Książka "Matka Polka" to fascynująca opowieść o Anne Applebaum – dziennikarce badającej Rosję, Ukrainę i Polskę, o jej mrówczej pracy w archiwach nad książkami o gułagach czy Wielkim Głodzie. To historia jej dorastania, ale też o rodzicach, dziadkach, budowaniu domu i zakładaniu rodziny w Polsce. Laureatka nagrody Pulitzera po raz pierwszy opowiada o swoich prywatnych wyborach. Do tej pory jej publiczne wypowiedzi dotyczyły światowej polityki, teraz dowiadujemy się dowiedzieć czym pasjonuje się i jak żyje jedna z najsławniejszych dziennikarek na świecie.

W szczerym wywiadzie autorka dzieli się przemyśleniami dotyczącymi zmian i procesów, które kształtują nasz świat, wyjaśnia skąd jej zainteresowanie Rosją, opowiada o własnych życiowych wyborach, w tym, dlaczego zdecydowała się przyjąć polskie obywatelstwo i zamieszkać w Polsce. Ukończyła historię rosyjską oraz literaturę francuską i rosyjską na prestiżowym uniwersytecie Yale, uczęszczała także do Oksfordu, gdzie pisała doktorat. Pod koniec lat 80-tych los chciał, że trafiła do Warszawy, gdzie pracowała jako korespondentka "The Economist". Pierwszą książką, którą przeczytała w całości był "Pan Tadeusz" Adama Mickiewicza – wydanie dwujęzyczne. „Próbowałam nauczyć się od najlepszego” – opowiada Potoroczynowi.

Gdy 33 lat temu znalazła się w Polsce, na każdym kroku czuła, jakby wojna skończyła się dwa tygodnie temu. „Możesz to nazwać Prawem Applebaum: niezależnie, od czego zaczynasz rozmowę, w pewnym momencie będziesz rozmawiał o wojnie. Możesz zacząć od cen nieruchomości, gdzie dzieci pójdą do szkoły, o wakacjach na Hawajach – nieważne, gdzie zaczynasz i tak w pewnym momencie kończysz tematem wojny. W dziewięćdziesięciu dziewięciu przypadkach na sto. Ten społeczny fenomen występuje tylko w Polsce i Rosji”.

„Obecna sytuacja w Polsce przypomina lata czterdzieste. Dużo mi o tym opowiadał Tadeusz Konwicki, kiedy rozmawialiśmy o początkach PRL-u. Zmieniły się relacje między ludźmi, ludzie zmienili nazwiska, a ulice zmieniły nazwy. Teraz jest bardzo podobnie. Różnica jest taka, że wtedy było dużo fizycznej przemocy, ludzie mieli broń, umieli jej używać. To było tuż po wojnie, kiedy ludzie zobojętnieli na przemoc albo się do niej przyzwyczaili. Konflikty rozwiązywało się przemocą, a potem donosem. Teraz jest inaczej, ale podobny jest ten strach”– mówi w książce.

Rozmowy Anne Applebaum i Pawła Potoroczyna, które złożyły się na tę książkę, zostały nagrane w Chobielinie pod Bydgoszczą, latem 2019 roku.