Korniszonek to rezolutny siedmiolatek, który chciałby jak najdłużej pozostać Jacusiem, Jacuniem, Niuniusiem, Dziubdziusiem, Lalunią Mamuni. Niestety, jako siedmiolatek musi iść do szkoły i to właśnie szkoła staje się jego życiowym problemem. Ale problemy służą do tego, by sobie z nimi radzić. Jak Korniszonek poradzi sobie z nauką? Chciałby osiągnąć rzecz niemożliwą – uczyć się, nie ucząc. Szkoła sama w sobie nie jest taka zła, gdy traktuje się ją, jako plac zabaw; na korytarzu można rozegrać ligę mistrzów, można zostać bohaterem łapiąc złodzieja. Gorzej z nauką. Bo jak można nauczyć się tych wszystkich powykręcanych literek? I po co w ogóle tracić na nie czas, skoro wokół dzieje się tyle dużo ciekawszych rzeczy.

Korniszonek uporczywie poszukuje sposobu na zdobycie wiedzy. A jest chłopak pomysłowy jeśli chodzi o wyszukiwanie owych sposobów. Niestety, wszystkie są zawodne. Nawet pożyczony potajemnie od brata długopis, mający przynosić piątki, też nie zdał egzaminu. I wtedy z pomocą przychodzi mały czarodziej Mietek. On jest jedyną nadzieją dla Jacka. Korniszonek chce wierzyć, że za pomocą czarów zdobędzie wiedzę i stanie się najlepszym uczniem w klasie. Ale to wcale nie jest takie proste, bo Mietek nie jest jeszcze prawdziwym czarodziejem. Choć mówi, że ma 700 lat, to tak naprawdę jest w wieku Jacka, bo tam, skąd pochodzi, planeta obraca się 100 razy szybciej niż Ziemia...

Przygody Korniszonka już od kilku lat cieszą zarówno dzieci, jak i dorosłych.

Grażyna Bąkiewicz - urodziła się w Łodzi, gdzie do dzisiaj mieszka, bo lubi swoje miasto. Z wykształcenia jest historykiem. Aby nie spędzić życia w zakurzonych archiwach po studiach podjęła pracę w szkole. Miało to być zajęcie przejściowe, ale wciągnęło ją tak bardzo, że spędziła z młodzieżą 20 lat. Potrzebę pisania zrealizowała w sposób najprostszy z możliwych – wymyślała bajki dla swoich małych córek. W latach osiemdziesiątych wzięła udział w ogólnoposkim konkursie literackim na najpiękniejszą bajkę i wygrała. Tak wszystko się zacząło. „Kornioszonek” powstał, gdy zapragnęla napisać prawdziwą powieść. Pomysłów dostarczały jej dzieci – własne i te których uczyła w szkole. Jak sama przyznaje urwis, który z niezwykłą wytrwałością szukał sposobu, by nie ucząc się, zdobyć całą mądrość świata, jest jej najulubieńszym bohaterem spośród wszystkich, które wymyślia. A dorobek pisarski ma bogaty, należą do niego takie tytuły jak: „O, melba”, „Stan podgorączkowy”, „Będę u Klary”, „ Opowieść z perłą w tle”, „Coś za coś”, „Muchy w butelce”. Są to powieści dla młodzieży i dorosłych. Za powieść „O melba” otrzymała w 2002 roku I nagrodę IBbY.