„’Uwielbiam, jak mi to robisz’. Tymi słowami podpaliła lont. Choć jakiś głos nakazywał mu delikatność, nie słuchał go, chciał ją naznaczyć, potwierdzić, że należy do niego. Próbował zwolnić. Nadaremnie. Brała, co chciała, coraz gwałtowniej i szybciej. Zdumiony namiętnością Joi pozwolił jej dyktować rytm...”.