społeczeństwa. Uważali, że elity używają wielu niedemokratycznych środków – swojej kontroli nad głównymi mass mediami, uniwersytetami, sądami i władzą wykonawczą – by realizować swój program. To, że konserwatyści wygrali w tym okresie wiele wyborów w Stanach Zjednoczonych i Europie, nie wydawało się w żadnej mierze skutkować spowolnieniem fali zmian kulturowych.
Niezadowolenie ze sposobu, w jaki liberalizm ewoluował w ostatnich dziesięcioleciach, doprowadziło do wysuwanych zarówno z prawej, jak i lewej strony sceny politycznej żądań, by zastąpić tę doktrynę jakąś inną. W Stanach Zjednoczonych na prawicy były próby manipulowania systemem wyborczym, co miało zagwarantować konserwatystom pozostanie u władzy niezależnie od wyniku demokratycznych wyborów; inni bawili się myślą o użyciu przemocy i autorytarnym rządzie jako odpowiedziami na postrzegane przez nich zagrożenie. Po lewej stronie pojawiają się natomiast żądania masowej redystrybucji bogactwa i władzy, a także uznania praw grup, a nie jednostek, na podstawie stałych cech, takich jak rasa i płeć, jak również programy wyrównywania różnic między nimi. Ponieważ żadne z tych żądań nie uzyska prawdopodobnie szerokiego poparcia społecznego, postępowcy wciąż chętnie wykorzystują do realizacji własnych celów sądy, różne agencje wykonawcze oraz swoją znaczną społeczną i kulturową siłę oddziaływania.
Wspomniane zagrożenia dla liberalizmu nie są symetryczne. Pochodzące z prawej strony jest bardziej bezpośrednie i polityczne; to z lewej jest przede wszystkim kulturowe i dlatego działa wolniej. Oba są skutkiem niezadowolenia z liberalizmu, które nie ma nic wspólnego z istotą doktryny, ale raczej ze sposobem, w jaki pewne zdrowe idee liberalne zostały zinterpretowane i doprowadzone do skrajności. Odpowiedzią na to niezadowolenie nie jest porzucenie liberalizmu jako takiego, ale jego złagodzenie.
Plan tej książki jest następujący. W rozdziale 1 zdefiniuję liberalizm i przedstawię jego trzy główne historyczne uzasadnienia. W rozdziałach 2 i 3 omówię, jak liberalizm gospodarczy przekształcił się w bardziej ekstremalną formę „neoliberalizmu” i wywołał silny sprzeciw oraz niezadowolenie z samego kapitalizmu. W rozdziałach 4 i 5 zbadam, w jaki sposób podstawowa liberalna zasada osobistej niezależności została zabsolutyzowana i przekształcona w krytykę indywidualizmu oraz uniwersalizmu, na których opierał się liberalizm. W rozdziale 6 zajmę się krytyką nowoczesnych nauk przyrodniczych, która została zapoczątkowana na postępowej lewicy, ale wkrótce rozprzestrzeniła się na populistyczną prawicę, w rozdziale 7 opiszę zaś, jak nowoczesna technologia podważyła liberalną zasadę wolności słowa. W rozdziale 8 postawię pytanie, czy prawica lub lewica mają realne rozwiązania alternatywne wobec liberalizmu; w rozdziale 9 przyjrzę się wyzwaniu dla liberalizmu wynikającemu z potrzeby poczucia tożsamości narodowej; a w rozdziale 10 przedstawię ogólne zasady, na jakich możliwa jest odbudowa wiary w klasyczny liberalizm.
Nie zaplanowałem tej książki jako historii myśli liberalnej. Przez lata wkład w tradycję liberalną wniosły dziesiątki szacownych pisarzy, ale w tym samym czasie głos zabrało też równie wielu krytyków tej ideologii3. Istnieją setki, jeśli nie tysiące książek objaśniających poglądy przedstawicieli obu stron. Zamiast je omawiać, chcę się skupić na ideach moim zdaniem podstawowych dla współczesnego liberalizmu, a także na niektórych z jego poważnych słabości.
Piszę tę książkę w okresie, gdy na liberalizm spada wiele krytyki i zarzutów, a wielu ludziom jawi się on jako stara, zużyta ideologia, która nie odpowiada na wyzwania współczesności. Nie jest to jednak pierwszy raz, kiedy został on poddany krytyce. Gdy po rewolucji francuskiej, w dobie romantyzmu, stał się szeroko akceptowaną ideologią, zaraz zaatakowali go krytycy, którzy uważali, że jest to doktryna oparta na wyrachowanym i sterylnym światopoglądzie. Następnie zaatakowali go nacjonaliści, którzy rozwinęli skrzydła w czasie I wojny światowej, oraz komuniści, którzy im się przeciwstawiali. Poza Europą liberalne doktryny zakorzeniły się w niektórych społeczeństwach, takich jak indyjskie, ale szybko zostały zakwestionowane przez ruchy nacjonalistyczne, marksistowskie i religijne.
Niemniej jednak liberalizm przetrwał te wyzwania i pod koniec XX wieku stał się dominującą zasadą organizującą większej części polityki światowej. Przyczyną jego odporności jest to, że ma praktyczne, moralne i ekonomiczne uzasadnienia przemawiające do wielu ludzi, zwłaszcza tych, których wyczerpały gwałtowne walki toczone przez alternatywne systemy polityczne. Nie jest to, jak sugerował Władimir Putin, doktryna „przestarzała”, wciąż bowiem jest niezbędna w naszym obecnym, zróżnicowanym i na różne sposoby powiązanym świecie. Z tego powodu konieczne jest przeformułowanie uzasadnień liberalnej polityki, ale także jasne przedstawienie powodów, dla których wielu ludzi dziś uważa, że czegoś jej brakuje.
Zwłaszcza od 2016 roku ukazało się mnóstwo książek, artykułów i manifestów analizujących wady liberalizmu i zawierających porady, jak powinien się on dostosować do obecnych okoliczności4. Dużą część życia poświęciłem na badanie, nauczanie i pisanie o polityce publicznej i nie brakuje mi pomysłów na konkretne inicjatywy, które można by podjąć w celu poprawy życia we współczesnych demokracjach liberalnych. Zamiast jednak przedstawić taką listę inicjatyw, w książce tej skupię się bardziej na podstawowych zasadach, które stanowią fundament ustroju liberalnego, i ujawnię niektóre z ich mankamentów, aby zaproponować, jak można by je naprawić. Niezależnie od charakteru tych mankamentów chcę wykazać, że zasady te są i tak lepsze od swoich nieliberalnych konkurentek. Wyciąganie z ogólnych reguł szczegółowych wniosków dotyczących polityki pozostawiam innym.
Chciałbym podziękować mojemu brytyjskiemu wydawcy Andrew Franklinowi z Profile Books za nakłanianie mnie do napisania tej pracy. Andrew opublikował wszystkie dziewięć moich poprzednich książek i od kilkudziesięciu lat jest moim wspaniałym redaktorem oraz sympatykiem. Dziękuję również mojemu amerykańskiemu redaktorowi Ericowi Chinskiemu z wydawnictwa Farrar, Straus and Giroux, który udzielił mi bezcennych rad zarówno na temat treści, jak i stylu tego tomu. Moje agentki literackie Esther Newberg, Karolina Sutton i Sophie Baker jak zwykle znakomicie wykonały swoje zadanie, prezentując tę książkę szerszej publiczności. Jesienią 2020 roku pracowałem z Jeffem Gedminem i innymi kolegami nad założeniem nowego czasopisma internetowego „American Purpose” i napisałem do niego główny artykuł, na którym opiera się ta praca5. W artykule tym chciałem zdefiniować cele „American Purpose”, które to pismo, miejmy nadzieję, wniesie swój wkład w polityczną i ideologiczną walkę, którą obecnie toczymy. Chciałbym też wyrazić wdzięczność moim kolegom i pracownikom tego magazynu, a także Samuelowi Moynowi, Shadiemu Hamidowi, Ianowi Bassinowi, Jeetowi Heerowi, Dhruvie Jaishankarowi, Shikhce Dalmii, Aaronowi Sibariumowi, Josephowi Capizziemu i Richardowi Thompsonowi Fordowi za ich uwagi na temat pierwotnego artykułu. Jestem również niezwykle wdzięczny wielu osobom, między innymi Tarze Isabelli Burton, Gerhardowi Casperowi, Shikhce Dalmii, Markowi Cordoverowi, Davidowi Epsteinowi, Larry’emu Diamondowi, Mathilde Fasting, Davidowi Fukuyamie, Billowi Galstonowi, Jeffowi Gedminowi, Erikowi Jensenowi, Yaschy Mounkowi, Marcowi Plattnerowi i Abe’owi Shulsky’emu, za ich rady i komentarze. Na koniec pragnę podziękować Benowi Zuercherowi za jego pracę asystenta badawczego.
Istnieje kilka ogólnych cech definiujących liberalizm, które odróżniają go od innych doktryn i systemów politycznych. Według Johna Graya
Wspólna dla wszystkich wariantów tradycji liberalnej jest wyraźnie określona – nowoczesna w charakterze – koncepcja człowieka i społeczeństwa […] Jest ona indywidualistyczna, gdyż uznaje moralny prymat jednostki nad jakimikolwiek roszczeniami ze strony społeczeństwa; jest egalitarna, gdyż uznaje równość wszystkich ludzi i odrzuca wszelkie prawne czy polityczne porządki uznające różną wartość poszczególnych jednostek; jest uniwersalistyczna, gdyż głosi niezmienność natury ludzkiej i nadaje drugorzędne znaczenie kontekstom historycznym i formom kulturowym; jest wreszcie meliorystyczna, gdyż twierdzi, że wszelkie instytucje społeczne i polityczne są zdolne do samoregulacji i samodoskonalenia. Taka koncepcja jednostki i społeczeństwa nadaje liberalizmowi tożsamość przezwyciężającą jego wewnętrzną różnorodność i złożoność6.
Społeczeństwa liberalne nadają jednostkom prawa, z których najbardziej fundamentalne jest prawo do niezależności, czyli możliwość dokonywania wyborów w odniesieniu do wypowiedzi, stowarzyszeń, przekonań i w końcu życia politycznego. W sferze niezależności mieści się prawo własności i dokonywania transakcji gospodarczych. Z czasem niezależność objęła również prawo do udziału we władzy politycznej poprzez prawo do głosowania.
Nie trzeba dodawać, że pierwsi liberałowie mieli dość zawężony pogląd na to, kto się zalicza do mających prawa istot ludzkich. W Stanach Zjednoczonych i innych „liberalnych” państwach krąg ten był początkowo ograniczony do majętnych białych mężczyzn, a dopiero później został rozszerzony na inne grupy społeczne. Niemniej jednak te ograniczenia praw były sprzeczne z twierdzeniami o równości ludzi, zawartymi zarówno w pismach doktrynalnych teoretyków liberalizmu, takich jak Thomas Hobbes i John Locke, jak i w fundamentalnych dokumentach, takich jak Deklaracja niepodległości Stanów Zjednoczonych albo dokument programowy rewolucji francuskiej, czyli Deklaracja praw człowieka i obywatela. Napięcia między teorią a praktyką, jak również oddolna mobilizacja wykluczonych grup doprowadziły do ewolucji systemów liberalnych w kierunku szerszego i bardziej inkluzywnego uznania równości ludzi. Liberalizm znacznie się pod tym względem różnił od nacjonalizmu lub doktryn opartych na religii, które wyraźnie ograniczały kręgi ludzi obdarzonych prawami do określonych ras, płci, wyznań, kast, grup etnicznych lub grup o określonym statusie.
Społeczeństwa liberalne osadzają prawa jednostki w prawie formalnym, w wyniku czego bywają wysoce proceduralne. Prawo to po prostu system wyraźnych reguł, które definiują sposób rozwiązywania konfliktów i podejmowania kolektywnych decyzji ucieleśniony w zestawie instytucji prawnych funkcjonujących na wpół niezależnie od reszty systemu politycznego, tak aby nie mogły być nadużywane przez polityków dla doraźnych korzyści. Reguły te w większości rozwiniętych społeczeństw liberalnych z biegiem czasu stawały się coraz bardziej złożone.
Liberalizm jest często podciągany pod pojęcie „demokracji”, chociaż ściśle mówiąc, liberalizm i demokracja opierają się na odrębnych zasadach i instytucjach. Demokracja odnosi się do rządów ludu, które dziś są zinstytucjonalizowane w okresowych, wolnych, uczciwych wielopartyjnych wyborach przeprowadzanych zgodnie z powszechnym prawem wyborczym. „Liberalizm” w sensie, w jakim używam tego terminu, odnosi się do rządów prawa, systemu formalnych reguł, które ograniczają uprawnienia władzy wykonawczej, nawet jeśli ta władza jest demokratycznie usankcjonowana poprzez wybory. Dlatego, gdy mówimy o typie rządów, który od zakończenia II wojny światowej dominował w Ameryce Północnej, Europie, kilku krajach Azji Wschodniej i Południowej oraz w innych częściach świata, powinniśmy właściwie używać określenia „demokracja liberalna”. W drugiej połowie XX wieku Stany Zjednoczone, Niemcy, Francja, Japonia i Indie stały się ugruntowanymi demokracjami liberalnymi, chociaż niektóre, jak Stany Zjednoczone i Indie, w ostatnich kilku latach zaczęły zbaczać z tej ścieżki.
To liberalizm, a nie demokracja, był najostrzej atakowany w tych ostatnich latach. Tylko nieliczne osoby twierdzą dzisiaj, że rządy nie powinny odzwierciedlać interesów „ludu”, a nawet jawnie autokratyczne reżimy, takie jak sprawujące władzę w Chinach czy Korei Północnej, utrzymują, że działają w jego imieniu. Władimir Putin wciąż czuje się zmuszony do przeprowadzania regularnych „wyborów” i wydaje się, że zależy mu na powszechnym poparciu, podobnie jak wielu innym de facto autorytarnym przywódcom na całym świecie. Z drugiej strony Putin powiedział, że liberalizm jest „przestarzałą doktryną”7, i bardzo się trudzi, aby uciszyć krytyków, więzić, zabijać lub nękać przeciwników oraz eliminować każdą niezależną przestrzeń społeczeństwa obywatelskiego. Xi Jinping z Chin zaatakował pogląd, że władza partii komunistycznej powinna mieć jakieś ograniczenia, i wzmocnił jej kontrolę nad każdym aspektem życia chińskiego społeczeństwa. Natomiast Viktor Orbán z Węgier powiedział wprost, że dąży do zbudowania „demokracji nieliberalnej” w sercu Unii Europejskiej8.
Kiedy liberalna demokracja zaczyna ustępować, to właśnie liberalne instytucje działają jak kanarki w kopalni węgla, ostrzegając o zbliżaniu się zakrojonego na szerszą skalę autorytarnego ataku. Instytucje te chronią proces demokratyczny poprzez ograniczanie władzy wykonawczej; kiedy ulegają erozji, celem ataków staje się sama demokracja. Wyniki wyborów można wtedy wypaczyć poprzez manipulowanie przebiegiem granic okręgów wyborczych, zasadami rejestracji głosujących lub fałszywymi oskarżeniami o oszustwa wyborcze. Wrogowie demokracji starają się zapewnić sobie pozostanie u władzy niezależnie od woli ludu. Spośród wielu napaści Donalda Trumpa na amerykańskie instytucje zdecydowanie najgroźniejsza była jego niechęć do uznania swojej przegranej w wyborach prezydenckich z 2020 roku i do pokojowego przekazania władzy następcy.
Uważam, że w sensie normatywnym zarówno liberalizm, jak i demokracja są moralnie uzasadnione i konieczne z punktu widzenia praktycznej polityki. Stanowią one dwa z trzech filarów właściwego rządu i mają kluczowe znaczenie jako ograniczenia nałożone na trzeci filar, nowoczesne państwo – punkt, który szczegółowo omówiłem w książkach z cyklu „Ład polityczny”9. Jednak obecny kryzys liberalnej demokracji dotyczy w pierwszej kolejności nie tyle ściśle rozumianej demokracji, ile instytucji liberalnych. Co więcej, to liberalizm znacznie bardziej niż demokracja wiąże się ze wzrostem gospodarczym i dobrobytem współczesnego świata. Jak zobaczymy w rozdziałach 2 i 3, uzyskanie wzrostu gospodarczego w oderwaniu od kwestii równości i sprawiedliwości może być bardzo problematyczne, a przecież jest on niezbędnym warunkiem wstępnym większości innych dobrych celów, do których dążą społeczeństwa.
Przez wieki przedstawiano trzy główne uzasadnienia budowy społeczeństw liberalnych. Pierwsze jest pragmatyczne: liberalizm jest sposobem regulowania przemocy i pozwala różnym społecznościom pokojowo współistnieć ze sobą. Drugie ma charakter moralny: liberalizm chroni podstawową godność człowieka, a w szczególności jego niezależność – możliwość dokonywania wyborów przez każdą jednostkę. Ostatnie uzasadnienie jest ekonomiczne: liberalizm, chroniąc prawa własności i wolność zawierania transakcji, promuje wzrost gospodarczy i wszystkie dobra, które z niego wynikają.
Liberalizm ma silny związek z pewnymi formami poznania, zwłaszcza z metodą naukową, która jest postrzegana jako najlepszy sposób rozumienia i manipulowania światem zewnętrznym. Zakłada się, że jednostki są najlepszymi sędziami własnych interesów i przy dokonywaniu tych ocen są zdolne przyjąć oraz przetestować informacje empiryczne dotyczące świata zewnętrznego. Chociaż oceny z konieczności będą się różnić, istnieje liberalne przekonanie, że na wolnym rynku idei te dobre, dzięki rozwadze i dowodom, w końcu zatriumfują nad błędnymi.
Pragmatyczny argument na korzyść liberalizmu należy rozumieć w kontekście historycznym, w którym liberalne idee pojawiły się po raz pierwszy. Doktryna ta narodziła się w połowie XVII wieku, pod koniec europejskich wojen religijnych, stupięćdziesięcioletniego okresu niemal nieustannej przemocy spowodowanej przez reformację protestancką. Szacuje się, że w czasie wojny trzydziestoletniej aż jedna trzecia ludności Europy Środkowej straciła życie – na skutek samych walk i z głodu oraz chorób, które były ich następstwem. Motorem wojen religijnych w Europie były czynniki ekonomiczne i społeczne, takie jak chciwość monarchów chcących przejąć własność Kościoła. Jednak zaciekłość walk wzięła się z tego, że zmagające się strony reprezentowały różne odłamy chrześcijaństwa chcące narzucić populacjom, z których się wywodziły, swoją szczególną interpretację dogmatów religijnych. Marcin Luter walczył z cesarzem Karolem V; Liga Katolicka walczyła we Francji z hugenotami; Henryk VIII dążył do uniezależnienia Kościoła Anglii od Rzymu; w obozach protestanckich i katolickich dochodziło do konfliktów między anglikanami Kościoła „wysokiego” i „niskiego”, zwinglianami i luteranami oraz wieloma innymi. Był to okres, w którym heretyków regularnie palono na stosach lub włóczono końmi i ćwiartowano za wyznawanie wiary w takie rzeczy jak „transsubstancjacja”, czyli przeistoczenie – takie okrucieństwo trudno tłumaczyć wyłącznie pobudkami ekonomicznymi.
Liberalizm dążył do zredukowania aspiracji polityki, rozumianej nie jako metoda poszukiwania dobrego życia, w takim sensie, w jakim określała to religia, ale sposób na zapewnienie sobie życia jako takiego, czyli pokoju i bezpieczeństwa. Thomas Hobbes, piszący w środku angielskiej wojny domowej, był monarchistą, ale silne państwo widział przede wszystkim jako gwarancję, że ludzkość nie powróci do wojny „każdego człowieka przeciwko każdemu człowiekowi”. Strach przed gwałtowną śmiercią był, według niego, najpotężniejszym uczuciem, powszechnie podzielanym przez ludzi w sposób, w jaki nie były podzielane wierzenia religijne. Dlatego pierwszym obowiązkiem państwa była ochrona prawa do życia. To były odległe początki „życia, wolności i swobody ubiegania się o szczęście” z Deklaracji niepodległości Stanów Zjednoczonych. Opierając się na tym fundamencie, John Locke zauważył, że życie może być również zagrożone przez tyrańskie państwo i że samo państwo musi być ograniczone „zgodą rządzonych”.
Klasyczny liberalizm można zatem rozumieć jako instytucjonalne rozwiązanie problemu rządzenia różnorodnością lub, mówiąc nieco inaczej, pokojowego zarządzania różnorodnością w społeczeństwach pluralistycznych. Najbardziej podstawową zasadą zapisaną w liberalizmie jest tolerancja: nie trzeba zgadzać się ze współobywatelami w najważniejszych sprawach, ale każdy powinien móc decydować o tym, kim jest, bez ingerencji innych ludzi lub państwa. Liberalizm obniża temperaturę sporu politycznego, eliminując z niego tematy dotyczące spraw ostatecznych: możesz wierzyć, w co chcesz, ale nie wynoś swoich poglądów ze sfery prywatnej i nie narzucaj ich współobywatelom.
Rodzaje różnorodności, którymi społeczeństwa liberalne mogą z powodzeniem zarządzać, nie są nieograniczone. Jeśli znaczna część społeczeństwa sama nie akceptuje liberalnych zasad i dąży do ograniczenia podstawowych praw innych ludzi lub gdy obywatele uciekają się do przemocy, aby postawić na swoim, to liberalizm nie wystarczy do utrzymania porządku politycznego. Taka sytuacja panowała w Stanach Zjednoczonych przed 1861 rokiem, kiedy kraj był rozdarty kwestią niewolnictwa i dlatego następnie pogrążył się w wojnie domowej. Podczas zimnej wojny społeczeństwa liberalne w Europie Zachodniej stanęły w obliczu podobnych zagrożeń ze strony partii eurokomunistycznych we Francji i we Włoszech, a na współczesnym Bliskim Wschodzie nadzieje na budowę demokracji liberalnej upadły z powodu silnego podejrzenia, że partie islamistyczne, takie jak Bractwo Muzułmańskie w Egipcie, nie akceptują liberalnych zasad gry.
Różnorodność może przybierać rozmaite formy: w siedemnastowiecznej Europie miała charakter religijny, ale może się też opierać na narodowości, pochodzeniu etnicznym, rasie lub innych rodzajach przekonań. Społeczeństwo bizantyńskie było rozdarte przez ostrą polaryzację między Niebieskimi i Zielonymi, stronnictwami politycznymi skupionymi wokół drużyn rywalizujących na Hipodromie, które toczyły spory także w sprawach wiary, opowiadając się na przykład za monofizytyzmem lub monoteletyzmem. Polskie społeczeństwo jest dziś w Europie jednym z najbardziej jednorodnych etnicznie i religijnie, a mimo to występuje w nim ostra polaryzacja między grupami społecznymi z kosmopolitycznych miast i bardziej konserwatywnymi mieszkańcami wsi. Ludzie bardzo łatwo dzielą się na zbiorowości, które idą ze sobą na wojnę, metaforycznie lub dosłownie; różnorodność jest zatem powszechną cechą wielu ludzkich społeczeństw10.
Najważniejszym atutem liberalizmu pozostaje pragmatyzm, który istniał już w XVII wieku: jeśli zróżnicowane społeczeństwa, takie jak Indii czy Stanów Zjednoczonych, odejdą od zasad liberalnych i spróbują oprzeć tożsamość narodową na rasie, pochodzeniu etnicznym, religii lub innej konkretnej wizji dobrego życia, stworzą warunki do powrotu potencjalnie gwałtownego konfliktu. Stany Zjednoczone doświadczyły takiego konfliktu podczas wojny domowej, a Indie Modiego, zmieniające swoją tożsamość narodową tak, by opierała się na hinduizmie, wręcz się proszą o niepokoje społeczne.
Drugie uzasadnienie budowy społeczeństwa liberalnego ma charakter moralny: społeczeństwo liberalne chroni godność ludzką, zapewniając obywatelom równe prawo do osobistej niezależności. Możliwość dokonywania podstawowych wyborów życiowych jest fundamentalną cechą człowieka. Każdy z nas chce móc określać swoje życiowe cele: jak będzie zarabiać na życie, kogo poślubi, gdzie zamieszka, z kim będzie przestawać i prowadzić interesy, o czym i jak będzie mówić i w co wierzyć. To ta wolność nadaje człowiekowi godność, która, w przeciwieństwie do inteligencji, wyglądu fizycznego, koloru skóry czy innych drugorzędnych cech, jest wartością wspólną wszystkim istotom ludzkim. Prawo co najmniej chroni tę niezależność, przyznając i egzekwując prawa obywateli do wolności wypowiedzi, stowarzyszania się i religii. Jednak z czasem niezależność zaczęła także obejmować uprawnienie do udziału we władzy politycznej i w samorządzie realizowane poprzez prawo do głosowania. Liberalizm związał się w ten sposób z demokracją, którą można postrzegać jako wyraz zbiorowej niezależności.
Obraz liberalizmu jako środka ochrony podstawowej godności człowieka, który ukształtował się w Europie do czasu rewolucji francuskiej, został teraz zapisany w niezliczonych konstytucjach liberalnych demokracji na całym świecie w formie „prawa do godności” i występuje wśród fundamentalnych praw krajów tak różnych jak Niemcy, RPA i Japonia. Większości współczesnych polityków sprawiałoby kłopot dokładne wyjaśnienie, co takiego daje ludziom równą godność, ale zapewne mieliby oni niejasne poczucie, że wiąże się to w jakiś sposób z możliwością dokonywania wyborów i podejmowania decyzji dotyczących własnego życia bez nieuzasadnionych ingerencji ze strony rządów lub całego społeczeństwa.
Według teorii liberalnej prawa te przysługiwały wszystkim, tak jak to ujęto w pierwszym zdaniu Deklaracji niepodległości: „Uważamy za oczywiste te oto prawdy, że wszyscy ludzie stworzeni są równymi”. Ale w praktyce liberalne rządy wprowadzały krzywdzące rozróżnienia między poszczególnymi jednostkami i nie uważały wszystkich ludzi podlegających ich jurysdykcji za pełnoprawne istoty ludzkie. Przyjmując, w następstwie wojny domowej, czternastą i piętnastą poprawkę do konstytucji, Stany Zjednoczone przyznały Afroamerykanom prawo do obywatelstwa i prawo wyborcze, ale po rekonstrukcji11 haniebnie je ograniczały w okresie trwającym aż do lat sześćdziesiątych XX wieku, kiedy to rozwinął się ruch na rzecz praw obywatelskich. Kobietom prawo do głosowania kraj przyznał dopiero po wprowadzeniu dziewiętnastej poprawki w 1919 roku. Podobnie europejskie demokracje wprowadzały prawo wyborcze dla wszystkich dorosłych stopniowo, usuwając ograniczenia oparte na własności, płci i rasie w powolnym procesie, który ciągnął się do połowy XX wieku12.
Trzeci ważny argument na rzecz liberalizmu dotyczył jego związku ze wzrostem gospodarczym i modernizacją. Dla wielu dziewiętnastowiecznych liberałów najważniejszą formą osobistej niezależności była możliwość swobodnego kupowania, sprzedawania i inwestowania w gospodarce rynkowej. Prawa własności były centralnym punktem programu liberalnego wraz z egzekwowaniem umów poprzez instytucje, które zmniejszały ryzyko prowadzenia interesów z nieznajomymi. Teoretyczne uzasadnienie tego jest jasne: żaden przedsiębiorca nie zaryzykuje pieniędzy w biznesie, jeśli sądzi, że w następnym roku zostaną one przywłaszczone przez rząd, konkurencję biznesową lub organizację przestępczą. Prawa własności musiały być wspierane przez duży aparat prawny obejmujący system niezależnych sądów, prawników, adwokaturę i państwo, które mogłoby wykorzystać swoje uprawnienia do egzekwowania wyroków przeciwko podmiotom prywatnym.
Teoria liberalna popierała nie tylko wolność kupowania i sprzedawania w granicach państw, ale już od samego początku opowiadała się też za międzynarodowym systemem wolnego handlu. Adam Smith w Badaniach nad naturą i przyczynami bogactwa narodów z 1776 roku ukazał, dlaczego merkantylistyczne ograniczenia w handlu (na przykład wymóg hiszpańskiego imperium, aby hiszpańskie towary były przewożone tylko hiszpańskimi statkami do hiszpańskich portów) były tak bardzo nieskuteczne. David Ricardo swoją teorią przewagi komparatywnej położył podwaliny pod nowoczesną teorię handlu. Państwa liberalne niekoniecznie podążały za tymi teoretycznymi nakazami: na przykład Wielka Brytania i Stany Zjednoczone chroniły swoje raczkujące przemysły za pomocą ceł aż do czasu, kiedy osiągnęły skalę produkcji, która pozwalała im konkurować bez pomocy rządów. Niemniej jednak istniał silny historyczny związek między liberalizmem a wolnością handlu.
Prawa własności znalazły się pośród pierwszych praw gwarantowanych przez rozwijające się państwa liberalne, i to na długo przed przyznaniem wszystkim obywatelom prawa do zrzeszania się lub głosowania. Pierwszymi dwoma krajami europejskimi, które ustanowiły nienaruszalne prawa własności, były Anglia i Holandia; w obu tych państwach rozwinęła się przedsiębiorcza klasa kupiecka i odnotowano w nich gwałtowny wzrost gospodarczy. W Ameryce Północnej przed uzyskaniem przez kolonie niezależności politycznej prawa własności broniło angielskie prawo zwyczajowe. Niemieckie Rechtsstaat, państwo prawa, opierając się na kodeksach cywilnych, takich jak pruskie Allgemeines Landrecht, powszechne prawo krajowe, z 1794 roku, chroniło własność prywatną na długo przed tym, zanim w państwach niemieckich pojawiły się pierwsze jaskółki demokracji. Podobnie jak Ameryka, autokratyczne, lecz liberalne Niemcy pod koniec XIX wieku szybko się uprzemysłowiły i na początku XX wieku stały się wielką potęgą gospodarczą.
Związek między klasycznym liberalizmem a wzrostem gospodarczym jest niebłahy. Od roku 1800 do dziś produkcja na osobę w liberalnym świecie wzrosła prawie o 3000 procent13. Te zyski były odczuwalne na górze i na dole drabiny ekonomicznej, a zwykli pracownicy cieszyli się zdrowiem, długowiecznością i konsumpcją nieosiągalnymi we wcześniejszych wiekach nawet dla najbardziej uprzywilejowanych elit.
Centralne miejsce praw własności w teorii liberalnej oznaczało, że najsilniejszym zwolennikiem liberalizmu była zwykle nowa klasa średnia, sama będąca produktem ubocznym modernizacji gospodarczej – którą Karol Marks miał nazywać burżuazją. Pierwsi zwolennicy rewolucji francuskiej, którzy w 1789 roku złożyli „przysięgę w sali do gry w piłkę”, byli głównie prawnikami z klasy średniej, którzy chcieli bronić swoich praw własności przed monarchią i niezbyt ich obchodziło rozszerzenie prawa do głosowania na sankiulotów. To samo dotyczyło amerykańskich ojców założycieli, którzy niemal wszyscy wywodzili się z zamożnej klasy kupców i plantatorów. James Madison argumentował w swoim przemówieniu do konwencji wirginijskiej, że „prawa osób i prawa własności są wartościami, dla których ochrony ustanowiono rząd”. W dziesiątym z Esejów federalistów zauważył, że klasy i nierówności społeczne są nieuchronnym rezultatem konieczności ochrony własności: „Z ochrony rozmaitych i nierównych uzdolnień do zdobywania własności wynikają bezpośrednio odmienne stopnie i rodzaje własności; a z wpływu tych różnic na uczucia i opinie poszczególnych posiadaczy wynika podział społeczeństwa na grupy interesów i na partie”14.
Obecne kłopoty liberalizmu nie są nowe: ideologia ta w ciągu wieków wchodziła w modę i wychodziła z mody, ale zawsze powracała ze względu na swoje ukryte mocne strony. Narodziła się z konfliktu religijnego w Europie; zasada, że państwa nie powinny dążyć do narzucania swoich doktrynerskich poglądów innym, służyła stabilizacji kontynentu w okresie po pokoju westfalskim, podpisanym w 1648 roku. Liberalizm był jedną z pierwszych sił napędowych rewolucji francuskiej i początkowo sojusznikiem stronnictw demokratycznych, które chciały rozszerzyć zakres partycypacji politycznej poza wąski krąg elit klas wyższej i średniej. Jednak zwolennicy równości zerwali ze zwolennikami wolności i stworzyli rewolucyjną dyktaturę, która ostatecznie ustąpiła miejsca nowemu imperium pod rządami Napoleona. Ten ostatni odegrał jednakże główną rolę w szerzeniu liberalizmu w formie prawa – Kodeksu Napoleona – w najdalszych zakątkach Europy. Stało się ono następnie ostoją liberalnych rządów prawa na kontynencie.
Po rewolucji francuskiej liberałowie zostali odsunięci na bok przez inne doktryny, które powstały na prawicy i na lewicy. Sama rewolucja zrodziła kolejnego ważnego konkurenta liberalizmu, którym był nacjonalizm. Nacjonaliści argumentowali, że jurysdykcje polityczne powinny odpowiadać jednostkom kulturowym, definiowanym głównie przez język i pochodzenie etniczne. Odrzucali uniwersalizm liberalizmu i starali się nadać prawa przede wszystkim swojej uprzywilejowanej grupie. W następstwie zjednoczenia Włoch i Niemiec oraz rosnącej agitacji nacjonalistycznej w wieloetnicznych imperiach osmańskim i austro-węgierskim Europa do końca XIX wieku przeorganizowała swoje fundamenty ustrojowe z dynastycznych na narodowe. W 1914 roku wszystko to eksplodowało, przeradzając się w I wojnę światową, która pochłonęła miliony ofiar i utorowała drogę do drugiej globalnej pożogi, wznieconej w 1939 roku.
Klęska Niemiec, Włoch i Japonii w 1945 roku umożliwiła przywrócenie liberalizmu jako ideologii rządzącej demokratycznym światem. Europejczycy dostrzegli szaleństwo organizowania polityki wokół wyłącznego i agresywnego rozumienia pojęcia narodu i stworzyli Wspólnotę Europejską, a później Unię Europejską, aby celowo podporządkować stare państwa narodowe kooperatywnej strukturze ponadnarodowej.
Wolność jednostek z konieczności oznaczała wolność dla ludów kolonialnych podbitych przez mocarstwa europejskie, co prowadziło do szybkiego upadku ich zamorskich imperiów. W niektórych wypadkach kolonie uzyskały niepodległość bez walki, w następstwie porozumienia; w innych władza metropolitalna zbrojnie opierała się wyzwoleniu narodowemu. Proces ten zakończył się dopiero z upadkiem imperium zamorskiego Portugalii na początku lat siedemdziesiątych XX wieku. Stany Zjednoczone ze swojej strony odegrały ważną rolę w tworzeniu nowego zestawu instytucji międzynarodowych, w tym Organizacji Narodów Zjednoczonych (i powiązanych z nią organizacji rodem z Bretton Woods, takich jak Bank Światowy i Międzynarodowy Fundusz Walutowy), a także Układu Ogólnego w sprawie Taryf Celnych i Handlu, jego następcy, czyli Światowej Organizacji Handlu, oraz wspólnych przedsięwzięć regionalnych, takich jak Północnoamerykański Układ o Wolnym Handlu. Amerykańska potęga wojskowa i zobowiązania wobec Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego oraz szereg dwustronnych traktatów sojuszniczych z takimi krajami jak Japonia i Korea Południowa stworzyły globalny system bezpieczeństwa, który podczas zimnej wojny stabilizował zarówno Europę, jak i Azję Wschodnią.
Innym poważnym konkurentem liberalizmu był komunizm. Liberalizm jest sprzymierzony z demokracją poprzez swoją ochronę indywidualnej niezależności, która implikuje równość prawną i szerokie prawo do wyboru politycznego oraz głosowania. Ale, jak zauważył Madison, liberalizm nie prowadzi do równości osiągnięć (equality of outcomes), a od rewolucji francuskiej istniały silne napięcia między broniącymi praw własności liberałami i lewicą, która dążyła do redystrybucji bogactwa i dochodów przez silne państwo. W krajach demokratycznych przybierało to formę partii socjalistycznych lub socjaldemokratycznych, opartych na rosnącym w siłę ruchu robotniczym, takich jak Partia Pracy w Wielkiej Brytanii lub niemiecka socjaldemokracja. Natomiast bardziej radykalni zwolennicy demokratycznej równości zorganizowali się pod sztandarem marksizmu-leninizmu i byli gotowi całkowicie porzucić liberalne rządy prawa oraz powierzyć władzę państwu dyktatorskiemu.
Największe zagrożenie dla liberalnego porządku międzynarodowego, który ukształtował się po 1945 roku, pochodziło z byłego Związku Radzieckiego i jego sojuszniczych krajów komunistycznych w Europie Wschodniej oraz Azji Wschodniej. Agresywny nacjonalizm mógł zostać pokonany w Europie, ale stał się potężnym źródłem mobilizacji społecznej w krajach rozwijających się i otrzymał wsparcie ze strony ZSRR, Chin, Kuby oraz innych państw komunistycznych. Związek Radziecki jednak upadł w latach 1989–1991, a z nim postrzegana legitymizacja marksizmu-leninizmu. Chiny pod rządami Deng Xiaopinga zwróciły się ku gospodarce rynkowej i starały się zintegrować z rozkwitającym liberalnym porządkiem międzynarodowym, podobnie jak wiele byłych krajów komunistycznych, które przystąpiły do istniejących instytucji międzynarodowych, takich jak Unia Europejska i NATO.
Koniec XX wieku był zatem okresem szerokiego i w dużej mierze szczęśliwego współistnienia liberalizmu oraz demokracji w całym rozwiniętym świecie. Liberalne oddanie dla praw własności i rządów prawa stworzyło podstawę silnego wzrostu gospodarczego po II wojnie światowej. Połączenie się liberalizmu w parę z demokracją złagodziło nierówności stworzone przez konkurencję rynkową, a ogólny dobrobyt umożliwił demokratycznie wybranym ciałom ustawodawczym stworzenie redystrybucyjnych państw opiekuńczych. Nierówność była kontrolowana i znośna, ponieważ większość ludzi widziała poprawę swoich warunków materialnych. Przewidywane przez marksizm postępujące zubożenie proletariatu nigdy nie nastąpiło; ludzie z klasy robotniczej widzieli raczej, jak ich dochody rosły, i przeobrazili się z przeciwników w zwolenników systemu. Okres od lat pięćdziesiątych do siedemdziesiątych – to, co Francuzi nazywają les trente glorieuses, chwalebnym trzydziestoleciem – był zatem czasem rozkwitu liberalnej demokracji w rozwiniętym świecie.
Był to nie tylko okres wzrostu gospodarczego, ale także zmniejszania się nierówności społecznych. W latach sześćdziesiątych pojawiła się cała seria ruchów społecznych, począwszy od walczących o prawa obywatelskie i propagujących rewolucje feministyczne, które zmuszały społeczeństwa do przestrzegania ich własnych liberalnych zasad poszanowania uniwersalnej godności ludzkiej. Społeczeństwa komunistyczne udawały, że rozwiązały problemy związane z rasą i płcią, ale w zachodnich demokracjach liberalnych transformacja społeczna była napędzana oddolną mobilizacją, a nie odgórnym dekretem, i dlatego głębiej się zakorzeniła. W społeczeństwach liberalnych krąg osób zyskujących nowe prawa wciąż się powiększał, a proces ten wcale się nie zakończył i trwa do dziś.
Jeśli komuś potrzebny jest dowód pozytywnego wpływu liberalizmu jako ideologii, powinien mu wystarczyć sukces szeregu państw w Azji, które w ciągu kilku dziesięcioleci zmieniły się z biednych krajów rozwijających się w wysoko rozwinięte. Japonia, Korea Południowa, Tajwan, Hongkong i Singapur nie były demokracjami w swoich okresach wysokiego wzrostu, ale przyjęły podstawowe liberalne instytucje, takie jak ochrona praw własności prywatnej czy otwartość na handel międzynarodowy, i to w sposób, który pozwolił im wykorzystać zalety globalnego systemu kapitalistycznego. Reformy wprowadzone przez Deng Xiaopinga w Chinach po 1978 roku, takie jak ustawa o odpowiedzialności produkcyjnej gospodarstw domowych czy systemie przedsiębiorstw miejskich i wiejskich, zastąpiły centralne planowanie ograniczonymi prawami własności i zachętami dla chłopów oraz przedsiębiorców do podejmowania ryzyka, ponieważ wolno im teraz było korzystać z owoców własnej pracy. Istnieje obszerna literatura wyjaśniająca, jak to się stało, że kraje Azji Wschodniej nigdy nie przyjęły czegoś podobnego do rozwiniętej formy kapitalizmu rynkowego, jaki istnieje w Stanach Zjednoczonych – co więcej, kapitalizm europejski również wygląda zupełnie inaczej15. W Azji Wschodniej i w Europie państwo pozostało znacznie ważniejszym graczem w stymulowaniu wzrostu gospodarczego niż w Stanach Zjednoczonych. Ale takie „państwa rozwojowe”, aby osiągnąć swoje niezwykłe rekordy wzrostu gospodarczego, wciąż się opierały na liberalnych instytucjach, takich jak własność prywatna i różne systemy bodźców.
Niemniej jednak liberalizm miał również szereg wad. Niektóre wynikały z okoliczności zewnętrznych, a inne były nieodłącznie związane z doktryną. Większość doktryn lub ideologii zaczyna się od głównego spostrzeżenia, które jest prawdziwe, a nawet odkrywcze, ale wszystko zaczyna się psuć, gdy to spostrzeżenie zostaje doprowadzone do skrajności – kiedy doktryna staje się, że tak powiem, doktrynerska.
Zwolennicy liberalizmu zarówno z prawego, jak i lewego skrzydła doprowadzili jego podstawowe zasady do skrajności, do punktu, w którym podważone zostały one same. Jedną z fundamentalnych idei liberalizmu jest ochrona osobistej niezależności. Ale w sprawie tej podstawowej wartości można posunąć się za daleko. Na prawicy niezależność oznaczała przede wszystkim prawo do swobodnego kupowania i sprzedawania, bez ingerencji państwa. Doprowadzając to pojęcie do skrajności, liberalizm gospodarczy przekształcił się pod koniec XX wieku w „neoliberalizm”, co zaowocowało powstaniem groteskowych nierówności społecznych, o których będzie mowa w kolejnych dwóch rozdziałach. Po lewej stronie sceny politycznej autonomia oznaczała osobistą swobodę w zakresie wyborów stylu życia i wartości oraz opór wobec norm społecznych narzucanych jednostce przez społeczeństwo. Pchnięty tą drogą liberalizm zaczął podważać własną przesłankę tolerancji, ewoluując we współczesną politykę tożsamościową. Te skrajne wersje liberalizmu wywołały następnie reakcję będącą źródłem ruchów prawicowo-populistycznych i lewicowo-postępowych, które dzisiaj mu zagrażają.
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki
Deirdre McCloskey, Why Liberalism Works: How True Liberal Values Produce a Freer, More Equal, Prosperous World for All, Yale University Press, New Haven, CT 2019. [wróć]
Zobacz raport Freedom in the World 2021: Democracy Under Siege, Freedom House, Washington, DC, marzec 2021, który obniża ocenę zakresu wolności zarówno w USA, jak i w Indiach w 2020 r.; Larry Diamond, Facing Up to the Democratic Recession, „Journal of Democracy”, 2015, 26, s. 141–155. [wróć]
Zob. na przykład Edmund Fawcett, Liberalism: The Life of an Idea, Princeton University Press, Princeton, NJ 2014; Helena Rosenblatt, Lost History of Liberalism, Princeton University Press, Princeton, NJ 2018; Larry Siedentop, Inventing the Individual: The Origins of Western Liberalism, Allen Lane, London 2014; John Gray, Liberalisms: Essays in Political Philosophy, Routledge, London–New York 1989. [wróć]
Edward Luce, The Retreat of Western Liberalism, Atlantic Monthly Press, New York 2017; Timothy Garton Ash, The Future of Liberalism, „Prospect”, 9 grudnia 2020. [wróć]
Francis Fukuyama, Liberalism and Its Discontents, „American Purpose”, 3 października 2020. [wróć]
John Gray, Liberalism, Open University Preso, Milton Keynes 1986, s. x [wyd. pol. Liberalizm, przeł. R. Dziubecka, Znak, Kraków 1994, s. 8.] [wróć]
Zob. Vladimir Putin says liberalism has ’become obsolete’, „Financial Times”, 27 czerwca 2019, https://www.ft.com/content/670039ec-98f3-11e9-9573-ee5cbb98ed36. [wróć]
Zob. Csaba Tóth, Full Text of Viktor Orbán’s Speech at Băile Tuşnad (Tusnádfürdő)of 26 July 2014, „The Budapest Beacon”, 29 lipca 2014. [wróć]
Francis Fukuyama, The Origins of Political Order: From Prehuman Times to the French Revolution, Farrar, Straus and Giroux, New York 2011 [wyd. pol. Historia ładu politycznego. Od czasów przedludzkich do rewolucji francuskiej, przeł. N. Radomski, REBIS, Poznań 2012]; Francis Fukuyama, Political Order and Political Decay: From the Industrial Revolution to the Globalization of Democracy, Farrar, Straus and Giroux, New York 2014 [wyd. pol. Ład polityczny i polityczny regres. Od rewolucji przemysłowej do globalizacji demokracji, przeł. J. Pyka, REBIS, Poznań 2015]. [wróć]
Zob. przykłady podane w: Dominic J. Packer i Jay Van Bavel, The Power of Us: Harnessing Our Shared Identities to Improve Performance, Increase Cooperation, and Promote Social Harmony, Little, Brown Spark, New York–Boston 2021. [wróć]
Rekonstrukcja (1865–1877) – okres scalania USA po wojnie secesyjnej oraz politycznych, społecznych i gospodarczych przemian narzuconych stanom konfederackim (przyp. tłum.). [wróć]
Zob. Fukuyama, Ład polityczny i polityczny regres, rozdz. 28. [wróć]
Zob. McCloskey (2019), s. X. [wróć]
James Madison, Dalszy ciąg rozważań na ten sam temat, w: Eseje polityczne federalistów, wybór Frederick Quinn, przeł. B. Czerska, Znak, Kraków 1993. [wróć]
Zob. Stephan Haggard, Developmental States, Cambridge University Press, New York 2018; Suzanne Berger i Ronald Dore, National Diversity and Global Capitalism, Cornell University Press, Ithaca, NY 1996. [wróć]
Tytuł oryginału: Liberalism and Its Discontents
Copyright © 2022 by Francis Fukuyama
All rights reserved
Copyright © for the Polish e-book edition by REBIS Publishing House Ltd., Poznań 2022
Informacja o zabezpieczeniach
W celu ochrony autorskich praw majątkowych przed prawnie niedozwolonym utrwalaniem, zwielokrotnianiem i rozpowszechnianiem każdy egzemplarz książki został cyfrowo zabezpieczony. Usuwanie lub zmiana zabezpieczeń stanowi naruszenie prawa.
Redaktor: Grzegorz Dziamski
Projekt i opracowanie graficzne okładki: Urszula Gireń
Wydanie I e-book (opracowane na podstawie wydania książkowego: Zamieszanie z liberalizmem, wyd. I, Poznań 2024)
ISBN 978-83-8338-864-9
Dom Wydawniczy REBIS Sp. z o.o.
ul. Żmigrodzka 41/49, 60-171 Poznań
tel. 61 867 81 40, 61 867 47 08
e-mail: [email protected]
www.rebis.com.pl
Konwersję do wersji elektronicznej wykonano w systemie Zecer