„Świat sztuki i poezji, świat ucieczki od trudności, uciążliwości życia, czy też świat dopełnienia obowiązujących pryncypiów, tego, czego często brakuje w codzienności. Jednocześnie permanentny dyskurs z tym, co już w sztuce, literaturze, poezji w przeszłości zaistniało. To jednak wymaga ciągłego obcowania zwłaszcza z największymi świadectwami przeszłości. Naturalnie trzeba brać pod uwagę w pierwszej kolejności duchowe pokrewieństwa. A że zdarzają się rzeczy podobne, to naturalne – na tym przecież polega ciągłość kultur. Popatrzmy więc, poczytajmy, podyskutujmy duchowo z Autorką. Zwiedzając i oglądając, nie „zalicza” jedynie, lecz wybiera i to, co wybierze, naprawdę stara się zrozumieć, przeżyć i własnymi środkami wyrazić. W znalezionej na brzegu zatoki skorupie starożytnej amfory, przywołując jednocześnie kiedyś przeczytaną poezję i oglądane posągi, odczytuje cały świat ówczesny, a zerwana i przywieziona trzcina trazymeńska oraz widoki jeziora pozostają na co dzień. (…)”