Na początku 2000 r. dziennikarka gazety „Kommiersant” Natalia Gieworkian zostaje wezwana z Paryża na Kreml. Ma napisać książkę i przedstawić w niej narodowi jego przyszłego prezydenta, o którym Rosja nie wie prawie nic, zna tylko nazwisko: Władimir Putin. W 2003 r. magazyn „Forbes” oblicza, że Michaił Chodorkowski, najbogatszy Rosjanin, „jest wart” osiem miliardów dolarów, a jego koncert naftowy Jukos był bardziej dochodowy niż Microsoft, Citigroup i Pfizer. 25 października 2003 r. samolot, którym Chodorkowski oblatuje Rosję, zostaje otoczony przez służby specjalne na lotnisku w Nowosybirsku. Szef Jukosu staje się – jak mówią komentatorzy – osobistym więźniem Putina, a jego firma wkrótce przestaje istnieć. Gdy trwa drugi proces Chodorkowskiego, Natalia Gieworkian pracuje wraz z nim nad „Więźniem Putina”, biografią zza krat i jednocześnie politycznym thrillerem, którego bohaterem jest chłopak ze zwyczajnej rosyjskiej rodziny, przyszły potężny rosyjski oligarcha, a potem najważniejszy łagiernik Rosji. Jak wyglądała jego wspinaczka na szczyt? Dlaczego musiał upaść? Kim jest człowiek od dziewięciu lat walczący z systemem, który sam współtworzył? „Istnieje wielkie prawdopodobieństwo, że nigdy nie wyjdę na wolność. Dlatego tak ważne są dla mnie pytania: Co o mnie powiedzą moje dzieci? Po co żyję? Nataszo, proszę mi uwierzyć, to nie są puste słowa. Chcę, by mówiono: «Robił to, co mógł, co uważał za słuszne dla swojego kraju, zamiast próbować przeżyć za wszelką cenę. Nawet jeśli się trochę albo nawet bardzo mylił»”.

Michaił Chodorkowski