Mikroekonomia człowieka. Wykład II - Sławomir Sztaba - ebook

Mikroekonomia człowieka. Wykład II ebook

Sławomir Sztaba

0,0
3,16 zł

lub
-50%
Zbieraj punkty w Klubie Mola Książkowego i kupuj ebooki, audiobooki oraz książki papierowe do 50% taniej.
Dowiedz się więcej.
  • Wydawca: NTE
  • Język: polski
  • Rok wydania: 2015
Opis

„Wiedząc o tym, że manipuluje się danymi poprzez różne formy ich prezentacji, powinieneś Szanowny Czytelniku, za każdym razem gdy widzisz diagram, spróbować sobie wyobrazić tę samą informację przedstawioną w inny sposób. Ale to wymaga dystansu wobec źródła (a przecież Ty korzystasz tylko z wiarygodnych źródeł, nieprawdaż?) i pewnego nakładu pracy umysłowej, na który z reguły nie masz czasu. Bo gdybyś tylko zechciał, to umiejętności starczyłoby Ci na pewno.”

„Ekonomia Behawioralna” prof. Sławomira Sztaby to opracowanie, którego treść adresowana jest do każdego czytelnika – do każdego z nas. Autor – profesor Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie - przeanalizował i opisał w przejrzysty sposób niedoskonałości i pułapki ludzkiej psychiki, mające wpływ na nasze wybory i zachowania. W swoim opracowaniu prof. Sztaba posłużył się licznymi przykładami metod wykorzystywania ludzkiej nieświadomości do manipulowania np. obrazem, skalą osi pionowej czy doborem miary. W dobie ciągłego odwoływania się do wyników badań i sondaży wiedza, którą czytelnik nabywa czytając to opracowanie okazuje się niezwykle cenna. Każdy z czytelników może -a nawet powinien – skonfrontować zebrane w opracowaniu przykłady ze swoim życiem codziennym.

Choć tytuł opracowania brzmi „Ekonomia behawioralna”, prof. Sławomir Sztaba największy nacisk położył na sferę ludzkiej psychiki (każdego z nas) i percepcji rzeczywistości. Czy wybory człowieka są faktycznie racjonalne? Czy potrafimy być obiektywni? Czym jest teoria „selektywnej racjonalności”? Na te pytania znajdziemy odpowiedź w wykładzie prof. Sztaby.

Opracowanie to – zwięzłe i niezwykle ciekawe – powinno zainteresować każdego człowieka, który w swoim życiu chce kierować się świadomymi i racjonalnymi wyborami.

Ebooka przeczytasz w aplikacjach Legimi lub dowolnej aplikacji obsługującej format:

EPUB

Liczba stron: 31

Oceny
0,0
0
0
0
0
0
Więcej informacji
Więcej informacji
Legimi nie weryfikuje, czy opinie pochodzą od konsumentów, którzy nabyli lub czytali/słuchali daną pozycję, ale usuwa fałszywe opinie, jeśli je wykryje.



Mikroekonomia człowieka. Dlaczego ludzie pracują?

Warszawa 2015

Autor: Sławomir Sztaba

Projekt okładki: Vasyl Malko

Skład: NTE Sp z o.o.

© Copyright by NTE Warszawa 2015

Wydanie pierwsze 2015

ISBN 978-83-936697-6-9

Skład wersji elektronicznej: NTE Sp z o.o.

ebook.e-nte.com

Wykład z mikroekonomii podzieliłem na trzy części: mikroekonomia człowieka, mikroekonomia przedsiębiorstwa, mikroekonomia państwa. Odzwierciedla to różne przedmioty badań mikroekonomii. Odrębnym przedmiotom badań odpowiadają inne metody badawcze.

W części poświęconej wyborom człowieka będę szukał odpowiedzi na następujące pytania. Dlaczego ludzie pracują zarobkowo? Dlaczego ludzie pracują w domu? Dlaczego ludzie oszczędzają? Dlaczego ludzie mają dzieci? Dlaczego ludzie zakładają rodziny? Dlaczego ludzie ufają sobie?

Cykl wykładów poświęconych wyborowi człowieka rozpoczynam od dość przewrotnego tematu: i ty możesz zostać homo oeconomicus. Zakończę go wykładem na temat roli wartości wyznawanych przez ludzi w procesie podejmowania decyzji i wpływu kultur na wybory ekonomiczne.

Wykład 2

Dlaczego ludzie pracują zarobkowo?

Przy pomocy teorii wyboru ekonomiści poszukują odpowiedzi na pytanie: dlaczego jedni pracują zarobkowo a inni nie? O tym, że zrozumienie tego zagadnienia bynajmniej nie jest powszechne przekonują teksty literackie. Wśród społeczeństw wyżej rozwiniętych często panowała opinia, że przedstawiciele społeczeństw niżej rozwiniętych to lenie, brudasy itd. Tak sądzili biali koloniści o Murzynach, Niemcy o Polakach (polnische Wirtschaft), Rosjanie o Czukczach. Podróżnicy bystro obserwujący rzeczywistość dawali temu wyraz literacki. Poniżej dwie relacje, z różnych miejsc i czasów, a jednak bardzo podobne.

Ramka nr 1. Relacja T. Perkitnego

T. Perkitny, leśnik który po skończeniu studiów w 1926 roku wraz z kolegą udał się w podróż dookoła świata, utrzymując się po drodze z różnych zajęć, tak opisał doświadczenia geodety w Indochinach Francuskich.

„Gdy po całomiesięcznej pracy przychodzi wreszcie pierwszy dzień wypłaty, postanawiamy, zgodnie z przyjętą uprzednio zasadą, nie ganić opieszałych, lecz w odpowiednio kwiecistym przemówieniu pochwalić najbardziej gorliwych. Ba, postanawiamy nawet przyznać tym gorliwcom nie byle jakie podwyżki, bo o 12,5 procent, z 40 na 45 centów za dniówkę.

Sama uroczystość wypłaty i zapowiedzi tak szczodrych bodźców materialnych ma przebieg w przybliżeniu taki:

We wczesnych godzinach porannych zajeżdża przed nasz bungalow gruby Szwajcar Steyer, a towarzyszący mu Annamita wynosi z auta na werandę duży, ciężki worek.

- Musicie Radejcom wszystkie ich dniówki wypłacić … bilonem – śmieje się pan Steyer, dostrzegłszy nasze zdziwienie. – Od czasu, kiedy jakiś biały kasjer wypłacił Radejcom należność skrawkami starych gazet, nikt z nich nie przyjmie już więcej banknotów. Unikniecie zresztą w ten sposób kłopotów z drobnymi.

To rzekłszy odjeżdża i zostawia nas samych z olbrzymią gromadą Radejców, którzy ciągną na plac przed werandą – nie wiadomo po co – uzbrojeni… w kije. Gdy wywoływani imiennie podchodzą do worka z bilonem, zabierają z sobą – o zgrozo – owe zagadkowe kije, jak gdyby mieli zamiar przy ich użyciu rozstrzygnąć ewentualne nieporozumienia natury finansowej.

I tak jest rzeczywiście, choć w nieco łagodniejszej formie, niż się nam wydaje. Na tych kijach znaczyli bowiem oni tasakiem każdą swoją dniówkę, tak, że liczba zaciosów zrobionych na kiju musi odpowiadać liczbie otrzymanych monet. Po odebraniu wypłaty każdy Radejec układa więc bilon w kupki odpowiadające należnej mu dniówce, następnie kupki układa wzdłuż kija, tak aby przy każdym zaciosie leżała jedna kupka, a w końcu patrzy, czy kupek bilonu jest tyle, ile zaciosów na kiju. Gdy rachunek się zgadza, odbiera należność i radosnym okrzykiem: - E – kwituje inkaso. Gdy zaś się nie zgadza, delikatnym zwrotem : - Omomo – zawraca nam na to uwagę i to zarówno w przypadku, gdy otrzymuje za mało, jak i w przypadku, gdy otrzymuje za dużo. Na szczęście przypadków spornych nie ma prawie wcale, bo podwójna księgowość – prowadzona przez nas w zeszycie, a przez Radejców na kijach – jest ze sobą zgodna. Tylko z jednym szałaputem mamy lekki kłopot. Zgubił, osioł jeden, swój drewniany notatnik, wyciął naprędce kij nowy i próbował odtworzyć na nim naciosy z pamięci. Omylił się oczywiście przy tym o całe trzy dniówki, i to na swoją niekorzyść. (…)

Po