Możecie powiedzieć, wyjechał sobie do ciepłego kraju i się mądrzy. I możecie mieć rację. Możecie też powiedzieć, iż mając możliwość skakania niemal codziennie zmienia mi się punkt widzenia. I tu także możecie mieć rację. Są jednak rzeczy, które widać i które czuć. Jak topniejący śnieg ujawnia psie kupy, tak spokojna obserwacja prowadzi do prostych wniosków.Opowieści, komentarze, reakcje i strzępy informacji tworzą pewien obraz. Możecie powiedzieć, że opisując poniżej tenże obraz się mylę – a jeśli tak uważacie, to znak, że mieliście ogromne szczęście trafić do wyjątkowych ludzi.
Niektórzy mogą jednak nie mieć tyle szczęścia. Przyda im się nieco informacji, czego oczekiwać na początku swojej przygody ze skokami spadochronowymi.
W nowym wydaniu 2016 znajdziecie uaktualnione komentarz oraz zebrany „Wykaz polskich ośrodków szkolenia spadochronowego certyfikowanych w ULC do szkolenia PJ" , wraz z telefonami i emailami kontaktowymi.


Uogólniając i nazwiska wykluczając

• W Polsce (i nie tylko, ale tam zawsze bardziej) nie szanuje się uczniów. Nie szanuje się nikogo, z zasady – uczniów, po prostu też się nie szanuje.
• W Polsce (i nie tylko, ale tam zawsze bardziej) panuje kult taniości. Ciężka praca systemu edukacyjnego i młodego kapitalizmu doprowadziły do stanu, w którym umiemy ocenić tylko jeden parametr produktu lub usługi – jego cenę. Na niczym więcej się nie znamy, więc tego co tanie, z uporem szukamy.
• W Polsce (i nie tylko, ale tam zawsze bardziej) donosi się, podsrywa i podlizuje urzędasom, przez co ci ostatni są odrealnieni. Wszyscy prowadzący jakąś działalność są napiętnowani i zawsze muszą ledwo co wiązać koniec z końcem. Tymi końcami są między innymi uczniowie.
• W Polsce (i nie tylko, ale tam zawsze bardziej) pogoda nie dopisuje, sezon jest krótki, wietrzny i deszczowy. Lata się na rzęsach i tandemy ratują dupsko niemal każdej strefy zrzutu.
• W Polsce (i nie tylko, ale tam zawsze bardziej) nie ma podręczników, nie ma zaangażowanej w szkolenie federacji, nie ma wspólnych przedsięwzięć. To miasta państwa skoncentrowane wokół samolotu działającego na danym lotnisku. Wróg wroga niekoniecznie jest przyjacielem, raczej też jest wrogiem.
• W Polsce (i nie tylko, ale tam zawsze bardziej) student poczeka, aż instruktor dwojga uprawnień, najpierw obskoczy pasażerów tandemowych. Dopiero potem na chybcika zajmie się swoim uczniem. Sorry, taki klimat macie.
Podsumowanie:

Student / Uczeń / Młody – mają w Polsce bardzo kiepską sytuację. Oczywiście nasuwa się zaraz myśl, że chcę w obrzydliwy, nieetyczny sposób reklamować swoje usługi świadczone w słonecznej Hiszpanii. No oczywiście, że chcę to zrobić, ale się powstrzymam i będę dalej pisał, o co mi chodzi.
Student ma źle nie tylko z wyżej wymienionych niektórych powodów.

Otóż ma źle, bo nie ma zielonego pojęcia, czego ma w zasadzie wymagać. Gdy ktoś zaczyna skoki, nawet nie wie jakiej wiedzy, jakich ćwiczeń, jakiej obsługi klienta ma oczekiwać. Wiadomo, że nie będzie to usłużna postawa gnębionych pracowników wielkich przedsiębiorstw handlowych. Wiadomo też, że nie ma co liczyć na nakierowaną uwagę o charakterze niezwykle indywidualnym jak na ten przykład u manikiurzystki.
Jednak wiadomo jest również, że nic nie wiadomo.
W świecie certyfikatów, audytów, papierów w tekturowych lub plastikowych teczkach. W świecie zunifikowanych procedur dupokrywczych, wszystko może wyglądać ok z punktu widzenia inspektora kontrolującego dany ośrodek szkolenia. Tymczasem studentów wszyscy mogą mieć głęboko gdzieś, papiery wypełnione, podpisane, pieczątki przyłożone. A więc szybko, szybko do samolotu.

Nadmienię, że nie wierzę w to, iż instruktorzy zachowują się tak w sposób wyrachowany, że specjalnie traktują studentów po macoszemu. Uważam, że robią to, bo nikt nie wymaga od nich nic więcej.  Nie będą przecież wystawiać nosa przed szereg, bo ktoś go im utrze. Tak więc się utarło, że studentem zajmuje się na ostatnią chwilę, kiedy się właśnie skończyła kolejka pasażerów tandemowych.

Przewidywane skutki

O ile informacja dotrze do adresata, to system zacznie się uzdrawiać. Instruktorzy pomimo swoich egocentrycznych wizji pełnią funkcję usługową. Służą pomocą osobom zainteresowanym szkoleniem. W taki, lub inny sposób, są za to wynagradzani.

• Jeśli uczeń będzie wiedział, co jest jego obowiązkiem – to instruktorowi będzie prościej go szkolić,
• Jeśli uczeń będzie wiedział, czego oczekiwać od instruktora – to szkoleniowiec zacznie robić swoją dobrą robotę. A jeśli nie będzie jej robił, to uczeń będzie wiedział, że jest ignorowany.
• Jeśli to mu pasuje, to będzie sobie dalej tam trwał, jeśli zaś będzie mu taka sytuacja przeszkadzać, to wtedy zacznie zmieniać swoje otoczenie.
Zapraszam do lektury!