Autorem książki Granica ewolucji. W poszukiwaniu ograniczeń darwinizmu jest Michael J. Behe, amerykański biochemik i autor koncepcji nieredukowalnej złożoności.

Pierwsze, anglojęzyczne wydanie publikacji ukazało się w 2007 roku nakładem wydawnictwa Free Press.

Autor zastanawiał się, czy darwinowski proces ewolucji może stanowić wyjaśnienie dla powstania i rozwoju życia na Ziemi? Już w książce Czarna skrzynka Darwina uczony opowiedział się za poglądem, że podobieństwa w budowie morfologicznej i genetycznej organizmów wyraźnie przemawiają na rzecz idei wspólnoty pochodzenia. W tym sensie jest on ewolucjonistą, tyle że niedarwinowskim. W prezentowanej publikacji Behe podtrzymuje ten pogląd i podkreśla, że życie na Ziemi rozwijało się drogą powolnych przekształceń, a w procesie powstawania nowych gatunków kluczową rolę odgrywał darwinowski dobór naturalny.

We współczesnej biologii ewolucyjnej funkcjonuje twierdzenie, że różnorodność form organicznych jest rezultatem działania przypadkowych mutacji i doboru naturalnego. Pogląd ten zwie się neodarwinizmem. Behe natomiast utrzymuje – i na tym polega jego odejście od darwinizmu – że wraz z rozwojem biochemii i genetyki stało się jasne, że różne formy życia i wiele struktur biologicznych nie mogły powstać drogą przypadkowych mutacji. Uczony argumentuje, że większość mutacji, które decydują o obecnym stanie przyrody ożywionej, nie miało charakteru losowego, jak przypuszczają darwiniści, ale było wynikiem inteligentnego projektu. Twierdzi on między innymi, że teoria ewolucji nie jest w stanie wyjaśnić pochodzenia względnie prostych struktur biologicznych, które wymagają niezależnego powstania więcej niż dwóch rodzajów białek. Zdaniem Behe’ego prawdopodobieństwo takiego wydarzenia jest zbyt małe na gruncie procesów przyrodniczych i dlatego wyjaśnienia przedstawiane przez biologów ewolucyjnych są mało wiarygodne.

Amerykański biochemik twierdzi, że argumenty na rzecz teorii inteligentnego projektu można znaleźć nie tylko w biologii, ale także w chemii oraz kosmologii. Behe nawiązuje do mocniejszej interpretacji zasady antropicznej, zgodnie z którą warunki panujące we wszechświecie zostały celowo dostrojone, aby na Ziemi mogło zaistnieć złożone życie.

Michael J. Behe jest jednym z głównych przedstawicieli teorii ID. Prezentowana książka zainteresuje z pewnością nie tylko krytyków darwinizmu, ale także zwolenników naturalistycznych idei powstania i rozwoju życia na Ziemi.

Michael J. Behe jest amerykańskim biochemikiem. Urodził się 18 stycznia 1952 roku w Altoona w stanie Pensylwania. W 1974 roku ukończył studia na Drexel University, w czasie których uzyskał stopień licencjata z chemii. Cztery lata później posiadał już tytuł doktora biochemii, który zdobył na University of Pennsylvania (przedmiotem jego badań była anemia sierpowata). W tamtym okresie był zwolennikiem ewolucjonizmu teistycznego – sądził mianowicie, że wiara w stworzenie jest możliwa do pogodzenia z teorią ewolucji. W tym ujęciu ewolucja jest Bożym sposobem stwarzania. Behe po raz pierwszy zwątpił w darwinowską teorię ewolucji na początku kariery akademickiej, kiedy snuł luźne rozmyślania nad pochodzeniem pierwszej komórki. W kolejnych latach uczony nie miał jednak większych zastrzeżeń do neodarwinizmu.

Punktem zwrotnym w jego życiu okazała się lektura Evolution: A Theory in Crisis [Kryzys teorii ewolucji] autorstwa Michaela Dentona. Był to rok 1987, kiedy Behe zorientował się, że teoria, w której prawdziwość nieprzerwanie wierzył, jest krytykowana za pomocą naukowych argumentów. To, co wówczas przeczytał, mocno go zaskoczyło. W kolejnych latach prowadził kurs dla studentów, w czasie którego omawiał argumenty przemawiające za teorią ewolucji i przeciw niej – ze względów praktycznych nie ujawniał wtedy własnych poglądów. Kolejnym istotnym wydarzeniem w życiu Behe’ego była lektura książki Phillipa Johnsona Sąd nad Darwinem. Jej autor należał wówczas do grona największych krytyków ewolucjonizmu. W 1991 roku Behe napisał list otwarty do redakcji czasopisma „Science”, w którym skrytykował recenzję pracy Johnsona. Amerykański biochemik domagał się, aby zarzuty stawiane poglądom Johnsona miały charakter merytoryczny, a nie personalny. Niedługo po tym wydarzeniu Behe zasilił szeregi zwolenników Ruchu Inteligentnego Projektu. W 1992 roku wziął udział w znanej konferencji w Southern Methodist University, w czasie której osobiście poznał Johnsona i innych teoretyków projektu. Rok później Behe miał już niemal gotowy oręż do walki z darwinizmem – koncepcję nieredukowalnej złożoności. Teorię tę szerzej omówił w pracy Czarna skrzynka Darwina. Biochemiczne wyzwanie dla ewolucjonizmu z 1996 roku. Książka odniosła duży sukces wydawniczy (była recenzowana m.in. w „Nature” czy „New Scientist”), ponieważ w odróżnieniu od pracy Johnsona zawierała pozytywną argumentację na rzecz wykrywania projektu w przyrodzie. Od tego momentu Behe stał się jednym z najważniejszych teoretyków projektu.

W 2007 roku ukazała się druga książka Behe’ego The Edge of Evolution: The Search for the Limits of Darwinism [Granica ewolucji. W poszukiwaniu ograniczeń darwinizmu], na której stronach usiłował pokazać, że teoria ewolucji nie jest w stanie wyjaśnić pochodzenia względnie prostych struktur biologicznych, które wymagają niezależnego powstania więcej niż dwóch rodzajów białek. Treść jego najnowszej publikacji Darwin Devolves: The New Science About DNA That Challenges Evolution [Dewolucja darwinizmu. Nowa nauka o DNA będąca wyzwaniem dla teorii ewolucji] jest kolejnym zarzutem wobec darwinizmu. Behe twierdzi w niej, że przypadkowe mutacje i dobór naturalny prowadzą jedynie do powstania tzw. martwych genów, czyli do dewolucji.

Seria Inteligentny Projekt to pierwsza tak ambitna i bogata propozycja na polskim rynku wydawniczym, w ramach której ukazują się książki dotyczące teorii inteligentnego projektu – Intelligent Design (ID).

Autorzy zastanawiają się: czy różnorodność życia na Ziemi może być wyjaśniona wyłącznie przez procesy czysto przyrodnicze? Czy złożone struktury biologiczne mogły powstać drogą przypadku i konieczności, bez udziału inteligencji? Czy Ziemia jest tylko jedną z wielu niczym niewyróżniających się planet?

Teoria inteligentnego projektu jest ogólną teorią rozpoznawania projektu i ma szerokie zastosowanie w takich dziedzinach nauki, jak kryminalistyka, historia, kryptografia, astronomia i inżynieria. Seria Inteligentny Projekt pokazuje, że koncepcja ID powinna być stosowana również w zagadnieniach pochodzenia i rozwoju różnych form życia, a także w próbie zrozumienia nas samych.