Marcin Ciszewski znów majstruje przy dziejowym zegarze i zadaje pytanie, jaka byłaby Polska, gdyby nie straciła XIX wieku i razem z całą Europą weszła w erę przemysłową. Szalona misja? Przecież to polska specjalność.

– Księstwo Warszawskie było prawdziwym bytem politycznym. Ułomnym, niepełnym, bez dostępu do morza, ale realnym – powiedział Ludwik Krępski.

– Otoczonym wyłącznie przez wrogów – zareplikował marszałek, odwracając się.

– My zawsze jesteśmy otoczeni przez wrogów, niezależnie od epoki.

– Wiszącym tylko na łasce Bonapartego.

– Nie sposób zaprzeczyć. Niemniej istniejącym realnie.

– Faktycznie rządził totumfacki cesarza.

– Lepszy Bignon niż Nowosilcow czy inny Repnin.

– Księciem nawet nie był Polak, tylko król saski.

– Zgodnie z Konstytucją Trzeciego Maja.

Piłsudski po raz pierwszy rozchmurzył się. W szarych oczach pojawiło się światło.

– Z racji miażdżącej przewagi ognia możemy nie dopuścić, by Napoleon przegrał bitwę pod Lipskiem – ciągnął Ludwik.

– Zapobiegniemy śmierci księcia Poniatowskiego. Zmienimy losy Europy. Uratujemy cesarza. Księstwo przetrwa, wzmocni się i stanie się zalążkiem przyszłej, potężnej Rzeczpospolitej!

Czy dysponując karabinami maszynowymi Browninga wzór 30 i armatami 75 mm, można pokonać stukrotnie liczniejszego przeciwnika?

Most we mgle. Świetni bohaterowie i rozpalająca wyobraźnię batalistyka.