Historie z życia różnych bohaterów, jedne dłuższe, inne krótsze. Opowiadania z pointą. Tak jest w „Kapitanie na wielkim, lśniącym żaglowcu”, „Eurosie” czy „Królestwie guzików”. Historie przejmujące, odsłaniające ludzkie uczucia, pokręcone losy i to, co z tych zawirowań losu wynikło? Wszystkie opowiadania są wspomnieniami, historiami opowiedzianymi przez bohaterów tak, jakby były przestrogą przed przemijaniem. Nauką, żebyśmy wracali do siebie samego częściej, niż to robimy obecnie, żebyśmy zauważali to, co dookoła nas, żebyśmy żyli tak, żeby jak najmniej żałować z tego, co nas ominęło za sprawą naszej indolencji. Szkoda, że wszyscy jesteśmy mądrzy i z bagażem doświadczeń dopiero na końcu naszego życia, a nie na jego początku. Bohater „Kapitana na wielkim, lśniącym żaglowcu” tak dużo podróżował, że nie zauważył, kiedy życie mu upłynęło. Stracił kontakt z lądem i ukochaną kobietą, wiernie czekającą na niego. Kiedy był już u kresu swojej ziemskiej podróży, odkrył, że tęskni za nią i nadal ją kocha. "Królestwo guzików” to wspomnienia Babci z jej długiego życia. Wspomnienia powracają zawsze podczas przeglądania metalowego pudełka po czekoladkach, które obecnie jest jej królestwem guzików, gdzie każdy wywołuje projekcję w umyśle Babci zdarzenia związanego z właścicielem danego guzika. Mamrocząc niezrozumiałe dla otoczenia zdania, okrzyki i pytania wspomina swoją młodość, miłość, szczęście rodzinne, wojnę, czasy powojenne. „Euros” to opowiadanie o Europejczyku, który w niezwykły sposób wplątał się w wojnę domową w Ameryce Południowej. Bohater opisuje wszystkie krwawe sposoby zabijania, zarówno ze strony wojska, jak i rebeliantów walczących ponoć o wyzwolenie. Historie ludzi wyjętych spod prawa, ludzi, którzy odczuwają miłość, przyjaźń, przywiązanie, szacunek do drugiego człowieka, a z drugiej strony są okrutnymi oprawcami. A główny bohater...? Euros? On też przecież zabija, torturuje i świetnie się bawi z tymi ludźmi, którzy uwierzyli generałowi Sacrapedro i wstąpili w szeregi rebelii, skąd nie mają już odwrotu i powrotu do normalnego życia. Euros bawi się w wojnę, wykorzystuje kobiety, świetnie kłamie i oszukuje, żyje chwilą. Do czasu... Ostatnim opowiadaniem tego woluminu jest „Gwiazda Prowidnyka”. Autor zaprowadza nas w świat dziewiętnastowiecznej tajemnicy wojskowej, jaka krąży wokół Twierdzy Suskiej i niewyjaśnionych okoliczności śmierci oddziału wojsk w bitwie pod Waduł Siret. Narrator jest oficerem. Opowiada perypetie związane ze służbą i poszukiwaniem prawdy. Przewijają się wątki miłostek narratora i jego wielkiej namiętności do L. Gęsto padają nazwiska majora Urynskiego, kapitania (...)skiego, barona von Nacht-Kastlitzky’ego, no i samego Prowidnyka, który w opowiadaniu tym jest kreowany na bohatera narodowego. Sam tekst utrzymany jest w konwencji pisarskiej rejonu i czasów zaboru austro-węgierskiego. Wspaniałe słownictwo, atmosfera tajemniczości i mroczności w zawiłych czasach zaborów i pogranicza — nadają specyficzny charakter temu opowiadaniu. Ta mroczność i tajemniczość jest osią. Niby opowiadanie ma wiele stron, ale wielu rzeczy i zdarzeń trzeba się domyślać. Takie były czasy.

Janusz Przetacznik — urodzony i zamieszkały w Krakowie, z wykształcenia i zawodu prawnik. Zainteresowania: literatura, sztuka, muzyka, podróże. Wiersze pisuje od wielu lat, w większości tylko „do szuflady”. Tematyka tych wierszy jest różnorodna: religijna, patriotyczna, rodzinna, liryczna. Wcześniej autor stosował w swych wierszach różnorakie formy: od sonetu poprzez tzw. biały wiersz do prostych rymowanek, które mogłyby stanowić teksty piosenek. Niektóre z tych wierszy zostały opublikowane (najczęściej pod pseudonimem) w prasie, w kilku antologiach poezji, a także w niektórych internetowych witrynach literackich. W 2000 roku autor wydał w USA tomik, a właściwie swoją antologię, zatytułowaną „Dotykanie Ziemi” (Wydawnictwo Wici, Chicago, 2000), zawierający wybór jego wierszy z całego okresu ich powstawania. W przedmowie do „Pozostało” pojawiła się deklaracja o chęci wydania prozy poetyckiej z pobytu Autora we Francji. Pod koniec listopada 2010 roku zrealizowane zostały te zamiary. „BARBIZON, listopad” pojawiło się w sklepie wydawnictwa Goneta.net właśnie w listopadzie 2010 roku.