Inspektor Vera Stanhope to postać zupełnie wyjątkowa wśród bohaterek literatury kryminalnej. Inteligentna, odważna, bezkompromisowa, ale kierująca się emocjami samotna czterdziestoparolatka, ma poczucie humoru i cięty język. Nie przywiązuje wagi ani do swojego wyglądu, ani do swojego życia. Jej życie napiętnowane jest bolesnymi przeżyciami, a dzieciństwo naznaczone cierpieniem. A mimo to traktuje innych z taką empatią, ciepłem i serdecznością, i tak przeżywa każde śledztwo.

 

Właśnie ta życzliwość, zrozumienie dla ludzkich tragedii i ludzkich słabości sprawia, że Vera jest świetną detektyw, całkowicie oddaną swojej pracy. Razem z młodym detektywem Joe Ashworthem, swoją prawą ręką i niemal przybranym synem, rozwiązuje sprawy przerażających zbrodniw małych odosobnionych społecznościach, których mieszkańcy mają – jak u Becketta - swoje straszne sekrety.

Małe miasteczko na wybrzeżu Nortumbrii. Piętnastoletni Luke zostaje uduszony i położony w wannie wypełnionej wodą udekorowanej kwiatami.

Wkrótce na plaży zostaje znalezione ciało młodej nauczycielki Lily – w pozostawionej przez odpływ wodzie pełnej kwiatów...

 

Stylizacja miejsc zbrodni każe inspektor Verze Stanhope szukać odpowiedzi na pytanie, dlaczego morderca robi ze śmierci swoiste dzieło sztuki.

Stopniowo pojawiają się pierwsze wskazówki, ale Verę najbardziej interesuje grupa ornitologów, którzy znaleźli ciało Lily. Co naprawdę łączy tych czterech mężczyzn i kobietę? Czy są naprawdę zaufanym gronem bliskich przyjaciół, za jakich się podają?

 

Śledztwo Very odsłania powoli prywatne - i erotyczne - życie mieszkańców spokojnego miasteczka i ich mroczne sekrety. Czas ucieka. Kto czeka na odpowiednią chwilę, by wznieść następny piękny ołtarz z wody i kwiatów…?