Polska Żydowska
Wydawnictwo: Tygodnik Powszechny
Najniższa cena z poprzednich 30 dni: 14.90 zł.
Dlaczego tak trudno wypowiedzieć te dwa proste słowa? Dlaczego tak trudno o związanych z nimi tematach pamiętać i dlaczego nie można o nich zapomnieć? Jak brzmią klasyczne już teksty o Zagładzie i polskiej współodpowiedzialności za nią, o antysemityzmie i antyjudaizmie? Jak rozmawiać o Auschwitz, Jedwabnem, Kielcach czy Marcu’68, ale też o tych zdarzeniach ze wspólnej historii, które dają nadzieję na przyszłość? Jakie są miejsca, w których fatalizm nieporozumień i wrogości wydaje się przełamany, a prawda o przeszłości ma charakter terapeutyczny?
Choć wszystkie te pytania unosiły się nad nami podczas pracy nad „Polską Żydowską”, mam nieodparte wrażenie, że to wydanie specjalne „Tygodnika” powinno się obyć bez żadnych wstępów. Z jednej strony nie ma co tłumaczyć: tematy, po które sięgamy, należą do budzących w naszym kraju najwięcej emocji. Awantura wokół ubiegłorocznych zmian w ustawie o IPN, burze wokół kolejnych książek Jana Tomasza Grossa, skandal związany z antysemicką homilią prałata Jankowskiego czy ponura heca z krzyżami na oświęcimskim Żwirowisku to przykłady pierwsze z brzegu, a przecież bywały czasy – nawet już po Zagładzie – kiedy oprócz słów leciały kamienie, a niewinnych obywateli Polski zabijano i zmuszano do emigracji. Z drugiej strony tematy te należą do najważniejszych w „Tygodnikowej” historii i tożsamości, i to nie tylko dzięki publikacji przypomnianego także tutaj eseju Jana Błońskiego.
Pozwolą więc Państwo, że zwrócę uwagę na jedną tylko kwestię. Obecność tego wydania w punktach sprzedaży wyznaczją rocznice wyzwolenia obozu Auschwitz i Powstania w Getcie Warszawskim, nad całością jednak unosi się inna data – kończymy pracę nad „Polską Żydowską” w setną rocznicę urodzin Marka Edelmana. W zamykającym to wydanie tekście „Najważniejsze jest życie” przypomniał on, że Holokaust nie był tylko sprawą niemiecko-żydowską, w której brała udział także jakaś grupa Polaków, ale że był klęską cywilizacji europejskiej – i to klęską, która nie skończyła się w 1945 roku. W również tu publikowanej dramatycznej rozmowie z Anką Grupińską dodawał z kolei, że w jego myśleniu nie ma miejsca na naród wybrany i na ziemię wybraną: jest sprawa poszanowania każdego życia. I koniec. Po przypomnieniu tych słów „Polska Żydowska” naprawdę może się obyć bez wstępu.
Michał Okoński, redaktor wydania