Patrzyła zafascynowana, jak Warren powoli zbliża rękę do jej szyi. Jego dotyk podziałał na nią elektryzująco. Przez moment tkwili bez ruchu, po czym drugą ręką objął ją w talii i przyciągnął do siebie. Każdą czynność wykonywał bez pośpiechu, niemal w zwolnionym tempie, tak jak tego potrzebowała. A później wszystko potoczyło się błyskawicznie. Dawno nie była tak podniecona...