Krótkie opowiadania z wojaży autora po Polsce i po Europie. Takie swoiste przewodniki turystyczne po konkretnym miejscu, małym obszarze, niejednokrotnie w ogóle nam nieznanym. Wyjątkiem może być tytułowa wieża Eiffla i zwiedzanie Paryża. Wszystkie wyjazdy miały miejsce wiele lat wstecz. Język tu użyty może zdawać się niemodny, ale to on głównie daje poczucie istnienia w czasie, jaki ogląda się w Polskiej Kronice Filmowej, gdy modne były wczasy FWP.

Autor wyznacza swoje szlaki, opisując je w niebanalny sposób, opowiadając przy tym ciekawe historie swoje i napotkanych przez siebie ludzi. Wizytujemy mało znane turystyczne zakątki w Polsce oraz miejsca w Europie, gdzie autor akurat się znalazł przy okazji zorganizowanej wówczas wycieczki. Wiele z tych podróży zdarzało się spontanicznie, co podnosi ich wartość i charakter.

Każda z tych przygód godna jest uszanowania jej toastem, nie tylko wizyta na wieży Eiffla w Paryżu. Tamten toast jednak miał dużo głębszy wymiar.
Taka swoista retrospekcja wspomnień z przygód turystycznych autora jest jak pamiętnik powstający na przestrzeni wielu lat, do którego z przyjemnością się wraca, dodając w pamięci zapomniane lub zamazane już odległością czasu obrazy. Z chęcią sięga się wtedy po wykonane fotografie i wraca myślami do przeżytych przygód, do przyjemności i radości wakacyjnych spotkań i odwiedzanych miejsc, odmładzając i dodając radości życia oraz poczucia braku źle wykorzystanego danego sobie czasu.