Żyjemy w świecie nieustannych zmian, obserwujemy je, badamy, opisujemy, niektórzy z nas próbują nawet przewidywać przyszłość, a przede wszystkim wspólnie zastanawiamy się nad kształtem nowej edukacji, optymalnie dostosowanej do wymogów współczesności. Jesteśmy świadkami swoistego mariażu płynnej nowoczesności z cyfrową rewolucją, oba te procesy warunkują się wzajemnie, wzajemnie się wspierają, przez co jesteśmy zmuszeni do coraz szybszego tempa życia i ponoszenia wszelkich tego konsekwencji. Współczesny człowiek, mieszkaniec grupy krajów cywilizacyjnie rozwiniętych staje się coraz bardziej homo mediens człowiekiem medialnym. Nazwa ta nie oznacza już tylko silnej immersji w wirtualnym świecie, który przez młode pokolenie traktowany jest jako naturalne przedłużenie świata realnego, ale musi być odnoszona do głębokich zmian kulturowych, społecznych i cywilizacyjnych, a nawet jak pisze w swojej najnowszej pracy włoski psychiatra Tonino Cantelmi nowego gatunku człowieka: homo techno-digitalicus. Autor zwraca uwagę, że stoimy u progu ewolucyjnej przemiany ludzkości, zmagamy się z metamorfozą gatunku ludzkiego, podyktowaną koniecznością rozwijania kompetencji podporządkowanych nowym technologiom i płynności życia. Cyfrowy świat niesie z sobą wiele nowych, nie do końca jeszcze odkrytych szans i możliwości, ale też wiele zagrożeń. Paradoksalnie, niebywale szybko rozwijająca się technika, pozwala z niej korzystać osobom coraz mniej przygotowanym, a przecież racjonalne i odpowiedzialne czynienie użytku z technologicznych udogodnień oraz zrozumienie społecznych, kulturowych, psychologicznych, pedagogicznych, a ostatnio także i neurofizjo-logicznych konsekwencji zanurzenia się w cyfrowym świecie wymaga coraz większej świadomości, stabilnego systemu wartości i mądrości użytkownika. Mądrości, rozumianej jako umiejętność podejmowania trafnych decyzji, a w świecie tak potężnego nadmiaru informacji decyzje musimy podejmować nieustannie.