Polityka jest jak powietrze. Jest wszędzie, lecz zauważamy ją dopiero wtedy, gdy wokół nas cuchnie bądź robi się duszno. Korupcja i anarchia wydzielają woń rozkładu, a brak wolności, niczym brak tlenu, sprawia, że rzucamy wszystko i idziemy walczyć o to, co najważniejsze fragment wprowadzenia Jan Hartman, stawiając w centrum uwagi kwestię władzy oraz ideę demokratyczną, uświadamia, że nasze codzienne życie związane jest z polityką, czy tego chcemy, czy nie. Jednak to tylko jedno z zadań tej książki. Autor przedstawia w niej także coś, co można określić jako ciemne strony filozofii politycznej, czyli niebezpieczny potencjał opresji zamknięty nie tylko w poszczególnych koncepcjach, lecz w samej idei polityczności. Wydaje się, że idee ideami, a prawdziwa polityka kieruje się swoimi zasadami, a może w ogóle jest bez zasad. Nic bardziej mylnego!