Opowiadanie trzydziestoletniej kobiety o imieniu Milena o perypetiach z żonatym kochankiem i konsekwencjach tego związku, skutkujących szalonym pomysłem nieoczekiwanej zmiany miejsca. Na czas jednego miesiąca decyduje się zamienić miejscami, domami i właściwie życiem z inną porzuconą właśnie przez swojego żonatego kochanka kobietą o imieniu Marta. Obie panie trafiają do zupełnie innych światów. My poznajemy tylko tę część Mileny, bo to ona snuje narrację. Milena ze swojej malutkiej kawalerki, którą nazywa pudełkiem na buty, trafia do dużego, nieprzytulnego, wręcz laboratoryjnie sterylnego mieszkania Marty, a w tym samym czasie Marta ma żyć w mieszkaniu Mileny i oddawać się zajęciom Mileny.

Dzięki pieniądzom otrzymanym od bogatego ojca Marta otworzyła niewielką chińską restaurację prawie w centrum miasta, którą nazwała PKN od popularnej gry „papier, kamień, nożyce”. Milena zostaje przyjęta do pracy w PKN w charakterze kelnerki. Poznaje tam nowe osoby i zostaje porwana w wir zgoła kryminalnej intrygi, rozgrywającej się pod płaszczykiem restauracji i przy czynnym udziale zaufanej Marty, menedżerki o imieniu Elżbieta. Na szczęście wszystkie zagmatwane sprawy się rozwiążą, a Milena zyska nowych przyjaciół i nie tylko...

Język opowiadania jest wartki, bez zbędnych opisów, dający bardzo realne wrażenie niezobowiązującego i lekkiego opowiadanka, jakiego się słucha przy kawie w gronie przyjaciół. Sposób narracji jest tak świetny, że książkę czyta się jednym tchem, rozumiejąc przy tym doskonale niuanse skrótów myślowych i podtekstów, jakie wszyscy stosujemy w naszym zgoła mało literackim życiu.
Historia opisana w „PKN” mogła zdarzyć naprawdę…