Julka ma 25 lat, trudne dzieciństwo za sobą, a przed sobą dużo cudzej kokainy, mało pieniędzy i transseksualną przyjaciółkę, z którą czasami sypia.

Anka ma 36 lat, karierę, mieszkanie na kredyt w centrum miasta, sporo wina w lodówce i męża, który chyba jej nie kocha. Każda z nich żyje w innej stolicy według innych reguł. Dzień, w którym się spotkają, zmieni wszystko. Albo nic.


Dwie bohaterki, dwa różne światy, a w tle Polska wijąca się białą kreską, tętniąca korpożyciem, kolorowa imprezownia, ale też szara ojczyzna bitych żon, zmarnowanych szans i fetoru ciasnych mieszkań.


Malwina Pająk nie boi się krzyczeć. Z rozdziału na rozdział zdejmuje kolejne warstwy lukru, by dotrzeć do sedna, w którym tkwi bolesna prawda. Trochę śmieszno, trochę straszno, na pewno bez złudzeń



Malwinie Pająk udało się wyjść poza stereotypy i napisać coś prawdziwego o ludziach uwikłanych w późny kapitalizm. Do tego jest odważnie, seksownie, nienormatywnie i po prostu ciekawie. To, co nie wyszło dziesiątkom polskich autorów, w Lukrze w końcu się udało. 

Wojciech Szot, Kurzojady


Pełna pasji i gniewu, błyskotliwa językowo i tocząca się w zawrotnym tempie opowieść. O dwóch z pozoru całkiem różnych kobietach, które uświadamiają sobie, że gdzieś między kreską kokainy a karierą w korporacji ich życie straciło sens.

Piotr Bratkowski, Newsweek



Miasto moje, a w nim – pod warstwą warszawkowego lukru – kokaina do upłynnienia, prezentacja do zrobienia ASAP, niewierni mężczyźni, drag queen, kasa, kac gigant i jeszcze większa samotność. I dwie kobiety z różnych światów, które starają się to ogarnąć.

Katarzyna Wężyk, Gazeta Wyborcza