Czasy, w których żyjemy, przyjęło się określać przedrostkiem „post-”, który oznacza: „już nie i jeszcze nie”. A zatem nasza postchrześcijańska epoka nie jest już chrześcijańska, ale wciąż jeszcze nie stworzyła własnej, całkowicie niezależnej od chrześcijaństwa tradycji. Dlatego choć dzisiejsze społeczeństwa Zachodu deklarują się jako laickie i wolne od religijnego bagażu przeszłości, wciąż do szpiku kości przeniknięte są chrześcijańskimi ideami, wartościami, nazwami etc. I w tym momencie pojawia się pytanie, które stanowi punkt wyjścia niniejszej książki: czy w świecie postchrześcijańskim etyka chrześcijańska ma jeszcze coś do powiedzenia? Autor odpowiada na nie pozytywnie, dodając, że będzie to możliwe tylko wówczas, gdy zaakceptuje się pewne reguły gry, obowiązujące we współczesnej Europie. Projekt nazwany „etyką chrześcijańską dla postchrześcijańskiej epoki” próbuje na nowo scalić rozbity w nowożytności model etyki łączącej obiektywność prawa naturalnego, subiektywność sumienia oraz wspólnotowy charakter cnót. Nie chodzi tu jednak o rekonstrukcję świata, do którego nie ma już powrotu. Celem jest takie przeformułowanie idei i zasad etyki chrześcijańskiej, by były one zrozumiałe dla kultury postchrześcijańskiej, stając się ważnym i poważnym głosem we współczesnych debatach.