Mężczyzna w sile wieku, niski, chudy i żylasty dysponował wielkim majątkiem, miał kilka kopalni srebra na pustkowiach Sierra Madre. Ożenił się z kobietą dwadzieścia lat od siebie młodszą. Mimo olbrzymiego majątku zamieszkali jednak w małym domu z suszonej cegły, samotnie stojącym wokół pustki, z widokiem na szyby wyciągowe kopalni. Kobieta była bardzo zawiedziona, oczekiwała czegoś zupełnie innego. Pomimo braku miłości urodziła mu dwoje dzieci, które wypełniały jej czas. Pewnego dnia usłyszała jednak historię o prymitywnym plemieniu indiańskim żyjącym daleko w górach, którzy odprawiali wyuzdane, pogańskie obrzędy. Te opowieści obudziły w kobiecie naiwne, romantyczne marzenia...