Montreal jest z całą pewnością jednym z najciekawszych miast Ameryki Północnej. Skrzyżowanie dwóch silnych kultur europejskich - francuskiej i angielskiej, zmieszanych w jednym tyglu z domieszką pozostałych kultur europejskich jak również silne oddziaływanie obyczajów przywiezionych z całej praktycznie reszty świata sprawia, że nie da się tutaj nudzić. Do tego to miasta przybyła na początku lat osiemdziesiątych spora grupa Polaków, którzy wyruszyli w świat poszukując przygód i lepszego jutra.

Na brak przygód nie mogli na ogół narzekać i o tym traktuje książka „Zdarzyło się w Montrealu” utrzymana w podobnym klimacie co poprzednia książka Andrzeja Galickiego

„Orion”. Zbudowana w atmosferze sensacji i napięcia (nie całkiem jednak na poważnie) historia napisana została przez autora dla rozrywki i w taki to sposób powinna być odbierana.

Jej bohaterowie to głównie Polacy, młodzi imigranci którzy stawiając pierwsze, niezdarne jeszcze kroki na ziemi kanadyjskiej napotykają na swej drodze rozmaite, nieprzewidziane niekiedy przeszkody. Opisane tu miejsca są w miarę prawdziwe, jednak występujące w książce postacie zostały całkowicie zmyślone i doszukiwanie się jakiegokolwiek podobieństwa do osób rzeczywistych jest całkowicie bezpodstawne.

„Old Munich” jest pierwszą historią z cyklu „Zdarzyło się w Montrealu”.

Przyjemnej lektury.