Krasiński wyjątkowo dobrze – jak sądzę – oddaje romantyczną myśl w ustawicznym ruchu i przemianach form. Polemizował z heglizmem, ale na trwale przejął z tego nurtu struktury triadyczne. Polemizował z oświeconym rozumem, ale uznał rozum sam w sobie, w duchu kantowskim, jako istotne narzędzie poznania, bez którego nie sposób kształtować wolę własną i treści duchowe. Pozornie odrzucał panteizm, ale dostrzegał hegemonię natury w refleksji antropologicznej. Zarysowała się więc kolejna sprzeczność między głębokim religijnym światopoglądem a ortodoksją katolicką, której deklarował wierność. […] Krasiński znakomicie oddaje – powtórzmy – dylematy dziewiętnastowiecznego świata, w którym rodziła się nowoczesność. Nasza nowoczesność. Zrozumienie tamtego czasu pozwala nam lepiej pojąć i czas nam dany. Dlatego światła i cienie myśli romantycznej Zygmunta Krasińskiego wydają się tak ważne. […] Krasiński wymyka się co rusz ustalonym schematom. Pozornie uwikłany tylko w strukturę myślenia konserwatywnego, co chwila z niego umyka. Przemiany, ruch, dynamika myśli, dychotomiczność i otwartość cechują jego literackie (!) filozofowanie. […] Możliwe, że sporo tekstów pomieszczonych w tej książce zawiera jednoznaczne tezy czy ostateczne wyjaśnienia. Trudno. Porażki intelektualne są wpisane w przestrzeń dysputy intelektualnej. Są nawet warunkiem koniecznym wszelkiej prawdziwej wymiany poglądów. Jedno jest pewne. Warto ponawiać interpretację tekstów Krasińskiego oraz prowadzić dialog z tym nieco zapoznanym dziś poetą filozofującym. Ze wstępu Mirosława Strzyżewskiego