„Nielegałowie” to jedna z najbardziej strzeżonych tajemnic wszystkich wywiadów świata. Często są to ludzie zwerbowani – tak jak bohater tej książki – we wczesnej młodości, szkoleni w tajnych ośrodkach i wysyłani za granicę. Tam nie od razu przystępują do działania. Nawet kilka lat pozostają „w zamrożeniu”, wtapiając się w środowisko, które mają inwigilować. W razie wpadki kraj, który ich wysłał, nie przyznaje się do nich. Dopiero później, w trakcie dyskretnych wymian schwytanych szpiegów, mają szansę na powrót do kraju. Ale gwarancji nie ma. Tomasz Turowski przez szesnaście lat był „nielegałem” wywiadu PRL-u. Dziesięć z tych lat spędził za granicą jako kleryk w zakonie jezuitów. W Rzymie i Watykanie stykał się z papieżem Janem Pawłem II, przekazując do centrali informacje na jego temat. Na początku lat 90. przeszedł pozytywnie weryfikację i jako polski dyplomata miał witać prezydenta Lecha Kaczyńskiego na lotnisku w Smoleńsku 10 kwietnia 2010 roku.