Najdan, zwany Teddym, po ośmiu latach wychodzi z więzienia. Jest innym człowiekiem i chce zerwać z kryminalnym półświatkiem. Ale jest też zupełnie spłukany. Urzędy zatrudnienia to jakiś żart, musi więc zamieszkać u siostry, żadne z nich nie tryska z tego powodu szczęściem. Sytuacja wymyka się spod kontroli, gdy do Teddy’ego dzwoni dawny kompan, Wiking, z wiadomością, że musi spłacić stary dług. I że ma tydzień na oddanie trzystu tysięcy koron.
Teddy nieoczekiwanie dostaje propozycję pracy. Ma pomóc wyśledzić porywacza młodego biznesmena, Philipa Schale, którego rodzice zamiast iść na policję, zwracają się o pomoc do kancelarii adwokackiej. Teddy chce być jak najdalej od kryminalnych spraw, ale kiedy Wiking zaczyna grozić jego rodzinie, przyjmuje zlecenie. Jego partnerką zostaje młoda wschodząca gwiazda adwokatury, Emelie. Trudno o bardziej niedopasowaną parę detektywów, ale mimo wielu różnic, dobrze im się razem pracuje. Wkrótce trafiają na ślad porwanego, którego przeszłość okazuje się niezbyt kryształowa, ale „brudne sprawy” nie mogą być ujawnione – w końcu rodzina Schale’ów należy do uprzywilejowanej szwedzkiej elity finansowej – „tej części Szwedów, którzy zawsze przebywali w społecznym VIP roomie.
Od tego, czy Emelie dobrze wykona zadanie, zależy jej kariera, Teddy chce po prostu pozbyć się długów. Ale czy dlatego go wybrano? Szef kancelarii wie o nim coś, czego nie wie nikt inny…
Jens Lapidus ucieka od często powielanego schematu, czyli dochodzenia do rozwiązania od momentu zbrodni przez towarzyszenie detektywowi w odkrywaniu zabójcy. Sztokholmskiego pisarza interesuje punkt widzenia przestępcy, autor „VIP roomu” zastanawia się, co powoduje człowiekiem, że decyduje się przejść „na ciemną stronę”.

„Nareszcie! Wspaniały thriller z Europy, który może rywalizować z książkami Stiega Larssona. To zupełnie nowy mroczny świat, znakomicie opisany – porywająca lektura” – James Ellroy

„Jens Lapidus to bardzo utalentowany autor kryminałów. To także autor młody. Może tylko stać się jeszcze lepszy – a nawet najlepszy” – Leif GW Persson