„Kształtujemy nasze budynki, a potem te budynki kształtują nas” – powiedział Churchill. I miał rację. Ale zanim pojawiły się budynki, kształtowały nas nasze naturalne siedliska. Tak więc nasze otoczenie – to naturalne i zaprojektowane – może sprawić, że poczujemy się zdrowsi, ładniejsi, będziemy szybciej rozwiązywać problemy, a nawet mniej śmiecić.

 

Przestrzeń jest jak tajny scenariusz kierujący naszym działaniem.

Dlaczego więc od lat budujemy miasta, które wywołują choroby, alienację i przestępczość? Ufamy sygnalizacji świetlnej, a przecież ulegamy wypadkom rzadziej, kiedy sami zwracamy uwagę na otoczenie. Projektujemy parki, z których nikt nie korzysta, i instalujemy inteligentne czujniki, które potem ignorujemy. Dostosowując się do skali i tempa XXI wieku, straciliśmy sprawczość, którą mieliśmy kiedyś, kreując przestrzeń wokół nas. Wiele z tego, co zagubiliśmy, możemy jednak odzyskać.

 

 LILY BERNHEIMER, znana konsultantka psychologii środowiskowej, autorka innowacyjnych projektów (m.in. platformy mappingowej dla nowojorskich parkingów rowerowych), pokazuje w lekkim, chwilami zabawnym stylu, jak na nas wpływa środowisko, w jakim żyjemy. Zadziwia nas przykładami i anegdotami z całego świata i zaskakuje wynikami najnowszych badań naukowych.

 

Ta prekursorska książka pokazuje m.in.:

  • Jak przekonać się, czy wolimy stanowisko pracy dające „widok” czy „schronienie”?
  • Czym są bańki przestrzeni osobistej?
  • Co o naszej kulturze mówią ronda i sygnalizacje świetlne?
  • Dlaczego często lepiej czujemy się w starszych domach?
  • Jak wpływają na nas naturalne formy i krajobrazy, a jakie uczucia budzą w nas budynki?

Lily Bernheimer pokazuje, jak my sami – w domu, w pracy, wszędzie tam, gdzie przebywamy – możemy odtwarzać, zachowywać i tworzyć przestrzeń, która służy nam najlepiej: zdrową i pełną życia.