„Nie jestem ani specjalistą od języka polityki, ani tym bardziej jego miłośnikiem. Język ten ma jednak pewną właściwość. Otóż, nie da się go nie słyszeć. Aby nie zaczął on infekować mojego języka, postanowiłem uważniej się w niego wsłuchiwać, brać pod lupę poszczególne jego frazy, interpretować, psychoanalizować i dekonstruować. Jeśli zdecydują się Państwo tę książkę przeczytać, to istnieje prawdopodobieństwo (badania laboratoryjne w toku, efektów ubocznych nie stwierdzono), że i Państwa układ odpornościowy zostanie wzmocniony” – Michał Rusinek

„Francis Bacon pisał, że złe użycie słów krępuje rozum. Michał Rusinek stara się nasz rozum wyplątać z pokrętnej i natrętnej zarazem opowieści narzucanej nam przez ostatnie lata. Każdy z zawartych w tomie felietonów to porcja odtrutki na rzeczywistość. Niektóre z nich są pełne prowokujących do śmiechu łaskotek, a niektóre nieco gorzkie w smaku. Tak czy inaczej, to lekarstwo działa. Pozwala czytelniczce choć na chwilę wynurzyć się z bagna propagandowego bełkotu i przypomnieć sobie, że biegle włada językiem polskim” – Katarzyna Kasia

„Mroczny Eros. Pypcie na języku polityki”; autor: Michał Rusinek [ebook do pobrania w formacie epub i kindle mobi] – fragment:

OSIEM GWIAZDEK
Wiktor Szkłowski, wybitny rosyjski teoretyk literatury, współtwórca formalizmu w badaniach literackich, wprowadził do nauki pojęcie chwytu. Chwyt to najczęściej jakiś środek stylistyczny lub sposób prowadzenia narracji, który wywołuje w nas zdziwienie, zatrzymuje na chwilę naszą percepcję, przyciąga uwagę, powoduje, że zauważamy formę wypowiedzi. Język, na powierzchni którego pojawiają się chwyty, nie jest jak powietrze lub przezroczysta szyba – w chwili dostrzeżenia chwytu zaczynamy sobie zdawać sprawę z materialności samego języka. Bywają także tzw. chwyty minusowe, które działają dzięki temu, że jakaś utarta fraza, jakiś zwyczajowy zwrot, środek stylistyczny, do którego jesteśmy przyzwyczajeni, zostają czegoś pozbawione. Dziwi nas brak jakiegoś elementu, czegoś, co zawsze tam było, a teraz pustka po nim zatrzymuje naszą percepcję. I działa jak chwyt.
Podobny zabieg opisuje starożytna retoryka. W repertuarze figur dialektycznych wymienianych przez Kwintyliana znaleźć bowiem możemy praeteritio, czyli figurę polegającą na pominięciu czegoś, ale zarazem zaznaczeniu, że coś zostało pominięte. Można ją stosować, mówiąc: „Nie będę wspominał o tym, że PiS niszczy demokrację w Polsce”, a więc deklarując, że czegoś się nie powie, jednak to mówić. Można także zrobić aluzję, puścić oko, dać do zrozumienia, że czegoś nie będzie się mówiło, bo nie wypada mówić tego wprost, albo jest to zbyt wulgarne lub po prostu zbyt oczywiste, by mówić to publicznie, ale domyślny odbiorca zrozumie, o co chodziło.
Za komuny funkcjonował taki dowcip: ktoś rozrzucał ulotki w Moskwie na placu Czerwonym. Natychmiast zainteresowało się nim KGB. Ulotki okazały się pustymi kartkami. Kiedy go zapytano, dlaczego są puste, odpowiedział: „Po co cokolwiek na nich drukować? Przecież wszyscy i tak wiedzą, o co chodzi!”.
W mediach społecznościowych zaroiło się od wpisów składających się z ośmiu gwiazdek: ***** ***. Inicjatorem tych wpisów jest Ruch Ośmiu Gwiazd. Gwiazdka w internetowym języku jest formą autocenzury, gdy obawiamy się, że administrator strony usunie nasz wpis, uznając go za naruszający jakieś zasady. Gwiazdką zastępuje się kilka liter, nigdy jednak całego słowa czy zdania, bo przecież grozi to całkowitym niezrozumieniem. No chyba że zna się reguły gry i wie, że pod ośmioma gwiazdkami ukrywa się hasło: „Jebać PiS”. Jeśli się reguł nie zna, to pod kartką z ośmioma gwiazdkami można się nawet podpisać, jak to uczynił kandydat na prezydenta z ramienia PiS. Oto zresztą podręcznikowy przykład trollingu.
Osiem gwiazdek opanowało połowę polskiego internetu w czasie ciszy wyborczej, bo to przecież chwyt wręcz stworzony na czas, w którym nie wolno agitować ani za, ani przeciw konkretnym kandydatom. Dając wyraz (choć go przecież jawnie nie dając) swojej frustracji i złości na to, co robi w naszym kraju partia rządząca, ludzie wrzucali na Facebook zdjęcia ośmiu jajek w tzw. wytłaczankach, ośmiu truskawek, ośmiu ziaren bobu i innych sezonowych warzyw i owoców, także ośmiu z dwunastu gwiazdek na fladze Unii Europejskiej, ośmiu tyłem ustawionych kotków, ośmiu kwiatków podlewanych przez Reksia czy ośmiu wielkich gwiazd zamiast napisu „Hollywood”. Ale moim zdaniem największą inwencją wykazał się mój znajomy pisarz i rysownik, który w wyborczą niedzielę rano napisał na Facebooku niewinne: „DZIEŃ DOB”. Kwintylian i Szkłowski byliby pod wrażeniem.

O Autorze:
Michał Rusinek wykłada (literaturoznawstwo na UJ), przekłada (książki) i układa (wierszyki, piosenki, felietony). Urodził się w 1972 roku w Krakowie i nadal tam mieszka – z rodziną. Był sekretarzem Wisławy Szymborskiej, teraz prowadzi jej Fundację. Pracuje na Wydziale Polonistyki UJ, gdzie prowadzi zajęcia z teorii literatury, teorii przekładu i creative writing. Bywa tłumaczem z języka angielskiego, zdarza mu się pisywać książki dla dzieci i dorosłych oraz układać wierszyki czy teksty piosenek. Pisuje felietony o książkach i języku.
Nakładem Wydawnictwa Agora ukazały się następujące książki Michała Rusinka (w Publio dostępne jako ebooki w formacie epub, kindle mobi oraz jako audiobooki w formacie mp3):
- „Limeryki i inne wariacje” (2014),
- „Pypcie na języku” (2017),
- „Niedorajda, czyli co nam radzą poradniki” (2019),
- „Zero zahamowań” (2020).

Jak przeczytać ebook „Mroczny Eros. Pypcie na języku polityki”; autor: Michał Rusinek; wydawca: Wydawnictwo Agora [ebook do pobrania w formacie epub i kindle mobi]?
Książkę przeczytasz wygodnie w aplikacji mobilnej Publio, a także na czytnikach Kindle, inkBOOK, PocketBook, Onyx itp., na komputerze, telefonie i tablecie.
Przed zakupem możesz zapoznać się z darmowym fragmentem ebooka.


Wolisz słuchać? W Publio dostępny jest także jako audiobook „Mroczny Eros. Pypcie na języku polityki” w formacie mp3.

Zobacz książki Michała Rusinka dostępne w Publio.