Matka pedantka i ojciec choleryk nie potrafili, a może nie chcieli zrozumieć syna, skupieni bardziej na wzajemnych pretensjach niż wychowaniu dziecka. Chłopiec szybko zauważył, że uwagę rodziców najłatwiej przyciągnąć poprzez przemoc i kłopoty, wyrósł więc na osiedlowego łobuza.
Marcin nie ma przyjaciół, jedynie „kumpli” z podwórka, których wiąże nikła nić lojalności. Jedyną bliską osobą jest młodsza siostra – za mała jednak, żeby rozumieć starszego, zbuntowanego brata. Wszystko zmienia się, gdy poznaje Anię, która jako jedyna wyraża chęć poznania go bliżej. Ale czy Marcin znajdzie powód, dla którego warto być lepszym i szukać wyjścia z brutalnego świata, w którym przyszło mu funkcjonować?