Niemiecki desant na Krecie pod koniec maja 1941 roku był jedną z najbardziej śmiałych i nowatorskich operacji drugiej wojny światowej.

Plan "Merkury" zakończył się ostatecznie powodzeniem, lecz było to iście "pyrrusowe zwycięstwo" III Rzeszy - straty wojsk niemieckich były tu znacznie wyższe niż w trakcie całej kampanii na Bałkanach. Mimo to, zajęcie dużej wyspy znacznymi siłami przerzuconymi prawie w całości drogą powietrzną było czymś dotąd nieznanym i zainspirowało armie alianckie do tworzenia wielkich jednostek powietrznodesantowych.

Najważniejszym skutkiem walk na Krecie było to, że odtąd pojawiła się koncepcja desantów powietrznych na wielką skalę, a nie jak dotąd - tylko niewielkich operacji taktycznych. W późniejszym okresie wojny użycie wojsk powietrznodesantowych w Normandii, Holandii i podczas forsowania Renu - choć nie bez sporych strat - skutecznie dezorganizowało niemiecką obronę przed lądowym komponentem alianckich armii i przyczyniło się do tempa ofensywy Sprzymierzonych na całym froncie zachodnim.