Wiele branż podlega zjawisku sezonowości, czyli zależności od zmieniających się pór roku. Zjawisko to obserwujemy również w numizmatyce, głównie w okresie wakacji. Objawia się ono tym, że już od wiosny zaczyna maleć oferta sprzedaży. Spadkowi obrotów towarzyszy spadek cen monet. Latem są one najtańsze. Po przełamaniu tendencji spadkowej ceny monet powoli zaczynają rosnąć i w ciągu kilku tygodni (przeważnie we wrześniu) wracają do poziomu podobnego do tego sprzed wakacji. Dlatego teraz jest bardzo dobra okazja na zakupy.
W 2008 roku dla przeciętnej srebrnej monety kolekcjonerskiej różnica pomiędzy letnim dołkiem a jesiennym odbiciem wyniosła 22%. W 2009 r. minimum letnie odnotowaliśmy 19 czerwca. Do 11 września 2009 r. indeks NIMS wzrósł o 7%. W 2010 roku minimum było 2 lipca (indeks NIMS osiągnął 2040 pkt), a przez dwa miesiące do 3 września wartość indeksu wzrosła o 11,5%. W 2011 roku monety były najtańsze 17 czerwca. Gdybyśmy kupili je właśnie wtedy, to 9 września sprzedalibyśmy z 11% zyskiem. W zeszłym roku dołek był 20 lipca i od tego momentu do 28 września przeciętnie każda srebrna moneta kolekcjonerska odnotowała wzrost ceny o 9%.