Chyba zaczynam się w nim podkochiwać. Kiedy ostatni raz czułam się podobnie? Oj, dawno temu. A teraz? To szaleństwo. Dlaczego lecę na faceta, który przez rok się nade mną znęcał? Czy naprawdę wystarczył mu jeden dzień, by wszystko odwrócić o sto osiemdziesiąt stopni? A może to wszystko jest jednym wielkim nieporozumieniem? Byliśmy dla siebie odpychający, żeby ukryć, że w rzeczywistości coś nas ku sobie ciągnie?