Jesteś zdany tylko na siebie. W tym stwierdzeniu pewnie jeszcze nie dostrzegasz nic motywującego. Przeczytaj jeszcze raz. Jesteś zdany tylko na siebie. Czy już to dostrzegasz? Tkwi w tej myśli jakaś wewnętrzna siła, budzi ta myśl może w Tobie jakiś niepokój... Jedno jest pewne. Uświadomienie sobie tego, że jesteś zdany tylko na siebie, zmusza Cię do działania, bo po prostu nie masz wyjścia. Taka myśl przypiera Cię do ściany. Nie daje żadnej drogi ucieczki. Musisz działać, bo nikt Ci nie pomoże. Inaczej zginiesz marnie. Taka myśl sprawia, że stajesz się naprawdę dorosły. Dlaczego? Bo zdajesz sobie nagle sprawę, że nie możesz już sobie pozwolić na beztroskę, na nie troszczenie się o własną przyszłość.

Więcej! Zaczynasz martwić się o bliskich, bo dostrzegasz, jak nietrwałe jest ich poczucie bezpieczeństwa. Z dnia na dzień można stracić pracę. Z dnia na dzień można zachorować. Z dnia na dzień można umrzeć. Powtórzę jeszcze raz. Myśl, że jesteś zdany tylko na siebie sprawia, że przestajesz być dzieckiem. Nie ukończenie 18 lat, nie otrzymanie dowodu osobistego, nie inicjacja seksualna, nie zdany egzamin na prawo jazdy, nie ukończenie studiów, nie pierwsza bójka. To wszystko nie czyni Cię dorosłym. Czyni Cię dorosłym uświadomienie sobie, że możesz liczyć tylko na siebie. Z tego wszystko wypływa. W tym tkwi prawdziwa siła motywacji. I źródło pewności siebie.

Czyż człowiek, który nie ma nic do stracenia, a wiele do zyskania, może sobie pozwolić na słabość, wahanie, niepewność? Na pewno świadomość, że przyszłość Twoich bliskich, Twoja, jest tylko i wyłącznie w Twoich rękach sprawia, że musisz być pewny siebie. Choć na pewno odczuwasz czasem lęk myśląc o tym, ale ten lęk nie paraliżuje, tylko zmusza do działania. Zaczynasz więc myśleć o przyszłości i zastanawiasz, co robić? Nie mam nic, żadnych atutów. Dobrze mu gadać. Mądrala się znalazł, myślisz. Otóż masz coś bardzo cennego. Ale o tym w następnym energetycznym łyku...