Kanada, okręg Saskatchewan Terytoriów Północno-Zachodnich, rok 1890.

Owen Howe, jeden z bohaterów powieści „Znikające stado”, poznany przez doktora Jana na farmie Jonathana Caldwella, był sierżantem Północno-Zachodniej Konnej Policji powołanej do życia w 1873 roku, by zapewnić bezpieczeństwo nielicznym mieszkańcom preriowych terenów zachodniej Kanady.

„Tamtędy bowiem napływali ze Stanów włóczykije amerykańskiego Dzikiego Zachodu, przestępcy uchodzący przed wymiarem sprawiedliwości, łowcy skór wybijający ostatnie bizonie stada, handlarze-przemytnicy z wozami pełnymi beczułek kiepskiej whisky sprzedawanej Indianom za cenne skórki. Pewni bezkarności przybysze wznosili na ziemiach należących do Kanady obronne forty służące za składnice alkoholu, wywieszając na nich gwiaździste flagi swego kraju”.

Owen Howe w rozmowie z doktorem Janem ujawnia tajemnicę swego pochodzenia – jest synem Polaka o nazwisku Chowerski. Ojciec w 1846 roku brał udział w powstaniu w zaborze austriackim, a potem musiał uciekać z kraju. Trafił do Kanady, gdzie jako znakomity rymarz szybko znalazł pracę i się ożenił. Wkrótce na świat przyszedł chłopiec, który otrzymał imię Owen. Mając niecałe 18 lat, Howe wstąpił do Konnej Policji. Kilka lat pełnej niebezpieczeństw służby zaowocowało niezwykłym doświadczeniem i przygodami, o których opowieści uważnie wysłuchał i skrupulatnie ją zanotował doktor Jan.

Osiemnasta część westernowego cyklu Wiesława Wernica pełna jest barwnych opisów przyrody, świetnie nakreślonych postaci pierwszo- i drugoplanowych, nie brak w niej także kapitalnego poczucia humoru.