Trzy lata temu Thilo Sarrazin, wybitny niemiecki ekonomista i polityk, znany ze swych niekonwencjonalnych poglądów i wypowiedzi, wywołał w swoim kraju burzę publikując książkę pt. „Niemcy likwidują się same”. Postawił w niej kilka bardzo kontrowersyjnych tez na to, że imigranci przysparzają państwu więcej kosztów niż wynosi ich wkład w rozwój gospodarki, w innym miejscu, że są kultury mądre, oświecone, otwarte na świat i kultury głupie, ksenofobiczne, nasiąknięte nacjonalizmami. W swojej najnowszej książce „Europa nie potrzebuje euro”, stosując wypróbowaną metodę krytyczną, Sarrazin kreśli historię euro. Opisuje dewastujące skutki politycznego myślenia życzeniowego, stawiając debatę wokół euro i kryzysu europejskiego zaufania z powrotem na głowie.