Markus Flohr, student z Hamburga, wyjeżdża na rok do Jerozolimy. Już pierwsza jazda taksówką i przyjazd do miasta okazują się być sporym wyzwaniem dla syna północnoniemieckiego pastora. Ale na tym nie koniec. Chłopak musi nauczyć się reguł koszerności, drżeć ze strachu w schronie i odbyć kurs arabskiego dla początkujących, a z powodu kształtu nosa bywa uznawany za Żyda. No i te izraelskie kobiety…

Rzadko zdarza się, by ktoś z taką swobodą opowiadał o swoich zahamowaniach i nieporozumieniach, o stereotypach, polityce i religii. Pasjonujący, pełen humoru i celnych spostrzeżeń obraz współczesnego Izraela.