Knausgård zachwyca. Po raz trzeci!

Norwegia, początek lat 70. Czteroosobowa rodzina — matka, ojciec i dwóch chłopców — przenosi się na południe kraju. Nowy dom, nowe otoczenie. Dzieci są małe, a rodzice młodzi, życie stoi przed nimi otworem. Do czasu. W pewnym momencie ich przyszłość zostaje określona z góry. Kto lub co wyznacza ich drogę?

Moja walka. Księga 3  to książka, w której Karl Ove Knausgård powraca do czasów dzieciństwa. Okresu, w którym sukcesy dają najwięcej satysfakcji, porażki bolą najdotkliwiej, a każda próba odpowiedzi na pytanie „kim jestem?” nie daje wystraczającej satysfakcji. Dla autora i głównego bohatera to czas przeplatania się codziennej beztroski z przerażającym lękiem. Matczynej miłości z okrucieństwem ojca.

Po tym jak w pierwszej części Karl Ove szokował naturalistycznym spojrzeniem na alkoholizm i śmierć, a w drugim tomie z bezwzględną szczerością pisał o ojcostwie i małżeństwie, Knausgård zachwyca po raz trzeci. Powieść ta to półmetek współczesnego fenomenu wydawniczego. Przed polskimi czytelnikami jeszcze trzy kolejne części, ale — jak pisał Krzysztof Varga na łamach „Gazety Wyborczej” — co będzie potem, jak sobie poradzimy, gdy skończymy lekturę szóstego, ostatniego tomu?