Kamień i wieniec

W smoleńskim polu kamień i wieniec
I płacz narodu wciąż świeży
I krzyk głośny słychać tych serc co tu zgasły
Choć trudno w to ciągle uwierzyć

Dlaczego ta ziemia ziemia przeklęta
Tę straszną otwiera nam ranę
Dlaczego najpierwsze z twych Polsko dzieci
Znów są w ofierze składane

W katyńskim lesie majestat tej śmierci
Historię powiódł na spowiedź
Słuchajcie więc krzyku serc co tu zgasły
On prawdę o tamtych wam powie

Prawdę o ludziach których zabito
Bo polską krew mieli w żyłach
O tych Polakach dobrych i prawych
Co leżą w katyńskich mogiłach

O tamtych ostatnich chwilach w modlitwie
Za matki za dzieci za żony
O tamtym ostatnim szepcie w rozpaczy
Przez kulę sowiecką zdławionym

A pod Smoleńskiem kamień i wieniec
Stać będą już zawsze na straży
Twoich Ojczyzno naszych katyńskich
Najświętszych polskich ołtarzy